Mam duże kłopoty z pornografią. Piszę o tym do Księdza, ponieważ uważam, że za mało się mówi o szkodliwości złych filmów i obrazów. Pornografia zniszczyła moje życie i moją zdolność panowania nad sobą. Boję się, czy będę mógł kiedyś założyć normalną rodzinę. Na początku byłem pewny, że nic mi się nie może stać, a teraz wiem, że nie ma co zaczynać bawić się gazetami pornograficznymi i stronami w internecie. To jest jak narkotyk, z jednej strony uzależnia, a z drugiej - powoduje, że człowiek myśli o wszystkim i widzi wszystko tylko przez pryzmat cielesności. Dziś praktycznie nie mogę żyć bez tych obrazów. Kiedy walczę z tą pokusą, przeżywam ogromne lęki, zdenerwowanie, i zawsze wracam do swojego nałogu. Proszę, aby teraz, w okresie Wielkiego Postu, napisał Ksiądz kilka słów przestrogi dla tych, którzy bawią się pornografią.
Krzysiek
Pozostaje mi tylko dołączyć się do Twojego apelu. Może to świadectwo zmobilizuje kogoś do jeszcze jednego postanowienia wielkopostnego: Absolutne stop dla pornografii! Ktoś napisał, że we współczesnym świecie pornografia stała się najgroźniejszym nowotworem zatruwającym rodziny. Ona zatruwa tysiące młodych ludzi. W swojej praktyce duszpasterskiej spotykam coraz więcej osób zniewolonych przez pornografię. Ludzie naiwnie zapominają o zwykłej zasadzie: Taki się stajesz, na co patrzysz. Czy tego chcemy, czy nie, stajemy się podświadomie tym, na co najczęściej patrzymy. Tak jest też z pornografią. Każdy obraz wywołuje w nas odpowiednią reakcję i ukierunkowuje nasze myśli. Do tego, jak to bywa z każdym uzależnieniem, człowiek szuka coraz większych doznań. Warto więc zadbać o czystość obrazów, jakie mamy wokół siebie.
Mówię o tym często na rekolekcjach. Co się stało ze świętymi obrazami i krzyżami w naszych domach? Dlaczego rodzice pozwalają dzieciom na wieszanie na ścianach ich pokoi plakatów o treściach erotycznych, czy satanistycznych? Często po wizytach w akademikach mam ochotę pojechać na specjalne rekolekcje, których celem będzie oczyszczenie mojego wzroku. W wielu pokojach studenckich na ścianach, a nawet na suficie, wyklejone są obrazki szokujące nagością. Przecież życie w towarzystwie takich widoczków nie może pozostać bez konsekwencji. Jeśli ci młodzi ludzie jedzą, uczą się, zasypiają i budzą się, mając przed oczyma takie obrazy, to z pewnością ta treść przemawia do ich podświadomości. Oni nie mogą w sposób normalny kierować tym, co nawet bez takiego dopingu jest trudne do opanowania.
Dołączam się więc całym sercem do Twojego apelu. Niech szczególnie taki czas, jak Wielki Post, stanie się dla nas wszystkich terenem pracy nad czystością oczu, naszym oknem na świat.
Na listy odpowiada ks. dr Andrzej Przybylski, duszpasterz akademicki z Częstochowy. Zachęcamy naszych Czytelników do dzielenia się wątpliwościami i pytaniami dotyczącymi wiary. Na niektóre z nich postaramy się znaleźć odpowiedź. Można napisać w każdej sprawie:
Pomóż w rozwoju naszego portalu