Reklama

Kościół

Maria Stachurska: ludzie chcą słyszeć i mówić o Stanisławie Leszczyńskiej

Sporo ludzi chce dowiedzieć się i rozmawiać o Stanisławie Leszczyńskiej. Zauważam wręcz pewne „zapotrzebowanie” na Leszczyńską – mówi PAP Maria Stachurska, reżyser filmu „Położna”.

[ TEMATY ]

Stanisława Leszczyńska

Kamil Gregorczyk

Stanisława Leszczyńska

Stanisława Leszczyńska

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Film otrzymał główną nagrodę, Złoty Opornik, w konkursie polskich filmów dokumentalnych w ramach Międzynarodowego Festiwalu Filmowego „Niepokorni Niezłomni Wyklęci”.

Polska Agencja Prasowa: Stanisława Leszczyńska – heroiczna akuszerka z KL Auschwitz-Birkenau, która stała się bohaterką pani filmu dokumentalnego „Położna”, prywatnie była pani ciocią. Kiedy powstał zatem pomysł, aby stworzyć o niej film?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Maria Stachurska: Muszę przyznać, że ten pomysł nie narodził się we mnie. Wiele lat temu byłam w Rzymie na kongresie, gdzie była wystawa poświęcona Stanisławie Leszczyńskiej. Wówczas zwrócono się do mnie z propozycją zrobienia filmu, który opowiadałby o losach Leszczyńskiej.

Zaczęłam pracę nad tym filmem, jednak pomysł upadł. Później wróciłam do tematu i udało mi się zebrać sporo materiałów, które były pomocne w czasie realizacji dokumentu. Ale to jeszcze nie był ten czas…

Przyszedł w końcu taki moment, kiedy złożyłam scenariusz do PISF-u. Został on przyjęty jednogłośnie i skierowany do produkcji. Wówczas praca nad filmem ruszyła już pełną parą.

PAP: Jaki obraz Stanisławy Leszczyńskiej wyłania się z pani wspomnień?

Maria Stachurska: Zapamiętałam ciocię jako osobę bardzo powściągliwą i małomówną, a jednocześnie serdeczną i bardzo gościnną. Często zanurzoną w modlitwie z różańcem w ręku. Wzbudzała wielki respekt, była autorytetem. Była opiniotwórcza, każdy w rodzinie liczył się z jej zdaniem.

Jako dziecko, a następnie nastolatka podchodziłam do niej z szacunkiem i pewnym dystansem. Dzisiaj coraz rzadziej w rodzinach można spotkać takie osoby, które są wymagające i sprawiające, że wszyscy się liczą z ich opinią. Jako młoda dziewczyna przeżywałam spotkania z nią z pewną bojaźnią. Dziś jednak powiedziałabym, że to nie była bojaźń, ale respekt przed nią.

PAP: Z pani filmu wyłania się obraz kobiety niezwykle odważnej. Dowiadujemy się chociażby, że Leszczyńska sprzeciwiła się samemu dr. Josefowi Mengele – „aniołowi zagłady”, jak nazywano tego „lekarza” niemieckiego obozu śmierci Auschwitz-Birkenau. Czy po wojnie Leszczyńska opowiadała swojej rodzinie o tym, co działo się w obozie, i o swojej heroicznej postawie jako akuszerka?

Maria Stachurska: Absolutnie nie. Ten temat nigdy nie był poruszany w naszej rodzinie, ponieważ sama ciocia nigdy nie opowiadała o tym okresie swojego życia. Oczywiście każdy wiedział, że była w obozie, miała przecież numer na przedramieniu. Wtedy powstał też dla potrzeb Izby Lekarskiej „Raport położnej z Oświęcimia”, w którym opisała, co tam się działo. Ale opowiadać o tym nie chciała… Myślę, że nie chciała wspominać tamtego piekła, ale też nie chciała wzbudzać nienawiści do narodu niemieckiego.

Muszę przyznać, że tak naprawdę o tym, że mamy w rodzinie bohaterkę, dowiedzieliśmy się dopiero w dniu jej pogrzebu. Wówczas to dzieci, których porody przyjęła i którym udało się przeżyć, oraz ich matki powiedziały, że nasza ciocia wykazała się wielką heroicznością, że była bohaterką. To była opinia świadków tamtego czasu.

Reklama

Obserwuję duże zainteresowanie jej osobą, ludzie chcą jak najwięcej wiedzieć o Leszczyńskiej, modlą się za jej wstawiennictwem. Inicjatywa wychodzi zawsze od osób, które nie były z nią spokrewnione, dla których była wręcz osobą obcą, a stała się im bliska. Jest to dla mnie niecodzienna sytuacja… Ale świadcząca o jej wielkości.

PAP: Wspomniała pani o dzieciach, których narodziny przyjęła Leszczyńska. Ile porodów przyjęła w KL Auschwitz? Czy wiemy, jakie były dalsze losy tych dzieci?

