Reklama

Niezwykła parafia w cieniu akademików

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Pomysł na parafię akademicką

1 października rektorzy wyższych uczelni, ubrani w gronostaje, uroczyście ogłosili, że rok akademicki 2004/2005 jest już otwarty. Dla olbrzymiej rzeszy młodych Polaków rozpoczyna się czas studiowania. W tym roku pracownicy i studenci wyższych uczelni z niepokojem spoglądają w przyszłość, i to tę wcale nieodległą, ale dotyczącą najbliższych miesięcy egzystowania wyższych uczelni. Studia stają się coraz droższe i jak tak dalej pójdzie - będą luksusem dla najbogatszych. Drożeją miejsca w akademikach, prywatyzują się tanie akademickie stołówki i pozostaje tylko wiara w obietnice zwiększonych stypendiów socjalnych.
Nowy rok akademicki rozpoczynają również ośrodki duszpasterstwa akademickiego i wspólnoty studenckie. Odgrywają one ogromną rolę w podtrzymywaniu studenckiego ducha wiary i są środowiskami wzajemnej solidarności i pomocy. Od wielu już lat duszpasterstwa akademickie stają się kuźnią katolickich elit intelektualnych. A że tych elit ciągle mamy za mało - jest to powód do intensywnych poszukiwań i jeszcze pełniejszej obecności Kościoła na wyższej uczelni.
W marcu tego roku, o czym pisaliśmy już w Niedzieli, powstała w Częstochowie chyba pierwsza w Polsce personalna parafia akademicka. Pomysł na parafię stał się wspólną inicjatywą dawnego duszpasterza akademickiego, a obecnego redaktora naczelnego Niedzieli - ks. Ireneusza Skubisia i obecnego duszpasterza - ks. Andrzeja Przybylskiego. Najważniejsza była jednak decyzja metropolity częstochowskiego - abp. Stanisława Nowaka, który mocą swojej władzy nadał częstochowskiemu duszpasterstwu akademickiemu status parafii personalnej. Obok osobowości prawnej dało to duszpasterstwu jeszcze większe możliwości scalenia środowiska akademickiego. Dziś parafia ma swoją autonomię, może służyć posługą sakramentalną studentom i pracownikom uczelni i staje się środowiskiem mocno zakorzenionym w Kościele. Wokół parafii zaczynają się integrować profesorowie, którzy swoim doświadczeniem i wiedzą pragną posługiwać we wspólnocie. Pod listem solidarności i życzliwości wobec tej inicjatywy podpisało się już kilkudziesięciu profesorów, a rektorzy uczelni w oficjalnych wystąpieniach nazywają duszpasterza akademickiego „swoim proboszczem”. Coraz bardziej idea parafii dociera do świadomości studentów. Agata, studentka IV roku zarządzania Politechniki Częstochowskiej, z radością stwierdza: „Wreszcie wiem, gdzie jest moja parafia. Do domu rodzinnego mam bardzo daleko i jeżdżę w zasadzie na największe święta. Poza moją rodzinną parafią jestem już ponad cztery lata i tak naprawdę bardziej związana jestem z akademikiem i Częstochową niż z rodzinną wioską”.
Parafia akademicka ma już w swoich księgach chrztu zapis o przyjęciu tego sakramentu przez ośmioro dzieci. Są to dzieci małżeństw studenckich i nauczycielskich. Ostatnio w tymczasowej siedzibie parafii odbył się studencki ślub. Nowożeńcy wyszli w uroczystym ślubnym orszaku z dziesięciopiętrowego gmachu domu studenckiego.

Reklama

Czas budowania

Wspólnotę czekają dwa wielkie zadania: budowanie żywego Kościoła przez studentów i pracowników uczelni oraz budowanie ośrodka formacyjnego i kościoła akademickiego pw. św. Ireneusza. To drugie zadanie rozpoczęło się w pierwszych dniach lipca. Archidiecezja Częstochowska zakupiła dla parafii niewielką działkę ze starym domem niemal w samym środku mieszkalnej części miasteczka akademickiego. Już od prawie trzech miesięcy studenci pod okiem fachowców remontują stary dom, aby jak najszybciej zaadaptować istniejące pomieszczenia na kaplicę i sale katechetyczne. Jeśli Bóg pozwoli, chcą na wiosnę rozpocząć budowę kaplicy i auli, aby jak najwięcej studentów mogło korzystać z formacji. Okazuje się, że budowanie kościoła z cegieł może bardzo zjednoczyć i przyczynić się do wzmocnienia Kościoła duchowego. Studenci i spora grupa pracowników wyższych uczelni wspierają to dzieło swoją pracą i poszukiwaniem środków materialnych. Swoje cegiełki na budowę złożyli też swego czasu czytelnicy Niedzieli, za co parafia jest bardzo wdzięczna. Studenci i duszpasterze, gdzie mogą, wszędzie szukają wsparcia. Ta młoda parafia akademicka ma szansę stać się pastoralną propozycją dla innych ośrodków akademickich.
Dziś środowiska studenckie są coraz bardziej środowiskami misyjnymi i konieczne jest, aby Kościół był nie tylko obok studentów, ale by stawał się ich Kościołem. Warto więc jeszcze raz poprzeć częstochowską inicjatywę akademicką i pomóc młodym zapaleńcom z Częstochowy doprowadzić ich dzieło do końca. Na czas budowania parafii akademickiej wspólnocie potrzeba dużo modlitwy, ofiarowania cierpienia, pomocy materialnej i finansowej. Taka inwestycja z pewnością zwróci się w postaci dobrze uformowanych inżynierów, nauczycieli i całej grupy polskiej inteligencji.

Pomóż nam swoim wsparciem duchowym, finansowym i materialnym w budowie parafialnego ośrodka formacyjnego dla studentów!

Personalna Parafia Akademicka pw. św. Ireneusza BM
ul. Kilińskiego 132
42-200 Częstochowa
Konto bankowe:
City Bank Handlowy w Warszawie
Oddział w Częstochowie
Nr 95103015820000000854026003

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Czy mam w sobie radość Jezusa?

2024-04-15 13:37

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Adobe Stock

Rozważania do Ewangelii J 15, 9-17.

Niedziela, 5 maja. VI niedziela wielkanocna

CZYTAJ DALEJ

Św. Florian - patron strażaków

Św. Florianie, miej ten dom w obronie, niechaj płomieniem od ognia nie chłonie! - modlili się niegdyś mieszkańcy Krakowa, których św. Florian jest patronem. W 1700. rocznicę Jego męczeńskiej śmierci, właśnie z Krakowa katedra diecezji warszawsko-praskiej otrzyma relikwie swojego Patrona. Kim był ten Święty, którego za patrona obrali także strażacy, a od którego imienia zapożyczyło swą nazwę ponad 40 miejscowości w Polsce?

Zachowane do dziś źródła zgodnie podają, że był on chrześcijaninem żyjącym podczas prześladowań w czasach cesarza Dioklecjana. Ten wysoki urzędnik rzymski, a według większości źródeł oficer wojsk cesarskich, był dowódcą w naddunajskiej prowincji Norikum. Kiedy rozpoczęło się prześladowanie chrześcijan, udał się do swoich braci w wierze, aby ich pokrzepić i wspomóc. Kiedy dowiedział się o tym Akwilinus, wierny urzędnik Dioklecjana, nakazał aresztowanie Floriana. Nakazano mu wtedy, aby zapalił kadzidło przed bóstwem pogańskim. Kiedy odmówił, groźbami i obietnicami próbowano zmienić jego decyzję. Florian nie zaparł się wiary. Wówczas ubiczowano go, szarpano jego ciało żelaznymi hakami, a następnie umieszczono mu kamień u szyi i zatopiono w rzece Enns. Za jego przykładem śmierć miało ponieść 40 innych chrześcijan.
Ciało męczennika Floriana odnalazła pobożna Waleria i ze czcią pochowała. Według tradycji miał się on jej ukazać we śnie i wskazać gdzie, strzeżone przez orła, spoczywały jego zwłoki. Z czasem w miejscu pochówku powstała kaplica, potem kościół i klasztor najpierw benedyktynów, a potem kanoników laterańskich. Sama zaś miejscowość - położona na terenie dzisiejszej górnej Austrii - otrzymała nazwę St. Florian i stała się jednym z ważniejszych ośrodków życia religijnego. Z czasem relikwie zabrano do Rzymu, by za jego pośrednictwem wyjednać Wiecznemu Miastu pokój w czasach ciągłych napadów Greków.
Do Polski relikwie św. Floriana sprowadził w 1184 książę Kazimierz Sprawiedliwy, syn Bolesława Krzywoustego. Najwybitniejszy polski historyk ks. Jan Długosz, zanotował: „Papież Lucjusz III chcąc się przychylić do ciągłych próśb monarchy polskiego Kazimierza, postanawia dać rzeczonemu księciu i katedrze krakowskiej ciało niezwykłego męczennika św. Floriana. Na większą cześć zarówno świętego, jak i Polaków, posłał kości świętego ciała księciu polskiemu Kazimierzowi i katedrze krakowskiej przez biskupa Modeny Idziego. Ten, przybywszy ze świętymi szczątkami do Krakowa dwudziestego siódmego października, został przyjęty z wielkimi honorami, wśród oznak powszechnej radości i wesela przez księcia Kazimierza, biskupa krakowskiego Gedko, wszystkie bez wyjątku stany i klasztory, które wyszły naprzeciw niego siedem mil. Wszyscy cieszyli się, że Polakom, za zmiłowaniem Bożym, przybył nowy orędownik i opiekun i że katedra krakowska nabrała nowego blasku przez złożenie w niej ciała sławnego męczennika. Tam też złożono wniesione w tłumnej procesji ludu rzeczone ciało, a przez ten zaszczytny depozyt rozeszła się daleko i szeroko jego chwała. Na cześć św. Męczennika biskup krakowski Gedko zbudował poza murami Krakowa, z wielkim nakładem kosztów, kościół kunsztownej roboty, który dzięki łaskawości Bożej przetrwał dotąd. Biskupa zaś Modeny Idziego, obdarowanego hojnie przez księcia Kazimierza i biskupa krakowskiego Gedko, odprawiono do Rzymu. Od tego czasu zaczęli Polacy, zarówno rycerze, jak i mieszczanie i wieśniacy, na cześć i pamiątkę św. Floriana nadawać na chrzcie to imię”.
W delegacji odbierającej relikwie znajdował się bł. Wincenty Kadłubek, późniejszy biskup krakowski, a następnie mnich cysterski.
Relikwie trafiły do katedry na Wawelu; cześć z nich zachowano dla wspomnianego kościoła „poza murami Krakowa”, czyli dla wzniesionej w 1185 r. świątyni na Kleparzu, obecnej bazyliki mniejszej, w której w l. 1949-1951 jako wikariusz służył posługą kapłańską obecny Ojciec Święty.
W 1436 r. św. Florian został ogłoszony przez kard. Zbigniewa Oleśnickiego współpatronem Królestwa Polskiego (obok świętych Wojciecha, Stanisława i Wacława) oraz patronem katedry i diecezji krakowskiej (wraz ze św. Stanisławem). W XVI w. wprowadzono w Krakowie 4 maja, w dniu wspomnienia św. Floriana, doroczną procesję z kolegiaty na Kleparzu do katedry wawelskiej. Natomiast w poniedziałki każdego tygodnia, na Wawelu wystawiano relikwie Świętego. Jego kult wzmógł się po 1528 r., kiedy to wielki pożar strawił Kleparz. Ocalał wtedy jedynie kościół św. Floriana. To właśnie odtąd zaczęto czcić św. Floriana jako patrona od pożogi ognia i opiekuna strażaków. Z biegiem lat zaczęli go czcić nie tylko strażacy, ale wszyscy mający kontakt z ogniem: hutnicy, metalowcy, kominiarze, piekarze. Za swojego patrona obrali go nie tylko mieszkańcy Krakowa, ale także Chorzowa (od 1993 r.).
Ojciec Święty z okazji 800-lecia bliskiej mu parafii na Kleparzu pisał: „Święty Florian stał się dla nas wymownym znakiem (...) szczególnej więzi Kościoła i narodu polskiego z Namiestnikiem Chrystusa i stolicą chrześcijaństwa. (...) Ten, który poniósł męczeństwo, gdy spieszył ze swoim świadectwem wiary, pomocą i pociechą prześladowanym chrześcijanom w Lauriacum, stał się zwycięzcą i obrońcą w wielorakich niebezpieczeństwach, jakie zagrażają materialnemu i duchowemu dobru człowieka. Trzeba także podkreślić, że święty Florian jest od wieków czczony w Polsce i poza nią jako patron strażaków, a więc tych, którzy wierni przykazaniu miłości i chrześcijańskiej tradycji, niosą pomoc bliźniemu w obliczu zagrożenia klęskami żywiołowymi”.

CZYTAJ DALEJ

Łódzcy proboszczowie spotkali się z Ojcem Świętym Franciszkiem

2024-05-04 16:00

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

ks. Wiesław Kamiński

Zakończyło się – trwające od 29 kwietnia br. - rzymskie spotkanie blisko 300 proboszczów z całego świata, którzy odpowiedzieli na zaproszenie Ojca Świętego Franciszka, by w czynny sposób włączyć się w prace Synodu o Synodalności.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję