W V wieku w Rzymie Niedziela Palmowa (dopiero w XII wieku tak ją nazwano) była obchodzona jako Niedziela Męki Pańskiej. Zmiana wzięła się stąd, że w średniowieczu i w późniejszych wiekach duży nacisk położono na sferę emocjonalną, tzn. na przeżycie. Natomiast w nauczaniu św. Leona widać szczególną troskę o zrozumienie treści Ewangelii oraz jej wprowadzenie w życie. Papież w sposób zwięzły przekazuje treść, swoje kazanie dzieli na dwie części; bardzo stanowczo wzywa do praktyki postu i jałmużny, tzn. wrażliwości na biednych. Tak wtedy, jak i dzisiaj podejście chrześcijanina do praktykowaniapostu i jałmużny jest sprawdzianem tego, na ile zrozumiał i przyjął Ewangelię. Rozważajmy zatem Mękę i Zmartwychwstanie Pana Naszego Jezusa Chrystusa jako tryumf odwiecznego planu Boga, do którego jesteśmy wezwani.
Tryumf Bożego planu
Najmilsi! Prawdziwa wiara daje zdolność uprzytomnienia sobie
w duchu tego, czemu ciałem nie można doświadczyć. Czy to zwróci się
człowiek ku przeszłości, czy sięgnie myślą w przyszłość, poznaniu
prawdy czas nie stawia przeszkód. Mamy więc przed oczyma obraz dziejów
naszego Odkupienia. Wszystko, co wtedy przeżyli duchowo uczniowie,
i nas przejmuje do żywego; nie żebyśmy mieli przygnębiać się smutkiem
albo też trwożyć na widok okrucieństwa Żydów, boć Zmartwychwstanie
i Wniebowstąpienie Pańskie podniosło do niezłomnego męstwa nawet
tych, co wówczas przeszli wstrząs gwałtownej burzy. Ale zważywszy
postawę ówczesnej ludności Jerozolimy i kapłanów, niepodobna oprzeć
się uczuciu zgrozy wobec niesłychanej zbrodni bezbożnych. Wprawdzie
właśnie przez Mękę miał Zbawiciel dokonać dzieła zbawienia ludzi
i swoją doczesną śmiercią zerwać więzy wiecznej śmierci - jednak,
co innego jest dać się ukrzyżować, a co innego popełnić szaleństwo
krzyżowania. Miłosierdzie i nienawiść nie to samo chciały osiągnąć.
Zakamieniał tedy "cielesny" Izrael w złośliwości swojej!
Nic nie wskórały u niego ani świadectwa Zakonu, ani zarysy przyszłych
tajemnic, ani przepowiadanie proroków, mimo że Jan wyraźnie wskazywał,
że Pascha Pana, święcona od wieków, spełnia się właśnie w Tym, o
którym publicznie głosił: "Oto Baranek Boży, który gładzi grzechy
świata" (por. J 1, 29).
Zrywają się do walki - nieprawość ze sprawiedliwością,
ciemnota ze światłem, kłamstwo z Prawdą.
Ale Jezus z tej złowrogiej burzy i zbrodni swych siepaczy
wyprowadził swoje odwieczne postanowienie. Umierając za rodzaj ludzki,
tak dalece zaradzał potrzebom wszystkich ludzi, że nawet prześladowców
swoich nie wyłączył z tajemnicy zbawienia. On, co przyszedł odpuścić
wszystkim wierzącym wszystkie grzechy, tej powszechności przebaczenia
nie chciał zamknąć nawet przed tymi, którzy aż takiej dokonali zbrodni.
Przeto i my, chociaż potępiamy ich niewiarę, przyjmujemy
ich otwartym sercem, gdy się do wiary nawracają. Za przykładem miłosiernego
Pana, modlącego się za tych, którzy Go krzyżowali, i łącząc się z
błogosławionym apostołem Pawłem, zasyłamy gorące prośby do Boga,
aby się zmiłował i nad tym narodem, w którym z kamienia obrazy wytrysła
dla nas łaska pojednania... Dlatego powiedział Pan przed swoim wydaniem:
"A Ja, gdy zostanę nad ziemię wywyższony, przyciągnę wszystkich
do siebie" (J 12, 32). To znaczy - będę rzecznikiem wszystkich ludzi
i przywrócę stworzeniu utraconą przezeń kiedyś godność pierwotną.
Uzdrowię wszelką ułomność, uleczę wszystkie rany. Podwyższony Jezus
pociągnął wszystko do siebie.
Pomóż w rozwoju naszego portalu