Reklama

Franciszek

Papież o „świętej świeckości” konsekrowanych

Papież Franciszek wezwał członków Instytutów Świeckich do wychwytywania znaków czasu i do odważnego zaangażowania w dzisiejszy świat. Uczynił to w 75. rocznicę konstytucji apostolskiej Provida Mater Ecclesia, która opisała i potwierdziła tę formę życia w Kościele. Na wszystkich kontynentach istnieją obecnie 184 instytuty.

[ TEMATY ]

papież

osoby konsekrowane

świeccy

PAP

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Franciszek podkreślił, że Instytuty Świeckie są proroctwem, które uprzedziło Sobór Watykański II, który przyjął bogactwo tego doświadczenia. Członkom instytutów podziękował za służbę i świadectwo. Wskazał na znaczenie, jakie w ich życiu ma utrzymanie zdrowej relacji między świeckością i konsekracją. „Niech kieruje wami «święta świeckość», ponieważ jesteście instytucją świecką. Jesteście jednym z najstarszych charyzmatów i Kościół będzie was zawsze potrzebował. Jednak wasza konsekracja nie może być mylona z życiem zakonnym” – napisał Ojciec Święty. Przypominał, że podstawowym źródłem konsekracji jest chrzest, dlatego też w starożytnej grece ochrzczonych nazywano „świętymi”.

Franciszek przestrzegł instytuty przed zbędnym instytucjonalizowaniem się. Ich członków porównał do ukrytego w ziemi ziarna i zaczynu w cieście, które, choć niewidoczne, są zapowiedzią życia i dobrego chleba. „Zachęcam was do pogłębienia sensu i sposobu waszej obecności w świecie i odnowienia w waszej konsekracji piękna i pragnienia udziału w przemienianiu rzeczywistości” – napisał Ojciec Święty. Przypomniał, że u początków instytutów stało pragnienie „wyjścia z zakrystii”, by Jezusa zanieść w świat. Dzisiaj, jak podkreślił, temu wyjściu musi towarzyszyć również pragnienie uczynienia obecnym w Kościele świata, ale nie światowości. „Wiele kwestii egzystencjalnych z opóźnieniem trafiło na biurka biskupów i teologów. Wy z wyprzedzeniem przeżyliście wiele zmian. Jednak wasze doświadczenie nie ubogaciło jeszcze wystarczająco Kościoła” – napisał Papież. Członków Instytutów Świeckich zachęcił, by byli „antenami odbiorczymi, które przekazują orędzie w świat”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

„Papieski list jest dla nas wezwaniem do radykalnego życia Ewangelią i dawania o niej świadectwa w tych wszystkich środowiskach, w których żyjemy” – w rozmowie z Radiem Watykańskim wskazuje na to Jolanta Szpilarewicz, która jest przewodniczącą Światowej Konferencji Instytutów Świeckich. To właśnie na jej ręce Ojciec Święty wysłał okolicznościowy list.

„W papieskim liście akcentowana jest nasza świeckość, jako specyfika tej formy życia konsekrowanego, ale i wielka jedność między świeckością a konsekracją, bo jesteśmy przecież konsekrowanymi. Nasza świeckość nie ma być świeckością byle jaką, ale świeckością, która ma tę charakterystykę radykalizmu. Równocześnie, jak Ojciec Święty w liście napisał, jest to radykalizm, w którym jest też wolność i kreatywność. To jakoś bardzo sprawdza się w tej formie życia konsekrowanego, bo nie jest to jednolita forma. Są instytuty, które mają członków żyjących tylko w sposób indywidualny, mających swoje mieszkania, czy żyjących przy rodzinie. Są też takie instytuty, które żyją w grupach życia braterskiego, ale te grupy nie przypominają życia zakonnego. Członkowie instytutów są obecni w różnych miejscach swojej pracy, czy to w szkolnictwie, służbie zdrowia, a nawet w polityce. Mają tam możliwość pokazywania tego nowego stylu życia, który wynika z chrztu. Znajduję w tym tekście bardzo dużo impulsów do odważnego zaangażowania się w dzisiejszy świat. Płynie z tego tekstu bardzo duża zachęta do świadectwa. Do świadectwa o naszej wolności, o naszej przynależności do Boga, i do otwarcia na innych, do życia w komunia, do budowania tej komunii.“ konsekrowanymi – powiedziała papieskiej rozgłośni Jolanta Szpilarewicz należąca do Instytutu Niepokalanej Matki Kościoła.

2022-02-03 16:28

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Papież: ludzie skorumpowani zabijają, ale jedynym dla nich wyjściem jest prośba o przebaczenie

[ TEMATY ]

papież

kazanie

homilia

Franciszek

Grzegorz Gałązka

"Ludzie skorumpowani drażnią Boga i skłaniają lud Boży do grzechu" - podkreślił papież podczas porannej Mszy św. w Domu Świętej Marty. Ojciec Święty powrócił do fragmentu z 21. rozdziału 1 Księgi Królewskiej, opisującego zamordowanie Nabota na rozkaz króla Achaba. Franciszek zaznaczył, że dla ludzi skorumpowanych jest tylko jedyne wyjście - prosić o przebaczenie. W przeciwnym razie spotkają się z Bożym przekleństwem.

Ojciec Święty stwierdził, że gdy ktoś wchodzi na drogę korupcji, to odbiera życie, uzurpuje sobie prawo do tego, co jemu się nie należy i się sprzedaje". Zauważył, że prorok Eliasz, powiada, że skorumpowany Achab "zaprzedał się". To tak, jakby przestał być osobą i stał się towarem. Papież przypomniał, że we wczorajszej homilii wskazał na trzy typy ludzi skorumpowanych: na tle ekonomicznym, politycznym oraz kościelnym. Każda z tych grup wyrządza zło niewinnym, ubogim, gdyż to właśnie ubodzy płacą za świętowanie ludzi skorumpowanych. Bóg mówi do Achaba jasno, co uczyni: "Oto Ja sprowadzę na ciebie nieszczęście, gdyż wymiotę i wytępię z domu Achaba nawet chłopca, niewolnika i wolnego w Izraelu" (1 Krl 21,21). "Człowiek skorumpowany drażni Boga i skłania lud Boży do grzechu" - zaznaczył Franciszek i przypomniał słowa Pana Jezusa, że dla gorszyciela lepiej, by uwiązał sobie u szyi kamień młyński i rzucił się w morze. "Człowiek skorumpowany gorszy społeczeństwo, gorszy lud Boży" - powiedział papież. Dodał, że Pan Jezus zapowiedział w ten sposób karę na osoby tego pokroju, na ludzi, którzy gorszą, wykorzystują tych, którzy nie mogą się bronić, zniewalają. Franciszek podkreślił, że człowiek skorumpowany, nawet jeśli tego sobie nie uświadamia, sprzedaje się, aby czynić zło, żeby zabijać. Ojciec Święty przestrzegł zarazem, aby bezpodstawnie nie rzucać oskarżeń o korupcję, bo ostatecznie chodzi tu o ludzi odrzuconych przez Boga.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Abp Gądecki: chrześcijaństwo zawsze wysoko ceniło męstwo

2024-04-24 20:12

[ TEMATY ]

abp Stanisław Gądecki

Karol Porwich / Niedziela

„Chrześcijaństwo zawsze wysoko ceniło męstwo i ze szczególnym szacunkiem odnosiło się do najwyższych jego postaci, czyli do bohaterstwa, heroizmu i męczeństwa za wiarę” - mówił abp Stanisław Gądecki podczas Mszy św. w kościele pw. św. Jerzego z okazji 25. rocznicy konsekracji poznańskiej świątyni.

W Eucharystii uczestniczyli m.in. gen. w stanie spoczynku Piotr Mąka, dowódca Oddziału Prewencji Policji insp. Jarosław Echaust, naczelnik Wydziału Komunikacji Społecznej Kinga Fechner-Wojciechowska i wicenaczelnik Paweł Mikołajczak oraz kompania honorowa Policji.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję