Niedziela, 17 października, godz. 8:50, przed kościołem Świętych Teresy od Dzieciątka Jezus i Męczenników Rzymskich wszystko już było gotowe do przyjęcia pierwszych honorowych dawców krwi. Czerwony autobus, czyli mobilny punkt do poboru krwi z Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Warszawie, stolik z ankietami do wypełnienia. A kilka metrów dalej, w parafialnej kawiarence, na dawców czekały pyszności oraz niezwykły gość.
Dla mieszkańców warszawskiej dzielnicy Włochy taki widok nie jest nowością. Na przestrzeni niespełna 11 miesięcy po raz trzeci można oddać krew przed kościołem.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
W skład załogi ambulansu wchodzi 6 osób. Poza kierowcą są to lekarz, pielęgniarki, pielęgniarze. - Każdego dnia, włącznie z niedzielą na ulice Warszawy i okolic wyjeżdża co najmniej jeden mobilny punkt pobierania krwi. W niedzielę 80% ambulansów jest zamawiana przez parafie - wyjaśnia pracownik RCKiK w Warszawie.
17 października zostały wysłane 3 ambulanse - jeden na Włochy, drugi do Pruszkowa do parafii św. Kazimierza, trzeci do Kobyłki.
Mobilne punkty pobierania krwi są ustalane po wcześniejszym zamówieniu przez organizatora. We włochowskiej parafii akcje te zainicjował ks. Paweł Paliga, archidiecezjalny duszpasterz Honorowych Dawców Krwiodawców.
Reklama
- Moją przygodę z oddawaniem krwi rozpocząłem w wieku 18 lat właśnie od takiego mobilnego punktu – opowiada kapłan. W centrum mojego rodzinnego miasta Dąbrowy Górniczej stał ambulans. Byłem po lekcjach, czekałem na autobus do domu, z nudów i ciekawości poszedłem oddać krew. Tak się zaczęło. Później Katowice, Kraków i seminarium w Warszawa, gdzie klerycy regularnie oddają krew. Jeżdżąc po Polsce oddawałem krew w różnych miejscach, natomiast na studiach w Krakowie zapisałem się do koła krwiodawców przy AGH. Posiadam odznakę „Zasłużony Dawca Krwi I stopnia”- uzupełnia ks. Paweł.
Jednorazowo pobiera się od dawcy 450ml krwi. Do uratowania jednej osoby z wypadku potrzeba średnio 6. osób, które oddadzą krew, 10. do operacji serca, 20. do przeszczepu wątroby. W Polsce średnio krew jest potrzebna 1 osobie na 10 pozostających w szpitalach, a co 15 sekund jest przetaczana. Znając te dane, nie dziwi już, że jest tak duże zapotrzebowanie na dawców.
W minioną niedzielę w parafii we Włochach do oddania krwi zgłosiło się 31 osób, po badaniach krew oddało 26. Wśród nich po raz pierwszy Monika Woźniak.
- Już od dłuższego czasu nosiłam się z zamiarem udania do punktu pobrań. Będąc żoną i mamą, w dodatku pracując na pełnym etacie trudno mi było wygospodarować czas. Dzisiaj ambulans jest miejscu, postanowiłam więc się zgłosić – mówi „Niedzieli” Monika Woźniak.
W parafialnej kawiarence na dawców czekały domowe ciasta, soki owocowo-warzywne wyciskane przez bielanki. A także kawa, herbata i możliwość porozmawiania z nestorem krwiodawstwa Henrykiem Zającem, który specjalnie przyjechał z Sulejówka.
Pan Henryk jest pomysłodawcą, założycielem i prezesem Polowego Klubu Honorowych Dawców Krwi Polskiego Czerwonego Krzyża „Orle Gniazdo” w Sulejówku oraz pomysłodawcą patrona HDK- św. Maksymiliana Marii Kolbe. Mężczyzna przez wiele lat organizował pielgrzymki dla honorowych dawców krwi oraz zainicjował i nadal współorganizuje Maksymilianalia, czyli Ogólnopolskie Spotkania Środowisk Kolbiańskich w Niepokalanowie.
Czytelnikom „Niedzieli” przypominamy, że jeśli się zdecydują zostać dawcami, to na co dzień krew mogą oddać w Regionalnym Centrum przy ul. Saskiej 63/75 oraz szpitalach: na ul. Cegłowskiej 80, al. Dzieci Polskich 20, ul. Nowogrodzkiej 59 i Szaserów 128.