Reklama

Polska

„Zanim został papieżem. Pius XI a Polska” – dyskusja na Zamku Królewskim w Warszawie

„Zanim został papieżem. Pius XI a Polska. 1918-1922-2022” – pod tym tytułem na Zamku Królewskim w Warszawie odbyła się dyskusja, w której udział wzięli ks. prof. Stanisław Wilk (KUL), dr hab. Paweł Skibiński (UW) i ks. dr hab. Damian Bednarski (UŚ). Spotkanie poprowadził red. Piotr Gursztyn. Wśród uczestników był m. in. nuncjusz apostolski w Polsce, abp Salvatore Pennacchio i metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Abp Pennacchio podkreślił na wstępie, że jego wielki poprzednik, który został papieżem, uczył się Kościoła właśnie w rodzącej się ku niepodległości Polsce. Wyraził radość, że Polacy pamiętają o Achillesie Rattim i podziękował za wystawę poświęconą relacjom między Polską a Piusem XI.

Kard. Kazimierz Nycz podkreślając zasługi Rattiego dla Polski wskazał, że według niego najważniejszy był tu udział w tworzeniu dwóch nowych diecezji – łódzkiej i katowickiej, a także wypromowanie późniejszego prymasa Polski, Augusta Hlonda. „Niewątpliwie był przyjacielem Polski, a przede wszystkim był przyjacielem Warszawy” – mówił kardynał, wskazując, że Ratti brał udział w państwowych wydarzeniach, a najbardziej Polakom i Warszawianom zapadło w serca i pamięć to, że jako nuncjusz nie uciekł z Warszawy z innymi dyplomatami podczas Bitwy Warszawskiej 1920 roku.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Podczas dyskusji zastanawiano się m. in. nad tym, dlaczego właśnie Achilles Ratti został wysłany na polskie ziemie.

Ks. prof. Wilk podkreślił, że zainteresowanie Polską było duże i z pewnością szukano odpowiedniego człowieka. „Ks. Ratti był dobrze przygotowany merytorycznie, miał trzy doktoraty. Był doskonałym znawcą archidiecezji mediolańskiej, miał bardzo szerokie znajomości. Jednak w każdych takich wyborach przede wszystkim działa Duch Święty i to On decyduje” – powiedział historyk.

Karol Porwich/Niedziela

Prof. Paweł Skibiński wskazał, że w zmianach na mapie Europy Środkowo-Wschodniej Stolica Apostolska widziała szansę na cofnięcie restrykcji politycznych i administracyjnych uderzających w Kościół katolicki w carskim imperium. „Potrzeba było kogoś, kto myśli historycznie” – zauważył, wskazując, że Ratti był specjalistą w dziejach nowożytnych, a Polska nie była dla niego tylko rzeczywistością teoretyczną.

Karol Porwich/Niedziela

– Moim zdaniem to nie przypadek, że wyznaczony został człowiek, który nie miał doświadczenia dyplomatycznego w bieżącej grze politycznej okresu przed I wojną światową. Po prostu Benedykt XV miał całkowitą świadomość, że świat się zmienia i potrzeba kogoś, kto nie myśli utartymi koleinami XIX-wiecznej dyplomacji – powiedział prof. Skibiński, podkreślając szerokie horyzonty intelektualne Achille Rattiego, o czym Kościół najbardziej się przekonał podczas jego pontyfikatu..

Reklama

Karol Porwich/Niedziela

Abp Pennacchio

Abp Pennacchio

Ks. Damian Bednarski zauważył, że Ratti był też doświadczony w zarządzaniu instytucjami. „Na pewno był człowiekiem skłonnym do dialogu, szukającym drogi środka” – powiedział dodając, że predyspozycje duchowe, intelektualne i osobiste wyczucie sytuacji predestynowało go do nowych zadań.

Omawiając wiedzę Achillesa Rattiego o Polsce sprzed pojawienia się na jej ziemiach ks. Bednarski podkreślił, że po otrzymaniu dekretu papieski dyplomata bardzo dużo czytał o Polsce, a przygotowaniem była też podróż przez Wiedeń i Berlin.

Prof. Skibiński powiedział, że jak każdy ponadprzeciętnie wykształcony człowiek, Ratti miał erudycję kulturalną – „Znał część polskiej literatury dostępną w innych językach, np. ‘Quo vadis’ Sienkiewicza, o czym wiemy z relacji znanych mu z czasów rzymskich Polaków. Wykonał wielką pracę kwerendalną, wynikającą zarówno z przyspieszonej lektury jak i konsultacji po drodze”. Podkreślił, że Ratti przyjechał do Polski z otwartym umysłem i uczył się jej, a przede wszystkim Warszawy, od pierwszych dni pobytu. „Nie jest decydujące to, z czym przyjechał, ale to, jak zareagował po przybycie – chęcią uczenia się tej nowej rzeczywistości, którą ma współtworzyć” – powiedział historyk.

Ks. prof. Wilk zgodził się, że Ratti miał dużą wiedzę o Polsce, jej historii i sytuacji. „Studiował dokładnie wszystkie watykańskie akta dotyczące polskich diecezji. Będąc nuncjuszem, w korespondencji ze Stolicą Apostolską wykazywał się tą wiedzą. W drodze do Polski towarzyszył mu polski duchowny, który również wprowadzał go w polską rzeczywistość. Na miejscu spotykał się z warszawiakami – i ludźmi pracy, i władzami samorządowymi czy państwowymi” – mówił.

Reklama

Dyskutanci zgodzili się, że Achilles Ratti był bardzo dobrze i serdecznie przyjęty przez Polaków.

Podziel się cytatem

– Nadzieje związane z jego przyjazdem przekroczyły zakres kompetencji, jakie przyznano mu w kwietniu 1918 roku – uznano go trochę na wyrost za pełnoprawnego przedstawiciela Stolicy Apostolskiej. Tymczasem on przyjechał jako wizytator apostolski, a nie jako dyplomata, a traktowany był już jako nuncjusz. Nuncjuszem został dopiero w 1919. Była to raczej pewna projekcja nadziei na odzyskanie niepodległości – mówił prof. Skibiński, który charakteryzując Kościół w Polsce zwrócił uwagę na ludową pobożność oraz silne przywiązanie do papiestwa.

Historyk z UW podkreślił, że już w pierwszym półroczu pobytu Ratti objechał wszystkie diecezje, które mógł odwiedzić mimo trwających działań wojennych, wkładając ogromny wysiłek w poznanie Kościoła w Polsce. „Z ogromnym uznaniem czytałem listy miejscowości, które odwiedził. Nie był zdystansowanym dyplomatą, a wchodził w tę rzeczywistość. Wszędzie spotykał się z entuzjastycznym przyjęciem” – mówił prof. Skibiński.

Zastanawiając się, dlaczego w 1920 r., w czasie wolny polsko-bolszewickiej, zwłaszcza bitwy zagrażającej stolicy, nuncjusz Ratti został w Warszawie, ks. Bednarski wskazał, że z jego korespondencji z końca lipca 1920 roku wiadomo, że był świadomy zagrożenia. Wiedział, że zajęte zostało już przez bolszewików Wilno. „Ale nie ma ani sugestii, że chciałby opuścić stolicę. Myślę, że czuł się na dobre i złe związany z tym miejscem, był przedstawicielem papieża w każdych okolicznościach” – powiedział.

Prof. Skibiński zwrócił uwagę na to, że historycznie ważniejsze dla Polski mogły być jego działania sprzed bitwy 1920 roku – restytuował nadwyrężone przez administrację carską struktury diecezjalne, dostosował je do realiów II Rzeczypospolitej, tworząc diecezję łódzką i katowicką, a przede wszystkim usankcjonował pewien rys polskiego Kościoła – swoistą kolegialność.

Reklama

„Współinicjuje zebrania biskupów metropolii warszawskiej, poszerzane o kolejne, i restytuuje struktury hierarchiczne Kościoła, doprowadzając do wybrania biskupów diecezjalnych i pomocniczych, którzy nie byli przypadkowymi ludźmi. Najwybitniejszy z nich to August Hlond, który dzięki Rattiemu stał na czele episkopatu ponadprzeciętnego. To byli biskupi świetnie wykształceni, zaangażowani społecznie, ze świetnym kontaktem z ludźmi, i gorący polscy patrioci" – powiedział historyk.

Prof. Skibiński zwrócił uwagę na to, że Kościół w Polsce jest najważniejszą instytucją społeczną. „Kiedy mówimy o tym, jaki wpływ mają duchowni na odzyskanie niepodległości, widzimy, że to ogromny – i na polu edukacyjnym, społecznym, charytatywnym, wreszcie społeczno-patriotycznym. W sierpniu 1920 r. kontynuuje linię okazywania wsparcia i szacunku dla polskiego społeczeństwa. Gdyby chciał wyjechać, zrobiłby to. Uznał, co widać w jego wypowiedziach, np. że komunizm i bolszewizm to nie tylko polityka, ale też kwestia religijna. Jego postawa więc wymagała specjalnego podejścia do tej agresji bolszewików, bo to była wojna cywilizacyjno-religijna” – powiedział.

Ks. Wilk wskazał, że Ratti świadomie pozostał w Warszawie, czego dowodzi jego korespondencja ze Stolicą Apostolską, dyplomatami w Polsce i polskim rządem. Przyznał się również do wcześniejszego błędu, bo źle zinterpretował notatkę z archiwum sugerując, że nuncjusz po prostu nie zdążył na pociąg.

Ks. Bednarski odniósł się także do kontrowersyjnej sytuacji na śląsku, wskazując, że Achilles Ratti nie był winny zarzucanej mu kolaboracji z Niemcami, a gdy został papieżem, lud górnośląski nie miał już mu za złe tych wydarzeń.

Spotkanie było transmitowane na You Tube: https://youtu.be/O22FbkhwiFM

2022-02-04 19:01

Ocena: +4 -3

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Postanowienie na Wielki Post

Niedziela warszawska 8/2016, str. 6-7

[ TEMATY ]

Warszawa

Marcin Żegliński

Kawiarnia „Pod Parasolem” przy kościele św. Michała na Mokotowie zaprasza w godz. 10-20

Kawiarnia „Pod Parasolem” przy kościele św. Michała na Mokotowie zaprasza w godz. 10-20

Przy warszawskich kościołach powstaje coraz więcej kawiarenek i restauracji. Choć różnią się one od siebie znacząco, to niemal wszystkie aspirują do tego, aby być miejscami serdecznych spotkań między ludźmi

Kiedy wierni wychodzili z kościoła św. Michała na Mokotowie, to nie mieli gdzie się zatrzymać na chwilę rozmowy. Nie sprzyjały temu ani ruchliwa ul. Puławska, ani najbliższe bary z chińskim jedzeniem. Sytuacja zmieniła się 31 stycznia, kiedy w znajdującym się na terenie parafii pawilonie otwarto kawiarenkę „Pod parasolem”.

CZYTAJ DALEJ

Św. Marek, Ewangelista

[ TEMATY ]

św. Marek

Arkadiusz Bednarczyk

Św. Marek (A. Mirys, Tyczyn, XVIII wiek)

Św. Marek (A. Mirys, Tyczyn, XVIII wiek)
CZYTAJ DALEJ

Jasna Góra: na Błoniach zakończył się Marsz Nadziei

2024-04-25 07:59

[ TEMATY ]

Jasna Góra

Biuro Prasowe Jasna Góra

„Każde Życie jest Ważne”, „Pomagamy, Wspieramy, dajemy Nadzieję” - z takimi hasłami i przesłaniem zakończył się na jasnogórskich Błoniach Marsz Nadziei. To w ramach ogólnopolskiej kampanii Pola Nadziei, która zwraca uwagę na działalność hospicjów i wszystkich pacjentów dotkniętych niepełnosprawnościami i chorobą nowotworową. Uczestnicy przy figurze Niepokalanej pomodlili się i złożyli kwiaty.

W Marszu wzięli udział uczniowie częstochowskich przedszkoli i szkół, mieszkańcy miasta, a także pacjenci hospicjum. - Od czterech lat korzystam z pomocy hospicjum. Jestem pacjentem onkologicznym, a moi bliscy już nie żyją. Pracownicy dali mi wsparcie i opiekę, są dla mnie jak rodzina. Czuję się jakby podarowano mi drugie życie - powiedział pan Dariusz, pacjent częstochowskiego hospicjum. Dodał, że Marsz jest dla niego manifestacją i apelem, że „osoby chore też mają prawo do normalnego funkcjonowania”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję