W czasie liturgii bielsko-żywiecki biskup pomocniczy udzielił sakramentu namaszczenia chorych grupie osób ze Skawiny – uczestników rekolekcji goszczących w przyparafialnym Domu Charytatywnym Jana Pawła II.
W homilii biskup pomocniczy diecezji bielsko-żywieckiej przypomniał, że Kościół, otaczając opieką chorych, nie koncentruje uwagi na bólu i chorobie, lecz kładzie akcent na zbawczy wymiar tych ludzkich doświadczeń.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
„Bóg wobec tajemnicy cierpienia nie pozostawia nas samych, człowiekowi choremu towarzyszy nie jako zewnętrzny obserwator czy świadek jego zmagań i bezradności, ale jako Bóg współcierpiący, a nawet cierpiący wewnątrz każdego ludzkiego bólu. Jedyną sensowną odpowiedzią na ludzkie cierpienie, ale przeżywane w duchu wiary, jest krzyż Jezusa Chrystusa” –stwierdził biskup i jednocześnie wskazał, że ludzie ciepiący potrzebują braterskiego towarzyszenia i znaków nadziei.
Reklama
„Dlatego Kościół, w swoim nauczaniu i praktyce duszpasterskiej uważa za swój obowiązek głoszenie chorym nadziei chrześcijańskiej, zawsze obecnej, choć często mocno ukrytej i trudnej do przyjęcia. W takim duchu podejmujmy praktykę modlitwy, ofiarujmy swoje cierpienie w intencjach Kościoła i świata. Z nadzieją - pomimo choroby - przyjmujmy Boże umocnienie; otwórzmy swoje serce na słowo Boże, zjednoczmy się z Jezusem w Komunii Świętej i prośmy o potrzebne siły przystępując do sakramentu chorych” – zachęcił na koniec.
Biskup, zanim spotkał się z grupą gości, którzy przebywają na wakacjach w diecezjalnym domu wypoczynkowym, udzielił im sakramentu namaszczania chorych.
Proboszcz parafii w Polance Górnej ks. Andrzej Woźniak wyjaśnił, że grupy chorych, pod opieką służebniczki starowiejskiej s. Domiceli oraz wolontariuszy, przyjeżdżają tu w każde wakacje od około 40 lat. Tym razem na ten swoisty rodzaj rekolekcji dwutygodniowych przybyło 17 chorych i 10 opiekunów.
S. Domicela związana jest z parafią świętych apostołów Szymona i Judy Tadeusza w Skawinie, gdzie prowadzi jadłodajnię dla ubogich i pracuje na rzecz osób potrzebujących. Za jej niezwykłe zaangażowanie w służbie cierpiącym podziękował jej podczas homilii biskup.
Powstanie kaplicy, a potem kościoła w Polance Górnej związane jest ze Zgromadzeniem Sióstr Karmelitanek Dzieciątka Jezus. Zakonnice osiedliły się w podoświęcimskiej wsi w 1925 r. Po pewnym czasie otworzyły tu ochronkę i zajmowały się chorymi.
W 1945 r. przełożona wspólnoty Matka Teresa kupiła barak z obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau. Z drewnianego budynku uświęconego cierpieniem tysięcy męczenników powstała kaplica-barak. Msze niedzielne i świąteczne w latach 1945-1965 sprawowali ojcowie karmelici bosi z Krakowa i Wadowic. Kapelanem u sióstr był ks. Stanisław Śliwa, kapłan – emeryt z diecezji tarnowskiej. W latach 1965-77 Msze św. w kaplicy – baraku odprawiali księża salezjanie. Pierwszy administrator (1977-1981) ks. Gerard Jajecznica, wybudował kościół i Dom Jana Pawła. W 1993 r. powstał tu ośrodek duszpasterski, w 1999 erygowana została parafia.
Wkrótce do Domu Charytatywnego, gdzie pracowały od lat 80. ub. wieku siostry ze Zgromadzenia Maryi Niepokalanej, zaczęły przyjeżdżać turnusy z osobami starszymi, chorymi i niepełnosprawnymi, organizowane przez parafie archidiecezji krakowskiej i diecezji bielsko-żywieckiej. W 2008 r. siostry z powodu braku powołań zlikwidowały swoją placówkę w Polance Górnej i opuściły dom. Odtąd miejsce służy chorym lub grupom młodzieży i dzieci głównie do wypoczynku letniego lub weekendowego.