Reklama

Przednówek

Muzeum

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Będą jeszcze muzea?
Jeśli w "Zachęcie" skrobią kartofle,
wystawiają nazistów, a Daniel ich rąbie,
to nie dziwię się, że w Papieża meteoryt uderzył.
Było gorzej, przecież tu prezydenta zabił malarz.
Kto przyjął do "Zachęty" taką kiepską rzeźbę Papieża?
Pewnie...
O "Zachęcie" nie mam chęci, wolę pisać o muzeum.
To dla mnie, po bibliotece,
druga świątynia, gdzie w ciszy mówią wieki.
Szkoda, że w muzeach trzeba przechodzić
jak w trybach, bo już następna grupa,
a każdy przewodnik mówi inaczej.
Tak sobie śnię.
Żeby mi tak pozwolili zostać na noc
w salach muzealnych,
to byłbym pewnie świadkiem,
co się tam w nocy dzieje.
Ponoć w Nieborowie prymas Radziejowski
używa nocą kryształowych kieliszków.
Cóż dopiero Sobieski na Watykanie?
Przybyłem, zobaczyłem, a Bóg zwyciężył.
Janie Czcigodny!
Turki to dziś anioły.
I Leopold spokorniał.
Gdybyś tak dzisiejszych pohańców
przepędził za Dunaj... Ale wróć do Wilanowa
i zadbaj o swoją głowę.
Chciałbym posłuchać,
jak do kościoła Mariackiego
przychodzi nocą Wit Stwosz
i jak się modli przed Zasypiającą:
Nie gniewaj się, żem Ci zamiast korony
tylko opaskę założył
jak dziewczynce po spowiedzi,
ale za to ubrałem Cię w chwałę aniołów.
Chciałbym podsłuchać, co Michał Anioł
mówi do swego Dawida:
Aleś się ojcu udał!
Co mówi do Mojżesza? - Przemów!
I jak się modli do swojej Piety?
Nic nie mówisz? Nie!
Ja Ją kocham!
Chciałbym usłyszeć, jak Kochanowski,
pochylony nad trumienką Urszulki, mówi:
Wielkieś mi uczyniła pustki w domu moim.
Chciałbym usłyszeć, co Zygmunt mówi
Albrechtowi: Na kolana, wiarołomco,
i przysięgnij, jeśli umiesz.
Chciałbym dotknąć malw, dziewanny,
chabrów, lilii, ostów,
nieśmiertelników i nasturcji.
Panie Stanisławie, i one wszystkie pachną?
Jeszcze mego Chełmońskiego z Boczek
poproszę: Panie Józefie, kiedy przylecą bociany?
Przejedźmy się trójką, tylko trochę wolniej.
Dlaczego tę karą klacz sprzedałeś Żydowi?
Przecież ona płacze!
Boję się burzy!
W imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego!
Panie Malczewski. U nas też zatruta studnia.
Bydło chore i chimery wyją.
Jeszcze pójdę do księdza Skargi.
Mów, Księże, do króla, do senatorów,
do parlamentu i do rządu.
Wal w rozumy i sumienia,
bo okręt tonie, a wiatry go przewracają.
Obudź się, dzwon Zygmunt bije.
Co się wydarzyło?
Spytaj Stańczyka.
Jakie to wszystko stare i nowe.
A ci zaklęci w kamieniu, w obrazach
żyją!
I ci w mundurach i przy armatach,
i przy księgach.
Oni żyją!
Po to jest muzeum,
aby wiecznie żyli.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2002-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kryzys powołań czy kryzys powołanych?

Tę wspólną troskę o powołania powinno się zacząć nie tylko od tygodniowego szturmowania nieba, ale od systematycznej modlitwy.

Często wspominam pewną rozmowę o powołaniu. W czasach gdy byłem rektorem seminarium, poprosił o nią młody student. Opowiedział mi trochę o sobie, o dobrze zdanej maturze i przypadkowo wybranym kierunku studiów. Zwierzył się jednak z największego pragnienia swojego serca: że głęboko wierzy w Boga, lubi się modlić, że jego największe pasje dotyczą wiary, a do tego wszystkiego nie umie uciec od przekonania, iż powinien zostać księdzem. „Dlaczego więc nie przyjdziesz do seminarium, żeby choć spróbować wejść na drogę powołania?” – zapytałem go trochę zdziwiony. „Bo się boję. Gdyby ksiądz rektor wiedział, jak się mówi u mnie w domu o księżach, jak wielu moich rówieśników śmieje się z kapłaństwa i opowiada mnóstwo złych rzeczy o Kościele, seminariach, zakonach!” – odpowiedział szczerze. Od tamtej rozmowy zastanawiam się czasem, co dzieje się dziś w duszy młodych ludzi odkrywających w sobie powołanie do kapłaństwa czy życia konsekrowanego; z czym muszą się zmierzyć młodzi chłopcy i młode dziewczyny, których Pan Bóg powołuje, zwłaszcza tam, gdzie ziemia dla rozwoju ich powołania jest szczególnie nieprzyjazna. Kiedy w Niedzielę Dobrego Pasterza rozpoczniemy intensywny czas modlitwy o powołania, warto zacząć nie tylko od analiz dotyczących spadku powołań w Polsce, od mniej lub bardziej prawdziwych diagnoz tłumaczących bolesne zjawisko malejącej liczby kapłanów i osób życia konsekrowanego, ale od pytania o moją własną odpowiedzialność za tworzenie przyjaznego środowiska dla wzrostu powołań. Zapomnieliśmy chyba, że ta troska jest wpisana w naturę Kościoła i nie pojawia się tylko wtedy, gdy tych powołań zaczyna brakować. Kościół ma naturę powołaniową, bo jest wspólnotą ludzi powołanych przez Boga, a jednocześnie jego najważniejszym zadaniem jest, w imieniu Chrystusa, powoływać ludzi do pójścia za Bogiem. Ewangelizacja i troska o powołania są dla siebie czymś nieodłącznym, a odpowiedzialność za powołania dotyczy każdego człowieka wierzącego. Myśląc więc o powołaniach, zacznijmy od siebie, od osobistej odpowiedzi na to, jak ja sam buduję klimat dla rozwoju swojego i cudzego powołania. Indywidualna i wspólna troska o powołania nie może wynikać z negatywnych nastawień. Mamy się troszczyć o powołania nie tylko dlatego, że bez nich nie uda nam się dobrze zorganizować Kościoła, ale przede wszystkim z tego powodu, iż każdy człowiek jest powołany przez Boga i potrzebuje naszej pomocy, aby to powołanie rozeznać, mieć odwagę na nie odpowiedzieć i wiernie je zrealizować w życiu.

CZYTAJ DALEJ

Św. Ekspedyt - dla żołnierzy i bezrobotnych

Niedziela łowicka 51/2004

Sławny - u nas mało znany

CZYTAJ DALEJ

Ekshumacja i rekognicja

2024-04-20 15:56

Zdj. IPN

    W piątek 19 kwietnia br. zakończyła się ekshumacja i rekognicja kanoniczna szczątków Czcigodnego Sługi Bożego ks. Michała Rapacza.

    Beatyfikacja męczennika czasów komunizmu odbędzie się 15 czerwca w krakowskich Łagiewnikach.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję