Już minął rok, jak Jan Paweł II odszedł do Domu Ojca, a ja nadal nie mogę się z nim rozstać, często widzę go wśród tłumów na Błoniach krakowskich, słyszę jego słowa. Kolejne filmy, książki, albumy - utrwalają świadectwo tego mocarza nadziei XX wieku. A mnie brak słów, by dziękować za jego obecność wśród nas, za otwieranie nam tajemnicy Bożej Miłości, za wpatrywanie się w twarz Ojca w każdym człowieku, za dawanie świadectwa nadziei, za to, że ciągle nas kocha. Niedawno dzwony przypomniały o 21.37, że to już minął rok, a ja przyznaję, że często rozmawiam z Janem Pawłem II, wspominam jego serdeczny uśmiech... Wiem, że w Bożej Miłości nie ma ani zegara, ani kalendarza.
Pomóż w rozwoju naszego portalu