Potężne lobby
Homoseksualiści to grupa ludzi znajdująca się w Europie pod szczególną ochroną. Tak jakby groziło jej wyginięcie, a ponoć są ich miliony. Dziwne to, ale nic. Przekonał się o tym kandydat na europejskiego komisarza Rocco Buttiglione - człowiek, który na serio traktuje swoją wiarę - gdy powiedział, że uważa homoseksualizm (postawę) za grzech. Liberałowie i socjaliści odrzucili jego kandydaturę. W Polsce też mieliśmy podobny przypadek. Ongiś, kilkanaście lat temu, niemal w identyczny sposób wypowiedział się wiceminister zdrowia Kazimierz Kapera, a jego ówczesny szef - premier Jan Krzysztof Bielecki zdymisjonował go w pięć sekund przez telefon. Później Bielecki zaczął robić karierę w europejskiej bankowości, choć stan państwa, jaki po swoich rządach zostawił, na wybitne zdolności finansowe za nic nie wskazywał.
Polowe autostrady
Na geopolitycznej szachownicy irackiej znalazł się nowy gracz. Jest nim Unia Pracy, która ustami swojej szefowej ogłosiła, że „będzie zabiegała, aby wybory w Iraku odbyły się w styczniu” (Gazeta Wyborcza, 14 października). Trudno nam sobie wyobrazić, jak działania Unii Pracy mogą wpłynąć na wewnętrzną sytuację w Iraku, choć po głębszym zastanowieniu dostrzegamy cień szansy. Trzeba wysłać Marka Pola, aby Irakijczykom autostrady budował, i postawić do wyboru: albo „autostrady polowe”, albo demokracja. Na pewno wybiorą demokrację.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Banialuki
Reklama
Marek Belka wyjawił, że miał interesujące spotkanie. Z klubem Unii Pracy (Gazeta Wyborcza, 14 października). W Bośni go jeszcze nie było, a „banialuki” już go zachwycają.
Radykałowie
Platforma Obywatelska przygotowuje bat na urzędników. Proponuje, aby ci za popełnione błędy płacili z własnej kieszeni. Kary mają być nawet 12 razy większe od przeciętnej pensji (Rzeczpospolita, 12 października). Platforma się radykalizuje. Do tej pory najsurowszą karą dla swoich polityków o niejasnych powiązaniach była delegacja do Brukseli.
Postać nie z bajki
Na polską scenę polityczną wkroczył po raz kolejny rosyjski szpieg Władimir Ałganow. Ponoć jest autentyczny (Rzeczpospolita, 11 października). A jeszcze kilka lat temu przekonywano nas, że to postać z bajki.