Reklama

Kościół

Akcja #NieWstydzęSięKrzyża

Niespełna 1600 osób z całej Polski, ale i naprawdę odległych zakątków świata włączyło się w akcję #NieWstydzęSięKrzyża, którą Archidiecezja Krakowska wraz z miastem Zakopane, Powiatem Tatrzańskim oraz województwem małopolskim zorganizowała w roku jubileuszu 25 - lecia wizyty św. Jana Pawła II pod Giewontem.

[ TEMATY ]

krzyż

archidiecezja krakowska

Karol Porwich/Niedziela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W Zakopanem padły bardzo mocne słowa, które powinniśmy odczytywać jako zadanie pozostawione dla nas wszystkich przez św. Jana Pawła II. Ta inicjatywa ma pokazać, że to, co powiedział pod Wielką Krokwią papież, cały czas żyje w sercach górali, wiernych Archidiecezji Krakowskiej, ale też wielu osób w Polsce i na całym świecie – tłumaczył ks. Łukasz Michalczewski, dyrektor Biura Prasowego Archidiecezji Krakowskiej, zapraszając do włączenia się w akcję.

Na ten apel odpowiedziało wielu. Wśród osób, które przesłały fotografie z hasztagiem #NieWstydzęSięKrzyża są osoby znane i zupełnie anonimowe, starsi i młodzi, duchowni oraz świeccy. Na co dzień żyją w różnych miejscach archidiecezji, Polski i świata, a ich życiowe historie bardzo się od siebie różnią, ale łączy ich na pewno miłość do krzyża oraz gotowość do dania świadectwa.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Ze szczególnym entuzjazmem w akcję włączyły się wspólnoty młodzieżowe z Archidiecezji Krakowskiej, ale zaangażowali się także chociażby młodzi z Ruchu Światło – Życie Archidiecezji Gdańskiej. Inicjatywa #NieWstydzęSięKrzyża przekroczyła też granice naszego kraju. Dołączyły do niej osoby z Irlandii, Niemiec, Włoch, a nawet alumni Seminarium św. Krzyża z Bomanu w Papui – Nowej Gwinei. To miejsce, w którym kard. Karol Wojtyła zatrzymał się w lutym 1973 roku, wizytując polskich misjonarzy. Dziś także posługuje tam Polak, ks. Jacek Tendej.

Na fotografiach możemy znaleźć hierarchów na czele z abp. Markiem Jędraszewskim, kard. Stanisławem Dziwiszem, abp. Tadeuszem Wojdą, bp. Andrzejem Siemieniewskim czy bp. Robertem Chrząszczem, ale też małe dzieci, które w ubiegłą sobotę przyjęły sakrament chrztu w krakowskiej bazylice Bożego Ciała.

Dziękujemy wszystkim, którzy zechcieli dać świadectwo swojej wiary i włączyli się w akcję #NieWstydzęSięKrzyża. Z otrzymanych materiałów powstanie mozaika, która pojawi się na ołtarzu podczas Mszy św. rocznicowej 6 czerwca br. pod Wielką Krokwią.

2022-05-30 17:31

Ocena: +4 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

A znak będzie wam dany

Niedziela Ogólnopolska 8/2010, str. 14

[ TEMATY ]

krzyż

Wielki Post

MAGDALENA NIEBUDEK/NIEDZIELA

Krzyż - znak, symbol, przedmiot. Na ile obecny w naszym życiu, na co dzień i od święta? Jak wiele znaczący? Czy napomina, prowadzi, staje się przewodnikiem i świadkiem historii naszego życia?

- Taką datę ma wyrytą na postumencie. Widzisz? 1863. Jakaś niewprawna ręka pisała te cyfry. Może mój prapradziadek... - Ewa dotyka z czułością ramienia krzyża. W jej blokowym mieszkaniu udało się odtworzyć klimat polskiego dworku. Stare meble, na ścianach klasyczne malarstwo i szabla stryjka Makarego, powstańca styczniowego. Krzyż jest zwyczajny, metalowy. Liczy jakieś 30 cm, wliczając metalowy postumencik, pełen symboli męki Pańskiej. Ramiona krzyża zdobią nieczytelne już napisy. Krzyż ten w rodzinie Ewy traktowany jest niemal jak relikwia. Dlatego na moich oczach wydobywa się go z szafki w kredensie, gdzie przechowywany jest na co dzień. Stoi na półce z rodzinnymi pamiątkami, owinięty szczelnie flanelowym kocykiem. Wyciąga się go raptem kilka razy w roku: do wieczerzy wigilijnej, jak ksiądz chodzi po kolędzie i gdy w rodzinie dzieje się coś ważnego - ślub, chrzciny, pogrzeb, choroba czy jak ostatnio - egzamin komisyjny wnuka... Krzyż jest koślawy, co rzuca się w oczy, podobnie jak jego ciemnosrebrny kolor. Brakuje jednej z nóżek postumentu. Ale choć uszkodzony, stanowi, po szabli, drugą pamiątkę po dawnych czasach. Jest w rodzinie pamięć o niewielkim majątku ziemskim, który Rosjanie zabrali, karząc za udział w powstaniu. Wspomina się, że pradziad i cała rodzina wyszli z dworu jak stali. Pozwolono im zabrać raptem kilka tobołków. Musiał być w nich i ten krzyż. 80 lat później pojawia się w dziejach rodziny ponownie, gdy dziadek Ewy z siostrą wywożeni są na Sybir. Jest lutowa noc, straszliwy ziąb i zamieć, pociąg rusza ze stacji w Wilnie. Stukot kół zagłusza uderzenia krzyżem o zamek wagonu. Tak w niego tłukli, że aż urwali kawałek postumentu, ale udało się. Ocaleli. Ewa: - Nikomu nie przyszło do głowy go naprawiać. I chyba słusznie - bo wtedy pamięć o tamtej cudownej ucieczce z sowieckiego eszelonu zabrzmiałaby jak bajka. Dziadek Ewy przeżył wojnę. Był aptekarzem, wychował pięcioro dzieci, ludzie go szanowali. Gdy zmarł, chciano jednej z nowych ulic nadać jego imię. Rodzina się nie zgodziła. To nie w dziadka stylu. Natomiast cudownie ocaloną Lenę, siostrę, tuż po wyzwoleniu zastrzelili żołnierze Armii Czerwonej, gdy stanęła w obronie Niemki, nad którą się znęcali. Wtedy dziadek Ewy usiłował wyryć na lewym ramieniu krzyża datę jej śmierci. Ale krzyż, choć uchodził w rodzinie za srebrny, ani drgnął. Ewa: - Bodaj jeszcze babcia Michalina była przekonana, że krzyż jest wykonany z cennego materiału, w związku z tym jest sporo wart. Ale jak przychodziła bieda, wyprzedawano w rodzinie wszystko. Z wyjątkiem niego. Opowiadano nam, że nawet w czasie okupacji, jak stryjka trzeba było wykupić, to rodzina się u lichwiarza zadłużyła, a krzyża nikt nie sprzedał. Może to i dobrze, bo popatrz... - pokazuje palcem tył postumentu. - Parę lat temu wpadliśmy na pomysł wyczyszczenia go mleczkiem cif i zaczął szpetnie obłazić. To pewnie jakiś stop, zwyczajny metal, pociągnięty tylko czymś srebrnym... Wartość takich rzeczy nie mierzy się wartością kruszcu, to oczywiste. Ewa: - Myślę o rękach, które go dotykały. O uroczystościach, które widział. O ludziach, którzy odeszli. O modlitwach, jakie przed nim szeptano. Był pewnie świadkiem tylu pięknych i strasznych chwil. W jakimś sensie jest on naszym pamiętaniem, częścią naszej rodzinnej „koślawej” przeszłości.
CZYTAJ DALEJ

Św. Tomasz Becket, biskup i męczennik

[ TEMATY ]

św. Tomasz Becket

Giogo / pl.wikipedia.org

Św. Tomasz Becket

Św. Tomasz Becket
Tomasz Becket, ang. Thomas Becket, Tomasz Kantauryjski (ur. ok. 1118 w Londynie, zm. 29 grudnia 1170 w Canterbury) – męczennik, święty Kościoła katolickiego, arcybiskup Canterbury (1162-1170) i kanclerz Anglii.
CZYTAJ DALEJ

Bp Kleszcz: jeśli zagubisz Jezusa w swoim życiu, to pójdź do Kościoła!

2024-12-29 15:30

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

Julia Saganiak

- Nabierajcie siły, patrząc na Świętą Rodzinę. Twórzcie święte rodziny oparte nie na egoizmie, ale na trwaniu przy Bogu. Jeśli się zagubicie, to szukajcie Jezusa w świątyni, jak Józef i Maryja, bo On tam zawsze jest – mówił bp Piotr Kleszcz na łódzkiej Retkini.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję