Reklama

Życie jest reżyserią Pana Boga

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Nie trzeba szukać odpowiedzi do końca.
Nie ma sensu podglądanie tajemnic.
Bóg to przecież wielki artysta.
Bóg niedomówień.
Artysta nie może dopowiadać do końca.

Milena Kindziuk: - Podkreślał Ksiądz wielokrotnie, że nie ma w życiu przypadków, co najwyżej „starannie przygotowane”. Czy rzeczywiście?

Ks. Jan Twardowski: - Dla ludzi wierzących nie ma przypadków. Myślę, że każdy z nas może tego w swoim życiu doświadczyć.

- W jaki sposób?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Nieraz kogoś spotykamy, wydawałoby się przypadkowo, a później, po latach, okazuje się, że ten ktoś był nam potrzebny. W życiu spotykamy różnych ludzi - w miejscu pracy, podczas urlopu, w powszedniej krzątaninie. I oni nagle odchodzą. Wyjeżdżają, zapominają, jakby nie istnieli. Dopiero z perspektywy czasu, nieraz wielu, wielu lat, gdy myślimy o kimś, zostając bez niego, możemy ocenić, dlaczego właśnie tak, a nie inaczej, ktoś się wtedy zachował.
Bóg zbliża i oddala ludzi.

- Zatem „ktokolwiek nas spotyka - od Niego przychodzi”?

- Tak. Uważam, że w życiu nie ma przypadkowych spotkań. Ludzie do nas przychodzą, czasem po dobre słowo, szukają przyjaźni, uśmiechu, o coś pytają, czegoś potrzebują. Każdego z nich przyprowadza Bóg. Każdego, kogo spotykamy, przyprowadza Bóg. Mogę to powiedzieć na podstawie własnych doświadczeń. Jestem świadom tego, że moje spotkania z ludźmi nie były przypadkowe.

- Czy to znaczy, że człowiek nie może planować swego życia, że nie ma wpływu na bieg zdarzeń?

- Ma wpływ, gdyż ma wolną wolę. W chrześcijaństwie nie ma przeznaczenia rozumianego jako złowrogie fatum, jak w tragedii greckiej.

- Ale przecież tak jak w przypadku Antygony z tragedii greckiej, tak i w naszym życiu wolna wola kłóci się z niemocą człowieka. Pisał Ksiądz, że życie jest reżyserią Pana Boga, że „ludzie muszą się spotkać, aby się ominąć”, że się „rozchodzą jak w śmiechu porzucone kwiaty by nie wiedzieć do końca czemu tak się stało...”.

- W planie Bożym przewidziane są także rozstania. Bóg myśli zupełnie inaczej niż my. Widzi więcej, chociaż jest niewidzialny. Wie o wszystkim, czego nam potrzeba. Dlatego możemy wszystko przewidywać po swojemu i nie dziwić się, gdy stanie się inaczej.
Kwestię przeznaczenia według zasad logiki ludzkiej bardzo trudno jest jednak wytłumaczyć. Od początku świata aż do dziś pozostaje wielką zagadką filozofów i teologów. Zresztą bardzo wielu rzeczy człowiek nie może sobie wytłumaczyć. Nie jest też i nigdy nie będzie w stanie do końca zrozumieć istoty przeznaczenia.
Wierzę jednak, że Bóg z góry przewidział, co się nam w życiu zdarzy, ale myślę, że bierze też pod uwagę nasze modlitwy.

- Karol Wojtyła pisał w jednym z utworów: „Bywa nieraz, że w ciągu rozmowy/ stajemy w obliczu prawd/ dla których brakuje nam słów, brakuje gestu i znaku...”. Czy znaczy to, że w życiu są pytania, na które nie ma odpowiedzi?

- Myślę, że nie trzeba szukać odpowiedzi do końca. Jest to człowiekowi po prostu niepotrzebne.
Bóg to przecież wielki artysta. Artysta nie może dopowiadać do końca. Bóg niedomówień. Wie, ale nie mówi do końca. Pozostawia przemilczenia. Uczy postawy słuchania.
Tak jak we fragmencie Ewangelii o uleczeniu głuchoniemego. Wyraźnie jest tam powiedziane, że trzeba umieć raczej słuchać, niż mówić. Słuchać Boga, sumienia, Ewangelii. Zauważmy: gdy ktoś przestaje słuchać, oskarżamy go, że mówi tylko o sobie, o tym, co on sam czuje, a nie myśli wcale o innych. Podobnie jest w stosunku do Pana Boga: należy raczej słuchać, niż mówić.

- A problem zła w świecie? Bóg, który kocha człowieka, jednocześnie dopuszcza zło...

- Wydaje mi się, że dobra jest na świecie więcej niż zła.
Dobra i piękna po prostu nie zauważamy. A one przecież istnieją.

- Także w przypadku wojen, obozów, wielkich kataklizmów, które dotykały i dotykają świat? Też zawiniła zła wola ludzka? Czy zawsze „ludzie ludziom zgotowali ten los”?

- Wszystkie wielkie tragedie w historii ludzkości pokazują, do czego prowadzi grzech pychy, chciwości, odrzucenie Boga, Jego praw.
Bóg zgodził się, by na pewien czas usunąć Go ze świata. Myślę jednak, że uczynił to jedynie po to, by człowiek zobaczył, co będzie się działo bez Niego.

- W sumie bieg dziejów i przyczyny wydarzeń są często jakąś tajemnicą. Czy tak?

- Tak. I wydaje mi się, że nie ma sensu podglądanie tajemnic. Tajemnice mają wielki urok, głoszą wielkość Boga. My chcemy, żeby Bóg się przed nami wytłumaczył. „Wytłumacz się przede mną, Panie Boże” - mówimy często. Tymczasem Bogu nie stawia się pytań: „dlaczego?”. Oczywiście, można pytać, ale świat byłby strasznie nudny, gdybyśmy wszystko wiedzieli.
Mnie osobiście najbardziej zachwycają tajemnice wiary. One głoszą, że Bóg jest niezwykły, że nie został przez człowieka wymyślony.
Jest jeden, ale nie sam. Wszechmogący, a nie wszystko może. Nie może zmusić człowieka do miłości. Raczej go szuka, by przez niego działać. Daje mu wolną wolę, a prosi go o miłość.
Są to paradoksy, ale w nich przejawia się wielkość Boga, to że znajduje się poza naszą ludzką logiką.

- Dlatego też nie możemy pojąć Bożej logiki? Jak to się dzieje, że sprawiedliwość Boga jest nierównością, że - jak pięknie pisał George Herbert: „Bóg choć człowieka stworzył - zadaje mu ból, choć dręczy - jednak ból oddala, choć zabija - przecież ocala...”.

- Sprawiedliwość ludzka nakazuje każdemu dać to, co mu się należy. Zresztą jakże często niesłusznie. Sprawiedliwość Boża natomiast daje każdemu więcej, niż należałoby się spodziewać.
Sprawiedliwość Boża według naszej ludzkiej miary jest nierównością, a jednocześnie miłosierdziem, czego - po ludzku - nie możemy pojąć. Nierówni potrzebują siebie, chory potrzebny jest lekarzowi, a lekarz choremu.

- Jak Ksiądz kiedyś napisał: „Jest noc żeby był dzień/ ciemno żeby świeciła gwiazda/ jest ostatnie spotkanie i rozłąka pierwsza/ modlimy się bo inni się nie modlą/ wierzymy bo inni nie wierzą...”.

- Myślę, że zawsze następuje w życiu jakieś wyrównanie.

- Biblia mówi, że wszystkie włosy na naszych głowach są policzone, Pan Jezus wiedział, że Piotr się zaprze, że Judasz zdradzi. Jak pogodzić wszechwiedzę Boga z Jego opatrznością?

Reklama

- I znów: my chcemy Boga zrozumieć. Zupełnie niepotrzebnie. Jeżeli natomiast Pan Bóg coś przed nami zakrył, to znaczy, że nie jest to nam do niczego potrzebne. Gdyby było inaczej, z pewnością sam by to wyjaśnił. Nie mówiłby na przykład o Trójcy Świętej językiem tak bardzo tajemniczym, którego nikt nie pojmie do końca.
Dopiero życie wieczne będzie polegało na pełnym odkrywaniu Bożych tajemnic. To niezwykłe i bardzo ciekawe, że właśnie po śmierci będziemy się dowiadywać, dlaczego coś miało miejsce, dlaczego się wydarzyło, dlaczego nas coś w życiu spotkało. Teraz, żyjąc na ziemi, nie jesteśmy w stanie tego pojąć.

- W jakim sensie można więc mówić o przeznaczeniu?

- W sensie przeznaczenia do świętości. Każdy człowiek został stworzony przez Pana Boga i każdy jest przeznaczony do świętości. Do życia Bożym życiem, do obcowania ze Stwórcą.
Chrzest wskazuje drogę, którą człowiek ma zdążać do świętości. Może nią pójść lub nie. Można Boga w życiu nie odnaleźć, nie odczytać Jego drogi. Człowiek, który grzeszy i nie nawraca się, odrzuca swoje przeznaczenie.
Oczywiście, na temat przeznaczenia i wielu innych prawd wiary człowiek wszystkiego nie wie. Ale czy wie wszystko matematyk? Też nie. Albo fizyk, przyrodnik? Jedynie opisuje rzeczywistość, patrzy, obserwuje. Poruszony jest tajemnicami świata, ale ich nie rozumie. Na tym polega wielkość Boga. Gdyby był zrozumiały, jak już mówiłem, nie byłby Bogiem. To byłaby wiedza, nie wiara. A On nie żąda od nas wiedzy. Chce naszej wiary i miłości.

- Czy życie naznaczone tajemnicami jest ciekawsze?

- Oczywiście, że tak. Na tym polega urok życia, że człowiek do końca nie rozumie. Co to by było za życie, jak ja bym wiedział wszystko do końca? Bóg, jak mówiłem, jest genialny przez to, że nie ma ludzkiego rozumu. On ma swoją logikę i według niej nas prowadzi. Przez całe życie miałem przeświadczenie, że Pan Bóg mną w jakiś sposób kierował. Oczywiście, przeżywałem wzloty, ale miałem też trudne chwile. Mogę jednak powiedzieć, że to Pan Bóg reżyserował moje życie.

Z bólem i smutkiem przyjęliśmy wiadomość o śmierci Księdza Jana Twardowskiego Kapłana, Poety, Żołnierza Armii Krajowej.
Odszedł Człowiek wielkiego serca i wielkiej dobroci.
Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej
Lech Kaczyński z Małżonką

2006-12-31 00:00

Ocena: +2 -4

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Czy moim życiem głoszę Ewangelię?

2024-04-15 15:01

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Karol Porwich/Niedziela

Rozważania do Ewangelii Mk 16, 15-20.

Niedziela, 12 maja. Uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego

CZYTAJ DALEJ

Dlaczego młodych nie ma w Kościele?

Jedna z parafianek zapytała mnie: Co wymiotło młodych ludzi z kościoła? Nie czekając na odpowiedź, stwierdziła: obostrzenia pandemii, zdalne nauczanie, źle pojęta dyspensa, rodzice, którzy łatwo „rozgrzeszają”. Trudno się nie zgodzić.

Dodałem: Widzi pani, żyjemy w czasach wszechpotężnych mediów, mających nieograniczone możliwości, którym młodzi bezkrytycznie ulegają. Jak nigdy wcześniej zawładnęły nimi media społecznościowe, które celowo i bezkarnie przekazują dziś fałszywe informacje. Wiele z nich odnosi się do życia Kościoła. To przewrotne działanie zbiera dzisiaj swoje żniwo i każe niepokoić się o przyszłość młodych. Ktoś skrzętnie ich zagospodarował, często ustawił przeciw Kościołowi i wartościom ewangelicznym. Dawniej liczył się autorytet rodziców, to, co powiedzieli ojciec i mama, miało swoją siłę sprawczą. Dzisiaj często młodzi są mądrzejsi od rodziców i nie liczą się z ich zdaniem. Dla świętego spokoju rodzice machają rękami, w wielu przypadkach nie dyskutują.

CZYTAJ DALEJ

Ukraina: papieska korona dla Matki Bożej w Fastowie

2024-05-12 15:33

Grażyna Kołek

W przededniu rocznicy objawień fatimskich papieską koronę otrzymała figura Matki Bożej w Fastowie. W tym ukraińskim mieście leżącym nieopodal Kijowa działa dominikański Dom św. Marcina de Porres, stanowiący jeden z największych hubów humanitarnych w tym ogarniętym wojną kraju. Maryjna figura powstała dwa lata po objawieniach w Fatimie i przechowywana jest w miejscowym kościele Podwyższenia Krzyża Świętego, ważnym punkcie modlitwy o pokój na Ukrainie.

Odpowiedzialnym za funkcjonowanie ośrodka w Fastowie jest ukraiński dominikanin ojciec Mykhaiło Romaniw, który współpracuje z całą rzeszą świeckich wolontariuszy. „Pomysł koronacji wziął się stąd, że nasz parafianin, pan Aleksander Łysenko, na jednej ze stron antykwarycznych znalazł figurę Matki Bożej Fatimskiej. Figura jest drewniana, ma 120 centymetrów wysokości. Pochodzi z Fatimy i została wyprodukowana w 1919 roku. To nas bardzo zainteresowało” - mówi Radiu Watykańskiemu ojciec Romaniw. Jak podkreśla, „drugą ważną rzeczą było to, że Matka Boża Fatimska właśnie w tym kontekście wojny prosiła o to, aby się modlić za Rosję. To jest bardzo ważne i od zawsze pamiętałem, iż żadne inne objawienie nigdy nie mówi o Rosji”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję