Reklama

Sprawy wagi światowej

Potrzebna jest krucjata solidarności z Ziemią Świętą

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Z o. Nikodemem Gdykiem OFM - Komisarzem Ziemi Świętej w Polsce rozmawia Tadeusz A. Janusz

Tadeusz A. Janusz: - Dar 750 tys. euro, jaki otrzymał od kardynałów z okazji jubileuszu 25-lecia Pontyfikatu, Ojciec Święty Jan Paweł II przekazał dla doświadczonych licznymi cierpieniami chrześcijan w Ziemi Świętej. O tym, jak bardzo obchodzi Ojca Świętego los chrześcijan w Ziemi Świętej, świadczą słowa, jakie wypowiedział w Betlejem 22 marca 2000 r.: „Modlę się szczególnie gorąco za tych Palestyńczyków - muzułmanów i chrześcijan - którzy nadal pozbawieni są własnego domu, należnego im miejsca w społeczeństwie oraz możliwości normalnego życia i pracy”. Jan Paweł II wyraził też nadzieję, że międzynarodowa społeczność podejmie zdecydowane działania, „aby polepszyć sytuację narodu palestyńskiego”.
Był Ojciec w czerwcu i na początku października br. w Ziemi Świętej z grupą pielgrzymów. Jaka jest dziś sytuacja w Ziemi Świętej i w jakich warunkach żyją chrześcijanie w Ojczyźnie Chrystusa?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

O. Nikodem Gdyk OFM: - O sytuacji w Ziemi Świętej polskie społeczeństwo dowiaduje się niemal codziennie z telewizji i innych środków przekazu. W wiadomościach mówi się o terrorystycznych atakach i izraelskich odwetach, o zmianach w rządzie Autonomii Palestyńskiej, o poczynaniach w rządzie Izraela, budowie przez Żydów muru oddzielającego Izrael od Autonomii, ale na próżno szukać informacji o warunkach życia ludności palestyńskiej, a tym bardziej o sytuacji gospodarczej, społecznej i religijnej chrześcijan i katolików. Tymczasem brak nadziei na pojednanie zwaśnionych narodów bardzo negatywnie odbija się na sytuacji materialnej wszystkich mieszkańców, a szczególnie na sytuacji wspólnot chrześcijańskich. Stanowią oni zaledwie dwa procent ludności w Ziemi Świętej i żyją najczęściej wokół sanktuariów na terenie Autonomii Palestyńskiej i w innych krajach biblijnych. Odizolowani od wspólnot żydowskich i muzułmańskich, mogą liczyć jedynie na pomoc ze strony swoich Kościołów.

- Co się stało, że tak drastycznie spada liczba chrześcijan w Ziemi Świętej?

- Chrześcijanom w Ziemi Świętej nigdy nie było łatwo. Niestety, również wydarzenia, jakich jesteśmy świadkami od trzech lat - tzw. drugiej intifady - powodują, że zaczęło gwałtownie ubywać katolików. Trwa masowy exodus chrześcijan z Ziemi Świętej. Jeżeli ten proces będzie trwał nadal, może dojść do sytuacji, że kolebka chrześcijaństwa pozostanie bez chrześcijan - podobnie jak w Turcji. Jest wiele powodów, dla których chrześcijanie opuszczają swoje rodzinne strony. Można wskazać na kilka czynników, głównie odnoszących się do problemu kurczenia się wspólnot chrześcijańskich na terenie współczesnego Izraela i terytoriów okupowanych. Pierwszy - to masowy napływ Żydów, głównie z byłego ZSRR; następny - to wielki przyrost naturalny wśród muzułmanów; i trzeci czynnik - to exodus chrześcijan. Od 1948 r. 230 tys. arabskich chrześcijan opuściło Ziemię Świętą. Dla przykładu - Betlejem w roku 1863 było miastem niemal całkowicie chrześcijańskim (4400 chrześcijan i 600 muzułmanów). W 1922 r. było 5838 chrześcijan i tylko 818 muzułmanów. Ale w 2002 r. Miasto Dawida liczyło 12 tys. chrześcijan i już 33500 muzułmanów. Oprócz przyrostu naturalnego wśród ludności muzułmańskiej i napływu uchodźców palestyńskich do zmiany tych proporcji przyczynia się stała emigracja wśród chrześcijan.

Reklama

- Jakie są powody tej masowej ucieczki chrześcijan z Ojczyzny Chrystusa?

- Jest ich wiele. Głównie to konflikt izraelsko-palestyński trwający ponad 50 lat, a więc życie w ciągłym zagrożeniu, brak bezpieczeństwa, perspektyw na stabilizację i lepsze jutro. Przede wszystkim jednak jest to brak pracy, mieszkania, możliwości kształcenia dzieci. Jeszcze ważniejszy powód to izolacja niewielkich wspólnot chrześcijańskich z terenów okupowanych. Chrześcijanie najczęściej pracują w Jerozolimie w różnych instytucjach, hospicjach i świątyniach prowadzonych przez Kościół. Żeby się tam dostać z innych miejscowości, muszą otrzymać przepustkę i przejść przez posterunki wojskowe. Wiąże się to często z wieloma upokorzeniami, a nawet niemożnością przedostania się na drugą stronę. Mieszkańcy Betanii i podobnych miejscowości odcięci są od Betlejem, od Bazyliki Bożego Grobu w Jerozolimie. Nie mogą swobodnie uczęszczać do sanktuariów, nawet podczas uroczystości kościelnych. Na pewno nie jest łatwy do zaakceptowania fakt, że niektórzy chrześcijanie nie mogą udać się na Pasterkę w noc Bożego Narodzenia czy na Rezurekcję do Grobu Pańskiego, aby się pomodlić, choć miejsca te, tak ważne dla naszej wiary, są niemal w zasięgu ich ręki.

- Co w takiej sytuacji można zrobić?

- Należy przypominać, społeczeństwu polskiemu, które w większości jest katolickie, że utrzymanie i rozwój chrześcijaństwa na Bliskim Wschodzie zawsze był zależny od pomocy materialnej chrześcijan, głównie z państw Zachodu. Taka realna pomoc powinna płynąć szczególnie w obecnej sytuacji. Choć przyszło nam żyć w trudnych czasach, nie zwalnia nas to z „obowiązku” wspierania naszej duchowej Ojczyzny - Ziemi Świętej, gdzie tkwią korzenie i źródła naszej wiary. Jeżeli zabraknie chrześcijan w Ziemi Chrystusa i Maryi, mogą spełnić się słowa samego Jezusa: „Jeśli ci (uczniowie) umilkną, kamienie wołać będą” (Łk 19, 40). Od siedmiu wieków, gdy Kościół ustanowił Braci Mniejszych opiekunami Miejsc Świętych, franciszkanie starali się, aby przy sanktuariach były żywe wspólnoty wiernych. Tak jest do dzisiaj. W obliczu tego realnego zagrożenia Kustodia Ziemi Świętej dla zatrzymania emigracji chrześcijan rozpoczęła budowę domów. Od kilku lat trwa budowa nowych kompleksów mieszkaniowych dla chrześcijan. Wybudowano dla katolików arabskich osiedle w Akko (16 mieszkań), w Beit Hanine (42 mieszkania), w Betanii wybudowano blok dla 20 rodzin, w Er-Ram dla 18 rodzin. W Betlejem Kustodia pragnie wybudować 35 mieszkań, a w Betfage, w „dzielnicy św. Franciszka” na obrzeżach Jerozolimy - kompleks 72 mieszkań.

- Oczywiste wydaje się, że dla ratowania Kościoła w Ziemi Świętej powinna powstać krucjata solidarności wszystkich chrześcijan. Jak Ojciec wyobraża sobie taką pomoc?

- Zasoby Kustodii są niewielkie, a wydatki związane z utrzymaniem sanktuariów, zakonników, studentów oraz kosztów związanych z prowadzeniem szkół, przychodni, przedszkoli i innych instytucji, których jest wiele, są ogromne. Należy je liczyć nie tylko w tysiącach, ale w milionach dolarów. Na pewno potrzebna jest krucjata solidarności wszystkich chrześcijan z Ziemią Świętą. Na pierwszym miejscu - ufna modlitwa, prośba o pokój w Ojczyźnie Chrystusa i ofiarowanie swoich cierpień w intencji misji na Bliskim Wschodzie. Pomoc Ziemi Świętej to także systematyczne wspieranie materialne. Można to uczynić na wiele sposobów: przez uczestnictwo w pielgrzymce do Ziemi Świętej, zamówienie intencji mszalnych do odprawienia w sanktuariach Kustodii, złożenie dobrowolnej ofiary - „cegiełki” na budowę mieszkań dla chrześcijan. Może to być również opłacenie prenumeraty kwartalnika Ziemia Święta, nabycie publikacji książkowych o Jerozolimie czy Betlejem. W tym celu już w XIV wieku powstały wewnątrz Zakonu Braci Mniejszych tzw. Komisariaty Ziemi Świętej. Aktualnie jest ich na świecie ponad osiemdziesiąt. W Polsce Komisariat Ziemi Świętej istnieje już od 100 lat i ma swoją siedzibę w Krakowie przy ul. Reformackiej 4. Naszym zadaniem jest uczulać polskie społeczeństwo na potrzeby Ziemi Świętej, dlatego przy naszej siedzibie istnieje Międzynarodowe Stowarzyszenie Przyjaciół Ziemi Świętej, którego członkowie, a także wszyscy dobroczyńcy, za okazaną pomoc modlitewną i materialną, uczestniczą w dobrach duchowych Kustodii Ziemi Świętej.

- Dziękuję za rozmowę.

Więcej informacji można uzyskać pod adresem: Komisariat Ziemi Świętej, ul. Reformacka 4, 31-012 Kraków, tel. (0-12) 421-68-06.

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Entuzjazm głoszenia Ewangelii

2024-05-09 10:50

[ TEMATY ]

wniebowstąpienie

O. prof. Zdzisław Kijas

Monika Książek

Duchowy entuzjazm, z jakim apostołowie głosili prawdę o Chrystusie zmartwychwstałym, był znakiem dla innych, że mówili prawdę.

Wniebowstąpienie Pańskie Ewangelia (Łk 24, 46-53)

CZYTAJ DALEJ

Ks. dr Scąber o Helenie Kmieć: pokazuje, że internet nie przeszkadza w drodze do świętości

2024-05-12 08:33

[ TEMATY ]

Helena Kmieć

BP Archidiecezji Krakowskiej

Helena Kmieć pokazuje, że internet, dobra współczesnego świata, kultura, rozrywka nie przeszkadzają w drodze do świętości – ocenił ks. dr Andrzej Scąber, referent ds. kanonizacyjnych archidiecezji krakowskiej, gdzie ruszył proces beatyfikacyjny młodej wolontariuszki.

Świecka misjonarka została zamordowana na tle rabunkowym w Boliwii ponad siedem lat temu. Miała 26 lat.

CZYTAJ DALEJ

Film "Brat Brata" o Jerzym Marszałkowiczu [Zaproszenie na premierę]

2024-05-12 15:18

Agnieszka Bugała

br. Jerzy Adam Marszałkowicz

br. Jerzy Adam Marszałkowicz

13 maja o godz. 16:30 w Kinie “Nowe Horyzonty” we Wrocławiu odbędzie się premiera filmu “Brat brata” w reżyserii Andrzeja Kotwicy. O filmie poświęconym Jerzemu Marszałkowiczowi opowiada ks. Aleksander Radecki.

Osoby skupione wokół tej produkcji długo zastanawiały się, jaki tytuł nadać temu filmowi: - Toczyła się bardzo burzliwa dyskusja wśród wszystkich zainteresowanych i był cały szereg innych propozycji. Ostatecznie zwyciężyła koncepcja “Brat brata”. Warto tu zaznaczyć, że odpowiednie nazwanie “Jureczka” było trudne. Z jednej strony chodził w sutannie, ale my wiemy, że święceń nie miał. W Towarzystwie Pomocy Brata Alberta Chmielowskiego nazywano go bratem. Podopieczni nazywali go różnie. Nazywali go m.in “ojczulkiem”. Sam tytuł: “Brat brata odczytuje podwójnie. Brat w kontekście jego relacji z bezdomnymi mężczyznami, bo głównie się nimi zajmował i brat św. br. Alberta Chmielowskiego. Nie da się ukryć, że tak jak znałem ks. Jerzego Marszałkowicza, dla niego ideałem niemal we wszystkim był św. brat Albert Chmielowski i zawsze się odwoływał do niego - zaznaczyl ks. Radecki, dodając: - I w swoim stylu nie chciał zgubić tego sposobu potraktowania bezdomnego. Brat Albert Chmielowski widział Chrystusa sponiewieranego w tych bezdomnych. Więc stąd moim zdaniem tytuł: “Brat Brata” - brat brata świętego Alberta Chmielowskiego i brat brata bezdomnego. Tak ja rozumiem ten tytuł.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję