W czasie świąt Bożego Narodzenia kwiat koloru czerwonego, w kształcie gwiazdy, zwany po angielsku Point sitta, po hiszpańsku - Estrella de Belen, a po polsku - gwiazdą
betlejemską, poza choinką jest głównym elementem dekoracyjnym, szczególnie w Stanach Zjednoczonych. Śmiem twierdzić, że niewielu z nas wie, że ten kwiat przywędrował do USA, gdzie
zdobył prawo obywatelstwa, z Meksyku.
Z tym kwiatem związana jest legenda. Zdarzenie miało miejsce bardzo, ale to bardzo dawno temu - jak zwykło się mówić w bajkach i legendach. Było to w Wigilię
Bożego Narodzenia, kiedy już świątynie i domy zostały przystrojone świątecznie, były też ubrane i oświetlone żłóbki. Wówczas rozpoczynały wędrówkę do żłóbka dzieci meksykańskie i każde
z nich przy Bożej Dziecinie składało swój upominek.
Pewna dziewczynka z bardzo ubogiej rodziny, której nie stać było nawet na skromny prezent, idąc do kościoła, po drodze nazrywała polnego ziela (pamiętajmy, że w Meksyku w czasie
Bożego Narodzenia nie ma zimy takiej ze śniegiem i mrozem, jak to ma miejsce w naszej strefie geograficznej). Dziewczynka przyszła do kościoła i złożyła swój
bukiecik u stóp Pana Jezusa w żłóbku. Wtedy stał się cud - listki chwastów powoli zaczęły zmieniać kolor i układać się w nową figurę - w piękny
czerwony kwiat w kształcie gwiazdy. Był to najpiękniejszy prezent, jaki tej nocy złożony został Nowonarodzonemu.
Pomóż w rozwoju naszego portalu