Choć żyła ona zaledwie niespełna 23 lata, zdążyła zasłynąć jako osoba dojrzała duchowo, pragnąca służyć Kościołowi na misjach i przygotowywała się do małżeństwa z nieco starszym od niej Guido Rossim, przy czym oboje przeżywali czas narzeczeństwa w czystości.
Oto krótki życiorys nowej błogosławionej.
Sandra Sabattini urodziła się 18 sierpnia 1961 (a więc równo 60 lat temu) w miejscowości Riccione koło Rimini. Kilka lat później rodzina przeniosła się do tego portowego miasta nad Adriatykiem i tam należeli do parafii św. Hieronima. Mając nieco ponad 10,5 lat, dziewczynka zaczęła zapisywać swe przemyślenia i spostrzeżenia duchowe, o czym przez długi czas nikt nie wiedział, jako zapowiedź późniejszej intensywnej drogi duchowej, która miała ją daleko zaprowadzić.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
W wieku 12 lat poznała miejscowego kapłana ks. Oreste Benziego – założyciela Stowarzyszenia Jana XXIII, który miał odtąd odgrywać ważną rolę w jej życiu. Już w dwa lata później wzięła udział w wyprawie w Dolomity grupy dorosłych wraz z osobami z ciężkim upośledzeniem. Po powrocie napisała w swym dzienniczku z całą stanowczością, że nigdy nie opuści tych ludzi.
Wtedy też bardzo pogłębiło się jej życie religijne: codziennie znajdowała czas na adorację eucharystyczną, a także na medytacje i czytanie psalmów. Coraz bardziej angażowała się również w posługę chorym, niepełnosprawnym i narkomanom, którymi zajmowało się stowarzyszenie założone przez ks. Benziego.
Reklama
W 1980 Sandra zdała maturę w Rimini, po czym zapisała się na medycynę na uniwersytecie w Bolonii. Był to wybór świadomy, poprzedzony długimi rozmowami z Bogiem, a także z rodziną, przyjaciółmi ze wspólnoty ks. Benziego i z doradcami duchowymi. Marzyła, aby jako lekarka móc wyjechać na misje do Afryki. Chciała tam zresztą udać się natychmiast, ale ojciec skutecznie przekonał ją, aby najpierw skończyła studia.
W Bolonii poznała nieco starszego od siebie Guido Rossiego, z którym się zaręczyła i oboje zamierzali się pobrać. Jako osoby blisko związane z Kościołem postanowili przeżyć okres narzeczeństwa w czystości, co nie było łatwą decyzją w warunkach panującego wokół rozluźnienia obyczajów.
Wspólnym planom nie dane było jednak się spełnić – oto bowiem 29 kwietnia 1984 Sandrę, idącą ze swym narzeczonym i jego przyjacielem na doroczne spotkanie Stowarzyszenia w Bolonii, potrącił przejeżdżający samochód. Nieprzytomną młodą kobietę, z ciężkimi obrażeniami przewieziono natychmiast do szpitala, gdzie zapadła w śpiączkę, z której już się nie wybudziła. Zmarła 2 maja w Bolonii, nie odzyskawszy przytomności.
Na wieść o jej śmierci ks. Benzi, który niemal od początku poznania Sandry był przekonany, iż jest ona wzorcem wyjątkowej wierności ewangelicznej dla młodzieży, podjął działania potrzebne do przyszłej beatyfikacji. Ostatecznie proces diecezjalny toczył się w latach 2006-08, po czym sprawę przekazano do Watykanu. Cud wymagany do beatyfikacji dotyczył sekretarza ks. Benziego – Stefano Vitalego, u którego w 2007 stwierdzono rak jelita. Żona chorego chciała się modlić o uzdrowienie za wstawiennictwem bł. Alberta Marvellego (beatyfikowanego w 2004), ale ks. Benzi przekonał ją, aby skierowała swe modlitwy ku Sandrze. I gdy guz zniknął w sposób niewytłumaczalny a Vitali odzyskał zdrowie, było oczywiste, że nastąpiło to za przyczyną młodej sługi Bożej.
2 października 2019 Franciszek zatwierdził dekret, uznający cud i ustalono datę beatyfikacji na 14 czerwca 2020, ale z powodu pandemii przełożono ją na rok bieżący i ostatecznie doszło do niej 24 października br.