Na wstępie Franciszek przypomniał, że dialog Jezusa z Ojcem był płomienistym rdzeniem całej Jego egzystencji. Ale Jego modlitwa stała się jeszcze bardziej intensywna i zwarta w godzinie Jego męki i śmierci.
Ojciec Święty zwrócił uwagę, iż podczas modlitwy w ogrodzie Getsemani, Jezus zwraca się do Boga, przyzywając Go „Abbà”, Ojcze (por. Mk 14, 36), słowem wyrażającym zażyłość i zaufanie. Jezus modli się także na krzyżu, po raz kolejny zwracając się słowem „Ojcze”. Modli się za innych, za wszystkich, nawet za tych, którzy Go potępiają, „obarczony całym grzechem świata, zstępuje w otchłań oddzielenia od Boga". "A jednak wciąż zwraca się do Niego, wołając: «Boże mój!». Jezus trwa zanurzony w swoim synostwie nawet w tym ekstremalnym momencie, aż do ostatniego tchnienia, kiedy mówi: «Ojcze, w Twoje ręce powierzam ducha mojego» (Łk 23, 46)” – powiedział papież, wskazując, że Jezus modli się, nieustannie pokładając ufność w Bogu Ojcu.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Franciszek zaznaczył, że modlitwa arcykapłańska Jezusa z 17 rozdziału Ewangelii św. Jana obejmuje cały świat, „a spojrzenie Jezusa pada nie tylko na uczniów, którzy z Nim spożywali wieczerzę, ale widzi także nas wszystkich, jakby chciał powiedzieć każdemu z osobna: «Modliłem się za ciebie podczas Ostatniej Wieczerzy i na drzewie Krzyża». Nawet w najbardziej bolesnych z naszych cierpień nigdy nie jesteśmy sami”.
Kończąc cykl katechez o modlitwie papież zauważył, że nie tylko się modlimy, ale że, zostaliśmy „wymodleni”, że „już zostaliśmy przyjęci do dialogu Jezusa z Ojcem, do komunii Ducha Świętego. Bóg nas pragnął w Chrystusie Jezusie, a także w godzinie męki, śmierci i zmartwychwstania wszystko za nas zostało ofiarowane. Zatem nie pozostaje nam nic innego, jak mieć odwagę, nadzieję, i z tą odwagą – nadzieją odczuć silnie modlitwę Jezusa i iść naprzód". "Niech nasze życie będzie oddawaniem chwały Bogu, będąc świadomymi, że Jezus modli się za mnie do Ojca” - zachęcił papież.