Reklama

Z prasy zagranicznej

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

El Nuevo Diario

Chcesz kasę? Poświęć życie

W referendum przed akcesją do UE przekonywano nas, że Unia Europejska nie będzie decydowała ani naciskała na państwa członkowskie w sprawach natury światopoglądowej. Każdy z krajów miał mieć autonomię w tej materii. Że tak nie jest i nie będzie, przekonuje przypadek dalekiej Nikaragui. Najwyższej rangi przedstawiciel Unii Europejskiej zagroził Nikaragui zaprzestaniem finansowej pomocy, jeśli rząd Daniela Ortegi nie zmieni swej decyzji i nie zalegalizuje aborcji w kraju - wynika z wywiadu, jakiego łącznik między UE a Nikaraguą - Marc Litvine udzielił dla „El Nuevo Diario”. Stwierdził wprost, że obecna prezydencja w UE łączy pomoc finansową z legalnością aborcji. W wywiadzie Litvine z wyżyn pouczał Nikaraguańczyków, wzywając ich, aby byli nowocześni. Przy okazji zarzucił zacofanie rządowi tego kraju, bo „dla nas takie prawo (broniące życia) jest cofaniem się”. Stanowisko przedstawiciela UE dziwnym trafem zbiegło się z kampanią znanej proaborcyjnej organizacji „Human Wright Watch”, która chce wymusić na nikaraguańskiej władzy zmianę prawa. Przebąkuje się także, że i Polskę czekają naciski w kwestii zmiany prawa chroniącego życie. Czy tak jak w przypadku Nikaragui elementem nacisku będzie kasa?

(BP) News

W sieci

Oponenci Internetu krytykują sieć za wielką liczbę materiałów pornograficznych, jakie można w niej znaleźć. Zwolennicy teorii liberalnych, na takie dictum ripostują: ale trzeba samemu na nie chcieć trafić. To wolny wybór. Niekoniecznie. Według niedawnych badań, coraz więcej dzieci staje się bezwolnymi ofiarami internetowej pornografii. Trafiają na materiały tego typu, mimo że wcale ich nie szukają - informuje portal „(BP) News”. 42 procent dzieci i młodzieży w wieku od 10 do 17 lat przyznało się, że w ostatnim roku oglądało pornografię w sieci, ale aż dwie trzecie z nich zaznaczyło, że nie szukało takich obrazów.
Jaki skutek wywołuje kontakt z pornografią w tak młodym wieku? Psychiatrzy i pediatrzy jako pierwszy skutek wymieniają wcześniejszą aktywność seksualną. - Widzą rzeczy, do których nie są emocjonalnie przygotowani. To może spowodować u nich traumę. Programowe filtry ochrony rodzicielskiej są skuteczne, ale do czasu. Pederaści szukają innych sposobów, aby dotrzeć do dzieci i młodzieży. Trzeba więc nadzorować dzieci w korzystaniu przez nie z sieci. Specjaliści podkreślają, że należy unikać wstawiania komputera do dziecięcego pokoju, bo wtedy kontrola ta jest utrudniona. Do tego zachęca się, aby ustanowić dzienny limit korzystania z mediów: komputera, telewizji czy gier wideo. Niech to będzie trzy godziny dziennie, a nie osiem czy dziewięć.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

La República

Złoto czy woda?

Peruwiańska firma ochroniarska przeprowadziła akcję inwigilacji i zastraszenia grupy obrońców środowiska naturalnego, w tym ks. Marco Arany, lidera organizacji „Grufides” - informuje peruwiańska „La República”. Akcji nadano kryptonim „Operacja diabeł”. Diabłem nazwano właśnie katolickiego księdza. Czym na to „zasłużył”? - Twardą obroną środowiska naturalnego, czym nastąpił na odcisk wielkiemu biznesowi. Ks. Arana stoi na czele organizacji obrońców środowiska naturalnego w północnoperuwiańskim mieście Cajamarca. W tym samym regionie eksploatowane są bogate złoża złota. Firma, która przeprowadza akcję, działa prawdopodobnie na zlecenie firmy eksploatującej kopalnie Yanacocha. Ta zaś jest spółką-córką amerykańskiej „Newmont Mining Corporation” z siedzibą w Denver. „Przedmiotem operacji jest zniesławienie, jak również zastraszenie” - mówił reporterom ks. Arana, który wspiera ludzi w ich zmaganiach z zagarniającym wszystko potężnym biznesem. Niedawno na górze Cerro Quilish, blisko Cajamarca, odkryto nowe złoża złota. Przedsiębiorstwo wydobywcze ma na nie chętkę, tyle że ta sama góra daje wodę dla miasta. Złoto czy woda? Mieszkańcy wolą wodę, a biznes nie chce się poddać i próbuje zniszczyć tych, którzy stoją mu na drodze.
Akcja firmy ochroniarskiej nie jest niczym nowym. Organizacje monitorujące prawa człowieka mają 16 udokumentowanych przypadków prześladowań ekologów.
Ks. Arana, pytany, po której stronie konfliktu opowiada się Pan Bóg, odpowiedział: „Bóg nie jest po stronie złota, ponieważ jest Bogiem ubogich”.

Reklama

World Net Daily

Sensacyjny konwertyta

Sensacja? Może tak. Obywatel Turcji, który podaje, że jest potomkiem Mahometa, nawrócił się na chrześcijaństwo. Dla jasności nie w Turcji, bo tam miałby to zdecydowanie utrudnione, ale w Niemczech - pisze serwis World Net Daily. Teraz Sedar Dedeoglu, przebywający od 1997 r. na terenie Niemiec, boi się. Boi się powrotu do Turcji, jeśli będzie do tego zmuszony, i zemsty muzułmanów. Przypadki konwersji z tej wiary są rzadkie właśnie ze względu na możliwe represje ze strony współwyznawców. Dedeoglu już otrzymuje pogróżki. Jego krok jest odbierany także jako zdrada ze strony rodziny.
A Sedar Dedeoglu być może będzie musiał wrócić do Turcji, bo niemieckie władze nie chcą przyznać mu azylu. Federalne Biuro dla Imigrantów swoją decyzję uzasadnia tym, że w Turcji panuje wolność religii. Reprezentujący konwertytę prawnik odpowiada, że jest to wysłanie go na pewną śmierć.
Dedeoglu twierdzi, że jego ród wywodzi się wprost od córki Mahometa - Fatimy i jej męża Alego. W Elazing, tureckim mieście, z którego pochodzi, rodzina Dedeoglu jest czczona jako świętość. Apostazja w niej jest jedną z najcięższych zbrodni, porównywalną z obrażeniem proroka. A Dedeoglu ma się czego bać. Nie może bowiem liczyć na to, że wiadomość o przejściu na chrześcijaństwo da się ukryć, bo sprawa ta jest w Turcji nagłośniona.

(pr)

Renesans religii

Ilu jest ludzi wierzących w komunistycznych Chinach? Dane oficjalne mówiły do tej pory o 100 milionach. Według niedawnych badań sondażowych socjologów z Uniwersytetu w Szanghaju, jest ich trzy razy więcej. Badania na 4, 5-tysięcznej próbie stwierdziły, że 31, 4 proc. Chińczyków powyżej 16. roku życia uważa się za ludzi religijnych. Sondaż potwierdza odrodzenie religijne Chin po latach rządów ideologii ateistycznej. Do pięciu największych religii Chin należą: buddyzm, taoizm, katolicyzm, chrześcijaństwo i islam. Chiny oddzielają w zestawieniach katolików od innych grup chrześcijańskich.

2007-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Piastunko karmiąca, módl się za nami...

2024-05-13 20:50

[ TEMATY ]

Rozważania majowe

Wołam Twoje Imię, Matko…

Karol Porwich/Niedziela

Madonna karmiąca, którą w dzisiejszym rozważaniu przypomina nam ks. Jan Twardowski uznawana jest za patronkę domostw. Ludowe przekazy mówiły, że w domu, w którym jest jej obraz, nigdy nie zabraknie chleba.

Rozważanie 14

CZYTAJ DALEJ

Hiobowe wieści dla katechetów

2024-05-14 08:36

[ TEMATY ]

szkoła

katecheza

oświata

korepetycje z oświaty

Red.

Andrzej Sosnowski

Andrzej Sosnowski

Nie mogli być wychowawcami, ale będą musieli uczyć w klasach mających nawet po 30 uczniów z różnych roczników. MEN przygotowuje nowe "elastyczne" zasady organizowania lekcji religii w szkołach i placówkach oświatowych. Konsultacje publiczne i uzgodnienia międzyresortowe projektu rozporządzenia potrwają do 29 maja a nowelizacja ma wejść w życie już od 1 września br. To krok do likwidacji religii.

Jak zakłada projekt nowelizacji rozporządzenia w sprawie warunków i sposobu organizowania nauki religii w publicznych przedszkolach i szkołach łączone lekcje religii lub etyki będzie można organizować również w tych klasach, w których dotychczas były one prowadzone osobno.

CZYTAJ DALEJ

Filipiny odwdzięczają się misjonarzom licznymi powołaniami

2024-05-14 18:22

[ TEMATY ]

powołanie

Filipiny

Karol Porwich/Niedziela

W wyspiarskim kraju, jakim są Filipiny liczba pallotyńskich powołań rośnie z roku na rok. O swojej misji opowiadał w Polsce ks. Bineet Kerketta, misjonarz z Indii, rektor pallotyńskiego seminarium na Filipinach.

Księża pallotyni założyli misję na Filipinach w 2010 r., w Bacolod, na północno-zachodnim wybrzeży wyspy Negros. Chociaż Filipiny to kraj chrześcijański (aż 86 proc. ludności to katolicy), Kościół tam wymaga nadal wsparcia. Powodem jest ogromne rozwarstwienie społeczeństwa i przepaść, jaka dzieli biednych i bogatych. Najbogatsi mają w posiadaniu ogromne plantacje trzciny cukrowej i ryżu, a nawet całe wyspy. Najubożsi z trudem mogą się wyżywić. Nawet kościoły mają osobne. Większość działań w parafii prowadzą świeccy i postępują zgodnie ze swoją mentalnością, tradycją i kulturą. Dlatego wciąż ewangelizacja jest potrzebna.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję