Zakaz odprawiania Mszy z udziałem wiernych nie może być w tej sytuacji traktowany jako zamach na wolność religijną. Orzeczenie zostało przyjęte większością dziewięciu głosów przy dwóch głosach sprzeciwu.
W wielu miastach Brazylii wprowadzono czasowe zamknięcie świątyń wszystkich wyznań. Kraj ten przechodzi najgorszą, jak dotychczas, fazę pandemii. Koronawirusem zakaziło się już 13,2 mln mieszkańców, spośród których 345 tys. zmarło. Tylko wczoraj zanotowano ponad 4,2 tys. zgonów z powodu COVID-19.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Sędzia Alexandre de Moraes zwrócił uwagę, że chorzy umierają w szpitalach, dusząc się z powodu braku tlenu, zaś szczepionkę przyjęło dopiero 10 proc. obywateli. Odwołał się do wezwań papieża Franciszka o przestrzeganie nakładanych ograniczeń i zwrócił uwagę, że „Watykan był pusty w czasie świąt wielkanocnych”. Przypomniał też, że już w średniowieczu świątynie zamykano w czasie dżumy.
Z kolei sędzia Kassio Nunes Marques uważa, że choć izolacja jest ważna, to „może także zabijać”, czego dowodem jest wzrost liczby samobójstw. – Słowa kapłana lub pastora mogą dać niezbędną pomoc duchową. Jakie jest ostatnie miejsce, którego ktoś szuka, zanim popełni samobójstwo? Kościół – argumentuje prawnik, wprowadzony do sądu najwyższego przez prezydenta Bolsonaro.
Prezentujący na rozprawie stanowisko rządu prokurator generalny André Mendonça, który jest pastorem prezbiteriańskim, tłumaczył, że „nie ma chrześcijaństwa bez życia wspólnotowego, bez domu Bożego, bez dnia Pańskiego”. Jego zdaniem prawdziwi chrześcijanie „są gotowi umrzeć, aby zapewnić wolność religijną”.