Maria Stachurska: Z tego, co ona sama powiedziała, wynika, że przyjęła ponad trzy tysiące porodów. Większość tych dzieci zmarło jednak w obozie w skutek głodu, zimna, eksperymentów medycznych, jakim były poddawane, oraz z wycieńczenia. Podobne losy spotkały również ich matki.

Podziel się cytatem

Obóz przeżyło natomiast chyba tylko sześćdziesięcioro dzieci. Moja mama opowiadała, że te dzieci – wówczas już jako dorosłe osoby – i ich matki były na pogrzebie cioci. Jak już mówiłam, to one nazwały naszą ciocię bohaterką.

PAP: Czy Leszczyńska była w kontakcie z tymi dziećmi?

Maria Stachurska: Tak, z większością. Niektórzy byli w kontakcie częstym, inni sporadycznym. Odwiedzali ją lub pisali do niej listy. Kiedy zmarła, to nawet te, z którymi nie była w kontakcie, przyjechały na jej pogrzeb.

: Co stanowiło dla pani największą trudność podczas pracy nad filmem „Położna”?

Maria Stachurska: Wyjazd do obozu Auschwitz- Birkenau. Odkąd dowiedziałam się w szkole o obozach koncentracyjnych, a szczególnie o Auschwitz-Birkenau, obiecałam sobie, że nigdy tam nie pojadę. Bałam się tego. Jednak musiałam tam być. Musiałam przenieść się w tamte czasy… Pobyt na terenie obozu, szczególnie Birkenau, w którym była Stanisława Leszczyńska, i świadomość tego, co ci ludzie tam przeżyli, były dla mnie bardzo trudne.

PAP: Czy obecnie na terenie było obozu koncentracyjnego można zobaczyć miejsce, w którym Stanisława Leszczyńska przyjmowała porody?

Maria Stachurska: Nie ma już tego miejsca, nie ma sztuby położniczej. W momencie wyzwolenia i ewakuacji obozu Birkenau wszystko zostało zniszczone, spalone lub wywiezione. Zostały kominy, zostało kilka baraków, brama wjazdowa, zostało kilka budynków, w których są wystawy zdjęć i pamiątek…

O tym, jak wyglądała sztuba położnicza, wiemy z opisu samej Leszczyńskiej, listów współwięźniarek, rysunków, które sporządzili inni więźniowie, oraz dokumentów znajdujących się w archiwum.

PAP: Za heroiczne dokonania nazwisko Stanisławy Leszczyńskiej umieszczono na Kielichu Życia i Przemiany Narodu na Jasnej Górze…

Maria Stachurska: Wiedziałam oczywiście o tym, że ciocia znalazła się w gronie wybitnych Polek na Kielichu Życia. Jednak kiedy mierzyłam się z tym tematem, dotarło do mnie, że ciocia została uznana za jedną z czterech najwybitniejszych Polek tysiąclecia! Wow… Było to dla mnie niesamowite.

PAP: Na ile wobec tego postać Leszczyńskiej jest obecna w pamięci zbiorowej Polaków?

Maria Stachurska: Ciocia jest patronką kilku szkół, a także ulic. Ulica jej imienia jest chociażby w Oświęcimiu. Wyraźnie przyspieszył także jej proces beatyfikacyjny.

Jestem wraz z filmem „Położna” zapraszana do różnych miast w Polsce, ponieważ organizowane są seanse, które gromadzą pełne sale widzów. W większości są to młodzi ludzie, którzy albo o Leszczyńskiej już słyszeli i chcą jej historię rozpropagować, albo właśnie dowiedzieli się i chcą zobaczyć o niej dokument, aby móc dowiedzieć się jeszcze więcej.

Reklama

Zauważam również zapotrzebowanie na książkę opowiadającą historię Leszczyńskiej. Mimo że nie ma ona szczególnie dużej reklamy, to jednak ludzie jej szukają i poznają historię Stanisławy Leszczyńskiej. Kiedy jeżdżę po Polsce na spotkania poświęcone Leszczyńskiej, widzę licznie zgromadzone osoby, które chcą słuchać i rozmawiać o cioci. I to jest ważne, bo do tej pory bardziej znany był morderca niż bohater. Powiedzmy szczerze, o dr. Mengele słyszał cały świat, a o Leszczyńskiej nawet nie każdy Polak. Pora to zmienić. Zacznijmy więcej mówić o bohaterach. Nadchodzi ich czas.

Rozmawiała Anna Kruszyńska (PAP)

***

Fabularyzowany dokument „Położna” przedstawia życie Stanisławy Leszczyńskiej. Jego producentem jest SQUARE film studio. Film powstał dzięki wsparciu ze strony Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Narodowego Centrum Kultury, Telewizji Polskiej, EC1 Łódź – Miasto Kultury, firmy DI Factory i Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej. Zdjęcia zrealizował Paweł Sobczyk. Muzykę do filmu napisał Michał Lorenc. Scenografię do zdjęć fabularyzowanych stworzył Piotr Stachurski, który był także drugim reżyserem. Narratorem dokumentu jest Elżbieta Wiatrowska - wnuczka Stanisławy Leszczyńskiej, a fragmenty listów czytała m.in. Danuta Stenka. Opieką artystyczną film objął Jacek Bławut.(PAP)

autorka: Anna Kruszyńska

2021-10-23 08:04

Ocena: +6 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

49 lat temu zmarła Stanisława Leszczyńska

[ TEMATY ]

Stanisława Leszczyńska

Kamil Gregorczyk

Stanisława Leszczyńska

Stanisława Leszczyńska

Są ludzie, których dzieje fascynują, których gesty, słowa i czyny poruszają, a postawa imponuje. Choć niekiedy naszym życiem nie dotykamy ich życia, mimo to są nam bardzo bliscy. Tak jak pewnie niejednej kobiecie bliska może być właśnie ona – Stanisława Leszczyńska. 11 marca mija 49 lat od jej śmierci.

Drobna, delikatna, o łagodnym spojrzeniu, fiołkowych oczach i uśmiechu Mona Lisy. Żona, matka, babcia, a dla wielu przyszłych matek – najczulsza opiekunka. Zakochana w swoich dzieciach i w tych najmniejszych, którym pomagała przyjść na świat. Nie miała łatwego życia, nie układało się wszystko prosto i pięknie. Los nie szczędził jej zapewne łez, uczucia strachu czy nawet przerażenia. Ale też dał ogromne chwile szczęścia, wzruszenia i radości. I wielką siłę. Siłę, którą czerpała z modlitwy i bezgranicznego zaufania Maryi.

CZYTAJ DALEJ

Francja: siedmiu biskupów pielgrzymuje w intencji powołań

2024-04-29 17:49

[ TEMATY ]

episkopat

Francja

Episkopat Flickr

Biskupi siedmiu francuskich diecezji należących do metropolii Reims rozpoczęli dziś pięciodniową pieszą pielgrzymkę w intencji powołań. Każdy z nich przemierzy terytorium własnej diecezji. W sobotę wszyscy spotkają się w Reims na metropolitalnym dniu powołań.

Biskupi wyszli z różnych miejsc. Abp Éric de Moulins-Beaufort, który jest metropolitą Reims a zarazem przewodniczącym Episkopatu Francji, rozpoczął pielgrzymowanie na granicy z Belgią. Po drodze zatrzyma się u klarysek i karmelitanek, a także w sanktuarium maryjnym w Neuvizy. Liczy, że na trasie pielgrzymki dołączą do niego wierni z poszczególnych parafii. W ten sposób pielgrzymka będzie też okazją dla biskupów, aby spotkać się z mieszkańcami ich diecezji - tłumaczy Bénédicte Cousin, rzecznik archidiecezji Reims. Jednakże głównym celem tej bezprecedensowej inicjatywy jest uwrażliwienie wszystkich wiernych na modlitwę o nowych kapłanów.

CZYTAJ DALEJ

Jasna Góra: zaproszenie na uroczystość Królowej Polski

2024-04-29 12:48

[ TEMATY ]

Jasna Góra

uroczystość NMP Królowej Polski

Karol Porwich/Niedziela

Na Maryję jako tę, która jest doskonale wolną, bo doskonale kochającą, wolną od grzechu wskazuje o. Samuel Pacholski. Przeor Jasnej Góry zaprasza na uroczystość Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski 3 maja. Podkreśla, że Jasna Góra jest miejscem, które rodzi nas do wiary, daje nadzieję, uczy miłości, a o tym świadczą ścieżki wydeptane przez miliony pielgrzymów. Zachęca, by pozwolić się wprowadzać Maryi w przestrzeń, w której uczymy się ufać Bogu i „wierzymy, że w oparciu o tę ufność nie ma dla nas śmiertelnych zagrożeń, śmiertelnych zagrożeń dla naszej wolności”.

- Żyjemy w czasach, kiedy nasza wspólnota narodowa jest bardzo podzielona. Myślę, że główny kryzys to kryzys wiary, który dotyka tych, którzy nominalnie są chrześcijanami, są katolikami. To ten kryzys generuje wszystkie inne wątpliwości. Trudno, by ci, którzy nie przeżywają wiary Kościoła, nie widząc naszego świadectwa, byli przekonani do naszych, modne słowo, „projektów”. To jest ciągle wołanie o rozwój wiary, o odrodzenie moralne osobiste i społeczne, bo bez tego nie będziemy wiarygodni i przekonujący - zauważa przeor. Jak wyjaśnia, jedną z głównych intencji zanoszonych do Maryi Królowej Polski będzie modlitwa o pokój, o dobre decyzje dla światowych przywódców i „byśmy zawsze potrafili budować relacje, w których jesteśmy gotowi na dialog, także z tymi, których nie rozumiemy”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję