Objawienie dokonywało się etapami. Bóg jako znakomity Pedagog stopniowo przygotowywał ludzkość na zrozumienie i przyjęcie prawd, które jej przekazywał (KKK 53)*. Szczytowy moment Objawienia, jakim było wydarzenie Jezusa Chrystusa, nie był łatwy do zaakceptowania. Zarówno współcześni temu wydarzeniu Żydzi oraz Grecy, jak i mieszkańcy Mezopotamii i Egiptu mieli od dawna ustalone idee i pojęcia Boga. Chrześcijaństwo postulowało ich odrzucenie, a w przypadku Żydów - ich zasadniczą korektę. Wiemy, że każda dziedzina ludzkich przekonań, zwłaszcza dotyczących pojęć religijnych, niezwykle opornie poddaje się takim postulatom.
Opierając się na Biblii, wierzymy, że już na samym początku dziejów ludzkości Bóg objawił człowiekowi wiele prawd. Na przykład prawdę o tym, że to On stworzył świat, że stworzył go według określonego porządku, że szczytem stworzenia jest człowiek, że obdarzył go Bóg nieśmiertelnością i władzą nad ziemią i jej mieszkańcami, że pragnie w nich mieć współpracowników dzieła doskonalenia świata, że wezwał ich do komunii z sobą (K 7, KKK 54). Bóg - mówi obrazowo najstarsza księga Biblii - przechadzał się z pierwszymi ludźmi po rajskim ogrodzie i rozmawiał z nimi. Biblia przekazuje także informację o tym, że niestety szybko człowiek zszedł z dróg wskazanych mu przez Boga. Po sprzeniewierzeniu się Adama i Ewy Bóg jednakże nie odwrócił się od człowieka, nie zerwał z nim kontaktu. Ukazał mu gorzkie owoce jego wyboru, ale już Kaina ratował przed rozpaczą. Uchronił także Noego przed potopem, który był objawieniem się gniewu Boga na nieprawości ludzi. Zagwarantował potomkom Noego, że nigdy nie unicestwi ludzkiego rodu (KKK 56-58, 71). Kiedy jednak ludzie zdecydowali „zbudować wieżę pozwalającą im - w ich mniemaniu - osiągnąć wyżyny niebios”, Bóg pomieszał ich języki, przeszkodził w realizacji tego zamysłu, aby snadź nie ulegli jeszcze raz ułudzie dorównania Jego wielkości.
Zamierzchłe to czasy, dlatego niewiele więcej możemy powiedzieć o objawionych człowiekowi w początkowym okresie prawdach i Bożych zamysłach, jak tylko to, co On sam odkrył nam na kartach Księgi Genesis.
Współczesna nauka mówi, że od czasu pojawienia się na ziemi pierwszych ludzi (Adama i Ewy) do obecnej chwili mogło upłynąć wiele tysięcy lat. Przez wszystkie te tysiąclecia ludzie budowali mozolnie kolejne etapy swej cywilizacji i kultury tak na kontynencie azjatyckim i afrykańskim, jak i europejskim. Usunięty z raju człowiek błądził nie tylko w ciemnościach wiary, ale i rozumu. W pocie czoła uprawiał ziemię, a ona rodziła mu osty i ciernie. Bóg jakby trzymał się na uboczu. Skoro obdarzył człowieka wielkim, Boskim przymiotem wolności - respektował ludzką niezawisłość i nie interweniował w naturalny już bieg wydarzeń. Człowiek uwikłany w swój cielesny wymiar z wielkim mozołem wspinał się na kolejne etapy rozwoju człowieczeństwa, wchodził powoli po drabinie cywilizacji i kultury. I tak upływały dziesiątki tysięcy lat. Mogło ich upłynąć nawet 200 tysięcy. Niektórzy twierdzą, że więcej, a inni, że tylko 40 tysięcy lat, ale i ten okres byłby wystarczająco długi, by człowiek doświadczył boleśnie swojej niemocy, bezradności i niewystarczalności. Nękany wspomnieniami wspaniałego początku, nie przestawał tęsknić za zbudowaniem bardziej przyjaznego mu świata, żywił nadzieję na pojawienie się Wybawcy, Przewodnika, który byłby zdolny wprowadzić go na powrót w bramy utraconego raju. Świadectwem są nie tylko mesjanistyczne tęsknoty narodu żydowskiego, ale i przekazy innych narodów oczekujących Wyzwoliciela, Mędrca, Przewodnika - wielokrotnie widzących Go w takich swych mitycznych lub historycznych bohaterach, jak Gilgamesz, Prometeusz, Budda, Konfucjusz, Aleksander Wielki, cesarz August oraz setki tych, którzy ogłaszali się lub zostali uznani za ukazujących realne możliwości rychłego wstąpienia na wyżyny boskości.
Spoglądając na etapy historii ludzkości, musimy przyznać, że liczni mędrcy odkrywali i ukazywali wiele dróg pozwalających ludziom wstępować na wyżyny ich człowieczeństwa.
W nieodległych już od nas czasach, gdyż tylko ok. 2 tys. lat przed Chrystusem, Bóg przerwał swe milczenie. Znów, jak na początku w raju, począł odsłaniać przed wybranymi ludźmi niezmiernie ważne o sobie prawdy, a także prawdy dotyczące człowieka. Równocześnie przystąpił do działania zmierzającego do ukazania ludzkości pełnego obrazu swej miłości ku niej. Pisma Nowego Testamentu mówią, że zlitował się nad człowiekiem i postanowił wyprowadzić go na drogi wiodące na powrót do bram utraconego raju. Rozpoczął realizację drugiego etapu swego odwiecznego planu względem człowieka, w którym przeznaczonym mu kresem jest udział ludzi w Jego Boskiej Pełni.
* (K 7) to informacja, do jakiego akapitu Kompendium Katechizmu Kościoła Katolickiego autor powyższych refleksji nawiązuje. Natomiast (KKK 53) wskazuje akapit pełnej wersji Katechizmu Kościoła Katolickiego.
Pomóż w rozwoju naszego portalu