Na czym można najlepiej zarobić w przemyśle filmowym? Wydawałoby się - takie panuje powszechne przekonanie - że kasy kinowe zapełnią się pieniędzmi z filmów zawierających dużo obrazów przemocy, seksu oraz plugawy język. Na szczęście to tylko przekonanie, które z rzeczywistością nie ma nic wspólnego. Znacznie więcej od filmów z przemocą czy seksem zarabiają produkcje o silnym chrześcijańskim przesłaniu - wynika z dziewięcioletnich badań serwisu „Movieguide”. Przewaga w korzyściach z filmów jest czasem szokująca. Od trzech do siedmiu razy więcej pieniędzy wpłynęło do producentów filmów wartościowych niż do tych, którzy produkowali obrazy pełne krwi i golizny.
Badacze przyjrzeli się 2400 najpopularniejszym filmom, które weszły na ekrany między rokiem 1998 a 2006. Tylko w 2006 r. filmy z przesłaniem chrześcijańskim - w ocenie „Movieguide” - takie jak „Powrót Supermana”, „Historia Narodzenia” czy „Rocky Balboa” - zarobiły średnio 39 milionów dolarów, podczas gdy znajdujące się na przeciwnym końcu produkcje, jak: „Clerks 2”, „Czarna Dalia”, „Infiltracja” czy „Hotel” dały średni zysk w wysokości 9 milionów dolarów.
Pieniądze mówią o jednym - że ludzie chętniej chodzą na filmy i zostawiają w kasach pieniądze, jeśli zawierają dobre, wartościowe przesłanie.
(pr)
Pomóż w rozwoju naszego portalu