To nie jest muzeum - stanowczo twierdzi o. Jan Góra. - Muzeum kojarzyłoby się z balsamowaniem. On przecież jest żywy, jest między nami - dodaje. Budowla ma konstrukcję szkatułkową. Front Domu Jana Pawła II obudowany jest szkłem. Mimo wszystko trochę przypomina muzealny eksponat. Tak samo zresztą otoczona ścianami ze szkła papieska komnata na górze - centrum i serce tego Domu. To zresztą jest zrozumiałe, bo kryje bezcenne pamiątki, przedmioty, których Papież używał, dotykał, ubrania, w których chodził.
Magiczne miejsce
Reklama
Podłoga wyłożona jest dębowym parkietem, odzyskanym po remoncie w pokojach kard. Karola Wojtyły na Franciszkańskiej w Krakowie. Jest i okno. Nie to samo, przez które rozmawiał z młodzieżą, ale takie samo. Tamto zostało na miejscu. To pochodzi z sypialni. Jest laska, z którą chodził po górach, podarowana mu w czasie pielgrzymki do Afryki. Są gumowe buty i wiosło kajaka, pamiątki ze spływów i wycieczek z młodzieżą. Jest Matka Boża Fatimska, która ocaliła mu życie, i fotel, na którym zasiadł podczas wizyty w polskim parlamencie. I maleńka, ale wyjątkowa relikwia - biała bawełniana chusteczka, którą ocierał usta, kiedy był już stary i schorowany. Leki na chorobę Parkinsona powodowały bowiem ślinotok.
Aby dotrzeć do komnaty, tego niezwykłego wręcz miejsca, musimy przejść przez kilka pomieszczeń. Kiedy jednak pokonamy pierwsze - szklane drzwi i drugie - solidne, drewniane, wchodzimy w przestrzeń pełną życia. Na parterze - sale posiłków i spotkań przy stole. Przy długich drewnianych stołach takie same, szerokie i wygodne ławy. - Możemy usiąść wszyscy razem, jak apostołowie. Jest ciaśniej i bliżej niż na krzesłach. Tu damy im jeść, a na górę pójdą nakarmić ducha - cieszy się o. Góra.
Kolorystyka ścian na dole symbolizuje wszechświat. Ziemia to sale z małymi oknami i ścianami w kolorze brązu i oliwki oraz kuchnia w odcieniu pomarańczowym. Ściany czyśćca są wrzosowe. Tu w chłodniejsze dni stale płonie w kominku ogień, który ogrzewa cały dom. Z czyśćca bezpośrednio wchodzimy do nieba, gdzie ściany są błękitne. I czyściec, i niebo mają wielkie przeszklone ściany. W razie potrzeby można je otworzyć na tarasy otaczające dom i położone za nimi łąki. Przestrzeń na dole, choć zamknięta w szkle, otwiera się wtedy niemal w nieskończoność. Budynek stoi na terenie Lednickich Pól, gdzie co roku wiosną zjeżdżają się tysiące młodych ludzi z całej Polski, by przejść przez Bramę w kształcie ryby. Symbol ryby, który pierwszym chrześcijanom przypominał o przynależności do Chrystusa, jest jednocześnie ołtarzem. Tu się modlą, karmią Ciałem Chrystusa, a potem przez Niego przechodzą. Wracają do swoich domów i środowisk mocniejsi, bardziej odważni i świadomi, gdzie są ich korzenie. Przecież to niedaleko stąd, w Gnieźnie, odbył się chrzest Polski. Przyjeżdżają, żeby potwierdzić decyzję o wyborze Chrystusa. Żeby uczyć się życia wiarą, cieszyć się i świętować, że zostali zaproszeni i obdarowani łaską.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Ci, którzy kochają Papieża
Reklama
Tajemnica Domu Jana Pawła II - jego komnata znajduje się na górze. Trzeba tu wejść przez inne drzwi i po drewnianych schodkach wspiąć się do dużej, pełnej okien sali. Papieska komnata jest w środku, a wokół niej w trzynastu szklanych kapsułach, ekspozytorach, przeróżne przedmioty związane z osobą Papieża. Są medale, różańce, czerwone buty Ojca Świętego i jego piuska. Są odlane figury Papieża i podarowane mu obrazy, przekazane z Watykanu o. Górze.
- Staną tam też ławeczki medytacyjne, a z głośników będzie słychać muzykę, pieśni, które lubił Papież, a może i jego przemówienia - zastanawia się Elżbieta Danilewicz, architekt i projektant z Poznania, jedna z inicjatorek Domu. Elżbieta Danilewicz urodziła się 18 maja tak jak Papież Jan Paweł II. - Urodziła się wiele lat później niż on, ale podobno ludzi, którzy urodzili się w tym samym dniu, łączy jakaś duchowa więź - mówi pani Danilewicz. Razem z architektem Krzysztofem Poznańskim należy do środowiska osób związanych z duszpasterstwem o. Jana Góry. Oni przygotowali projekt domu, wystrój poszczególnych sal, meble, otoczenie. - Półtora roku temu były tu garaże - tłumaczy Krzysztof Poznański. - Kto pamięta tamtą ruinę, teraz mruży oczy ze zdumienia.
