Reklama

Z Włoch

Papiestwo w tunelu

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Zaskakiwani coraz to nowymi aferami lewicy, przytłaczani krwawymi wiadomościami z Iraku, Palestyny, Egiptu i innych krajów świata, pochłonięci bez reszty codziennymi problemami życia, często nie zwracamy uwagi na wielkie sprawy, które dzieją się na naszych oczach - a jesteśmy świadkami prawdziwych cudów Pana, który nie tylko wszystko stworzył, ale i wszystkim z miłością kieruje.
Dla wielu pracowników środków przekazu na globie ziemskim papieskie wakacje roku ubiegłego - 2003 wydawały się być ostatnimi. Pogorszenie stanu zdrowia Ojca Świętego ogłaszały wszystkie media świata, niestety, czasem ku radości niektórych kręgów duchownych i świeckich. Twierdzono, że Kościół znalazł się w ciemnym tunelu, z którego wyjście było tylko jedno - odejście polskiego Papieża. Nawet przestano nalegać na podanie się go do dymisji, ale wierzono, że jego pontyfikat kończy się. Utrzymywano, że nastał okres beznadziejnego wyczekiwania. Sądzono, że otoczenie papieskie zamknie agendy i z założonymi rękami będzie oczekiwało szybkiej śmierci Papieża.
Tymczasem działania Kurii Rzymskiej i życie Kościoła nie pozwalały nawet na ograniczenie papieskich czynności. Wprawdzie Ojciec Święty wrócił do Watykanu cierpiący, ale był wystarczająco sprawny do podjęcia swoich codziennych zadań. Na Papieżu sprawdza się doskonale powiedzenie, że „młodość nie jest etapem życia, lecz stanem ducha”. Zadań wcale nie było mniej niż uprzednio. Wiadomo, że Papieża nie może nikt zastąpić. A więc rozpoczęły się tradycyjne codzienne spotkania z urzędnikami watykańskimi, z biskupami przybyłymi ad limina, z ambasadorami i różnego rodzaju dyplomatami, dopracowywanie programów i dokumentów, godziny modlitwy liturgicznej.
Wszystko to wypełniało dni, tygodnie i miesiące życia Ojca Świętego i jego najbliższego współpracownika - abp. Stanisława Dziwisza, prefekta Domu Papieskiego, któremu z każdym dniem przybywało obowiązków i odpowiedzialność wzrastała.
Papież, ku zdziwieniu świata lekarskiego, poderwał się fizycznie, coraz lepiej przemawiał, miał jak dawniej dobry kontakt z otoczeniem, szczególnie z młodzieżą. Odpadł wprawdzie wyjazd do Mariazell, w Austrii, ale bardzo dobrze wypadła pielgrzymka do Szwajcarii. Podróż ta okazała się tryumfem Papieża. Prasa szwajcarska zastanawiała się nad „tajemnicą starego człowieka”, który gromadzi wokół siebie tłumy. Dziennik Bund twierdził, że nie można tego wytłumaczyć racjonalnie: „Przybywa z wizytą stary, schorowany człowiek - pisano. - Jego obraz Kościoła oraz zasady moralne są surowe, staromodne i konserwatywne, a mimo to młodzież owacyjnie wita go oraz jego słowa”. A redaktor naczelny gazety Blick, próbując zgłębić fenomen Papieża, pisze: „Jan Paweł II żyje, bo żyje jego wiara”. Na myśl przychodzą tu stwierdzenia starego Cycerona: „Czy jest coś bardziej przyjemnego niż starość otoczona młodością, która chce się czegoś nauczyć?”. Tego właśnie nie pierwszy i nie ostatni raz doświadcza starszy wiekiem Papież z Polski - ku zaskoczeniu świata.
Za Szwajcarią poszły kolejne decyzje.
Lourdes 14 i 15 sierpnia. Tam był wśród swoich, bo spotkał się z chorymi z całego świata. Oczywiście, władze polityczne usiłowały przy okazji podretuszować swoją twarz, zeszpeconą sprzeciwem wobec wprowadzenia do Konstytucji Unii Europejskiej odniesienia do Pana Boga i chrześcijańskich wartości. Obaj osławieni katolicy - Giscard d’Estaing i Chirac okazali się piewcami fundamentalizmu francuskiego, który poza rewolucją francuską nie widzi żadnych wartości. Szkoda, że „pierworodna córa Kościoła” ciągle jeszcze krąży po manowcach liberalizmu laickiego. 104. pielgrzymka zagraniczna Papieża - do Lourdes, z okazji 150. rocznicy ogłoszenia dogmatu o Niepokalanym Poczęciu Matki Bożej, przebiegła nadzwyczajnie i wszyscy przeżyli ją jako wielkie misterium cierpiącego Kościoła.
I tu nagle w watykańskiej rytmice coś nadzwyczajnego. Gigantyczny duszpasterski projekt Jana Pawła II - tak zatytułował dziennik watykański L’Osservatore Romano z 14-15 czerwca 2004 r. przemówienie Papieża wygłoszone przed odmówieniem modlitwy Anioł Pański 13 czerwca, w dzień wspomnienia św. Antoniego Padewskiego. Właściwie plan ten był już zapowiedziany podczas Mszy św. w uroczystość Bożego Ciała: ogłoszony został wtedy Rok Eucharystii - od października 2004 r., a więc od zakończenia Międzynarodowego Kongresu Eucharystycznego, odbywającego się w Meksyku, do października 2005 r., kiedy to ma zebrać się w Rzymie Synod Biskupów na temat Eucharystia, źródło i szczyt życia i misji Kościoła.
Długo zastanawiano się nad ewentualną podróżą Ojca Świętego do Meksyku.
Abp Stanisław Dziwisz uważał, że 14 godzin lotu bez odpoczynku byłoby zbyt trudne dla Papieża. Ojciec Święty mianował swoim legatem na ten Kongres kard. Józefa Tomko, a sam 17 października wieczorem w Bazylice św. Piotra zakończył Kongres w Meksyku za pośrednictwem telewizji i zapoczątkował Rok Eucharystii.
Ten gigantyczny plan zmusza Papieża do nowego działania. Światło w ciemnym tunelu zabłysło zdecydowanie. Oprócz działań wewnątrz Kościoła przewiduje się papieską podróż do Strasburga, następnie do Irlandii, a w przyszłym roku do Polski. Oby Opatrzność dodała sił Ojcu Świętemu!
Szybko zbliża się już tak wyczekiwane przez Papieża spotkanie z młodymi świata w Kolonii, w dniach 17-21 sierpnia 2005 r. Papież zawsze żył tymi spotkaniami i w momentach najtrudniejszych przypominał otoczeniu, że poddaje się całkowicie Bożej woli, ale chciałby jeszcze dożyć do spotkania z młodzieżą.
Oprócz modlitwy mamy wielkie zadanie przygotować siebie, a nade wszystko naszą Ojczyznę na przybycie Ojca Świętego. Z pewnością będzie gościć Papieża Warszawa ze swoją Świątynią Opatrzności, może Jasna Góra, „przelotnie” Lednica o. Jana Góry, tradycyjnie Kraków - a stąd do Zakopanego to już jeden skok... Cóż nam pozostało? Chyba program, jaki zostawił swoim kapłanom umierający w Warszawie abp Melchior Fijałkowski krótko przed wybuchem powstania styczniowego (w życzeniach napisałem to samo do abp. Sławoja L. Głódzia): „Trzymajcie zawsze z narodem, starajcie się jako pasterze ludu bronić sprawy wspólnej ojczyzny i nie zapominać nigdy, że jesteście Polakami”. Resztę uzupełni Boża Opatrzność i nasza niezawodna Królowa.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Rozmowa z Ojcem - #V niedziela wielkanocna

2024-04-27 10:33

[ TEMATY ]

abp Wacław Depo

Karol Porwich/Niedziela

Abp Wacław Depo

Abp Wacław Depo

Jak wygląda życie codzienne Kościoła, widziane z perspektywy metropolii, w której ważne miejsce ma Jasna Góra? Co w życiu człowieka wiary jest najważniejsze? Czy potrafimy zaufać Bogu i powierzyć Mu swoje życie? Na te i inne pytania w cyklicznej audycji "Rozmowy z Ojcem" odpowiada abp Wacław Depo.

CZYTAJ DALEJ

Włochy/Papież w Wenecji: wizyta w więzieniu dla kobiet, spotkanie z młodzieżą i Msza św.

2024-04-28 07:12

[ TEMATY ]

papież Franciszek

PAP/EPA/CLAUDIO PERI

Papież Franciszek spędzi niedzielę w Wenecji. Odwiedzi więzienie dla kobiet, gdzie znajduje się też pawilon Stolicy Apostolskiej na Biennale Sztuki. Papież przybędzie tuż po wejściu w życie systemu rejestracji wizyt w mieście i opłaty 5 euro, jeśli nie zostaje się na nocleg. Za wstęp zapłaci około 9 tysięcy wiernych.

Podróż Franciszka do miasta nad laguną rozpoczyna się wcześnie rano. Po odlocie śmigłowcem z Watykanu o 6.30 przybędzie do Wenecji około godziny 8.

CZYTAJ DALEJ

Czego uczy nas świętość Jana Pawła II? Msza św. z okazji obchodów 10. rocznicy kanonizacji papieża

2024-04-27 17:55

[ TEMATY ]

św. Jan Paweł II

@VaticanNewsPL

Odważny, zdecydowany, konsekwentny, człowiek pokoju, obrońca rodziny, godności każdego ludzkiego życia, prawdziwy i szczery przyjaciel młodych oraz wielka pobożność Maryjna - tak scharakteryzował św. Jana Pawła II kard. Angelo Comastri. Emerytowany archiprezbiter bazyliki watykańskiej w homilii podczas Mszy św. w Bazylice św. Piotra z okazji obchodów 10. rocznicy kanonizacji papieża Polaka starał się odpowiedzieć na pytanie: Czego uczy nas świętość Jana Pawła II - niezwykłego ucznia Jezusa w XX wieku?

Hierarcha nawiązał do dnia pogrzebu Jana Pawła II, 8 kwietnia 2005 roku na Placu Świętego Piotra, wspominając księgę Ewangelii, której strony zaczął przewracać wiatr. "W tym momencie wszyscy zadaliśmy sobie pytanie: `Kim był Jan Paweł II? Dlaczego tak bardzo go kochaliśmy?`" - powiedział kardynał i dodał: "Niewidzialna ręka przewracająca Ewangeliarz zdawała się mówić nam: `Odpowiedź jest w Ewangelii! Życie Jana Pawła II było nieustannym posłuszeństwem Ewangelii Jezusa, i z tego powodu - mówił nam wiatr! - z tego powodu go umiłowaliście!`"

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję