Szef MEiN był we wtorek gościem TV Republika. Podczas rozmowy pytany był czy istnieją możliwości prawne, żeby sprawców masakry dzieci na Ukrainie dosięgnęła sprawiedliwość.
Reklama
"Podobno mamy prawo międzynarodowe publiczne, na mocy którego można byłoby ścigać zbrodnie. (...) Jak ono działa, to państwo widzicie. Członek stały Rady Bezpieczeństwa ONZ - Rosja, dokonuje mordów na skalę porównywalną z Rzezią Woli w czasie Powstania Warszawskiego, ze Srebrnicą na Bałkanach" - powiedział minister Czarnek.
W ocenie szefa MEiN obserwujemy "upadek prawa międzynarodowego na naszych oczach".
Podkreślił, że formalnie przepisy prawa międzynarodowego istnieją, "tylko co nam po nich, jeśli ten sam zbrodniarz - bestia - jest członkiem Rady Bezpieczeństwa ONZ".
W ocenie Czarnka istniejące przepisy "trzeba wykorzystać, żeby postawić Putina, Szojgu i wielu innych współpracowników Putina przed Międzynarodowym Trybunałem i osądzić za zbrodnie ludobójstwa". "Natomiast pytanie, czy stać jest na to Zachód; czy Zachód ocknie się i zobaczy, że tolerowanie zła, to jest tak naprawdę hodowanie potwora" - stwierdził szef MEiN.
Wśród osób odpowiedzialnych za obecną sytuację minister Czarnek wskazał: byłą kanclerz Niemiec - Anegelę Merkel, prezydenta Republiki Francuskiej - Nicolasa Sarkozy'ego, oraz Donalda Tuska. "Mówię o politykach europejskich - tych, którzy byli odpowiedzialni za niezwracanie uwagi na te wszystkie zbrodnie, których Putin wcześniej dokonywał, tylko udawał, że to nie on, a zielone ludziki, że to ktoś inny zestrzelił samolot (linii malezyjskich - PAP), że ktoś inny jest odpowiedzialny za katastrofę smoleńską; że to nie on zabrał Krym, ale tzw. Rosjanie na Krymie" - wymieniał szef MEiN.
Reklama
Minister Czarnek zwrócił uwagę, że, mimo, iż wydarzenia na Ukrainie są nieustannie filmowane, to poza USA, "cała zachodnia społeczność międzynarodowa zachowuje się tak, jakby się prawie nic nie stało". "Wyrzucenie części dyplomatów z Francji - to jest nic" - stwierdził.
Szef MEiN odniósł się także do spotkania premiera Izraela Naftalego Bennetta z Władimirem Putinem w czasie wojny na Ukrainie.
"Człowiek, który jest przywódcą narodu, który był główną ofiarą Holokaustu w czasie II wojny światowej, którego naród został wymordowany przez nazistów hitlerowskich, niemieckich - dzisiaj przyjmuje oligarchów rosyjskich, przyjaciół Putina, który robi dokładnie to samo, na ulicach Irpienia, Buczy, Mariupola i innych miejscowości. To jest najbardziej przerażające" - stwierdził minister Czarnek.
Reklama
Ostrzegł, że jeśli nie wyciągnie się wniosków z tego, co obecnie dzieje się na Ukrainie, "jeśli nie zatrzyma się tego zła, nie osądzi się Putina, Szojgu i wielu innych zbrodniarzy wojennych, to będzie powodowało, że nasze dzieci, nasi wnukowie będą w strasznym zagrożeniu za kilkanaście, kilkadziesiąt lat".
Minister Czarnek zaznaczył, że "prawo międzynarodowe skompromitowało się w tym zakresie, w którym odpowiada za bezpieczeństwo".
Przypomniał, że powstało, jako "odpowiedź za zbrodnie ludobójstwa II wojny światowej dokonywane przez nazistów i komunistów - przez Niemców, przez bolszewików".
Zwrócił uwagę, że "od początku prawo międzynarodowe było skażone grzechem zaniedbania". "O ile rozliczono - i słusznie - niemieckich nazistów, o tyle z wielką pobłażliwością, od samego początku, podchodziło się do komunistów. Zbrodnia nieukarana spowodowała rozlew, który widzimy dziś na Ukrainie" - powiedział szef MEiN.
"Jeśli Rosji natychmiast nie wyrzucimy z ONZ, to nie ma ONZ" - podkreślił Czarnek.
Zaznaczył, że Rosję trzeba powstrzymać poprzez odcięcie jej jakichkolwiek dochodów gospodarczych.
"Jeśli prawdą jest, a nie słyszałem dementi, że Francja sprzedała Rosji w okresie embarga, czyli niezgodnie z prawem - broń za 400 mln euro w latach 2015-2020 - to znaczy, że za to, co się dzieje, odpowiedzialny jest również Emmanuel Macron i Tusk jako szef Rady Europejskiej" - powiedział Czarnek.
"Politycy Zachodu - Niemcy, Francuzi, Austriacy, Włosi są przeżarci korupcją. Putin ich skorumpował. Kupił byłych polityków, kanclerzy, ministrów spraw zagranicznych, premierów. Pozatrudniał ich za gigantyczne pieniądze w swoich firmach, które zajmują się sprzedażą surowców" - powiedział szef MEiN.