- Nigdy nie byłoby mnie stać na fachowców, na profesjonalne projekty i sprzęty! Bo ja jestem ubogi dziad - żartuje o. Góra. - Ale ludzie, którzy to potrafią i kochają Papieża, sami przyszli do mnie, i to jest ich dzieło, to dzieło ich entuzjazmu - podkreśla.
Poślij mnie, umocnij mnie
Reklama
Co sobotę przyjeżdżają z Poznania do Lednicy studenci z duszpasterstwa o. Góry. Mają tu swoje centrum modlitwy, kaplicę, miejsca warsztatów i spotkań, pokoje, gdzie mieszkają podczas wakacyjnych rekolekcji, dom dla gości. Są nawet osiołki, jest stajnia, i rozciągają się wielkie połacie łąk i trawy, którą na co dzień karmią się osiołki. Raz w roku łąka staje się dywanem, na którym zasiadają do Uczty Eucharystycznej tysiące młodych.
Tu, w Lednicy, studenci z Poznania czują się jak u siebie. Zanim uroczyście otwarli Dom, pucowali okna, podłogi. Są tu gospodarzami i pomocnikami swojego duszpasterza - o. Jana Góry. Tu modlą się, rozważają słowa Jana Pawła II, jego przemówienia i dokumenty skierowane do młodzieży. Nazywają je po prostu „Listem” od Ojca. Są przekonani, że pisał do nich i myślał o nich zawsze, kiedy był daleko, w Rzymie i na krańcach świata. Teraz ich Ojciec Jan Paweł II jest z nimi blisko, nie tylko przez swoje pisma. Nie mają żadnej wątpliwości, że On żyje.
- On był? On tu jest! Przecież to jego dom - twierdzi Barbara Felińska-Myszkowska, młoda malarka, która od lat współpracuje z duszpasterstwem o. Góry. W przygotowaniu papieskiego Domu uczestniczyła razem z mamą i swoją córką Konstancją. - Tu oddychamy dosłownie tym wszystkim, co jest związane z Janem Pawłem II, nasycamy się tym - mówi Barbara. - Ojciec Góra pokazał nam ścieżki, którymi szedł za Papieżem, a my postanowiliśmy iść za nim - wyjaśnia.
Magda Lubawy też spędziła wiele czasu przy budowie i przygotowaniu Domu. Choć w tym roku zdaje maturę, nie żałuje sobót, które spędziła tutaj zamiast nad książkami. Magda jest neofitką. Jeszcze do niedawna Kościół, papież i nawet sam Pan Bóg mógł dla niej nie istnieć. - To były jakieś puste i martwe słowa - mówi. Wprawdzie rodzice ochrzcili ją „dla tradycji” i poszła do Pierwszej Komunii św. jako dziecko: „Bo wszystkie dzieci szły”. Potem drogi Magdy z Kościołem się rozeszły. Dopiero w duszpasterstwie poznała na nowo, co to jest chrześcijaństwo. - Trochę mi smutno, że tak naprawdę poznałam Papieża i usłyszałam go dopiero teraz. Kiedyś, gdy przyjeżdżał do Polski, nie był dla mnie kimś ważnym. Ale teraz nie wyobrażam sobie, żeby nie czytać jego „Listów”, nie rozważać tego, co mówi mi o Bogu i o mnie samej - wyznaje. Magda odkrywa na nowo sens życia i wiary. W tym roku chce świadomie przyjąć z rąk swojego duszpasterza symbol spotkania młodzieży. Będzie to biała bawełniana chustka z wyhaftowanymi inicjałami JP II, wpisanymi w symbol lednickiej Bramy-Ryby.
Chusteczka jest bezpośrednim odwzorowaniem tej do wycierania ust, którą o. Góra zabrał z kolan bardzo staremu już i schorowanemu Papieżowi. W trakcie przyjmowania chustki młodzi usłyszą wezwanie: „Otrzyj czoło, zacznij myśleć na nowo... odważnie, ewangelicznie... Przetrzyj oczy, zobacz świat... ludzi... bliźniego, zobacz człowieka - a zobaczysz samego siebie... Wytrzyj nos... nabierz świeżego powietrza, nabierz odwagi. Wytrzyj usta - wypluj zepsute słowa, a znajdź słowa nowe, słowa miłości... przebaczenia... dobroci...”.
W tym roku hasłem spotkania młodzieży są słowa odpowiedzi na Boże wezwanie: „Poślij mnie”. - Ta chusteczka jest symbolem przezwyciężenia słabości - tłumaczy o. Góra. Jest symbolem nowej siły i odwagi, czyli symbolem pokolenia Jana Pawła II. Żeby mogli iść, muszą być mocni.
Lednica, 1 kwietnia 2007 r.
W przeddzień drugiej rocznicy śmierci Ojca Świętego - 1 kwietnia na Lednicy zostanie otwarty Dom Jana Pawła II, pełen pamiątek po Papieżu Polaku.
Lednica, 2 czerwca 2007 r.
O. Jan Góra zaprasza młodzież nad jezioro Lednica, gdzie 2 czerwca, pod hasłem „Poślij mnie!”, odbędzie się kolejny Ogólnopolski Apel Tysiąclecia. Głównym rekwizytem lednickiego spotkania będzie chusteczka przygotowana na wzór papieskiej chusteczki, której używał Jan Paweł II.