Reklama

Franciszek

Papież Franciszek już niedługo będzie pielgrzymował do Kazachstanu

Pod hasłem „Posłańcy pokoju i jedności” Franciszek złoży 13-15 września wizytę apostolską w Kazachstanie. Będzie to jego 38. podróż zagraniczna i ograniczy się tylko do stolicy kraju – Nur-Sułtanu.

[ TEMATY ]

papież Franciszek

Franciszek w Kazachstanie

Mazur/episkopat.pl

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

„Pierestrojka Tokajewa”

W połowie kwietnia br. papież rozmawiał telefonicznie z prezydentem Tokajewem. Jednym z tematów tej rozmowy były reformy polityczne i gospodarcze w kraju. W tej sprawie na początku czerwca odbyło się tam referendum m.in. na temat ograniczenia zakresu władzy prezydenta. Reformy zostały wymuszone przede wszystkim przez niepokoje, do jakich doszło na początku stycznia w wielu miastach Kazachstanu. Wtedy to pokojowe protesty przeciwko wzrostowi cen energii doprowadziły do fali przemocy. Prezydent Tokajew mówił o „terrorystach” i wydał rozkaz użycia broni przeciwko agresywnym demonstrantom. Po kilku dniach, przy udziale poproszonych o pomoc żołnierzy rosyjskich, władze odzyskały kontrolę nad sytuacją. Podczas wprowadzonego stanu wyjątkowego doszło do tysięcy aresztowań, zginęło kilkadziesiąt osób.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Po styczniowym kryzysie prezydentowi Tokajewowi udało się jednak ustabilizować sytuację oraz utrzymać niezależną politykę w obliczu agresji Rosji na Ukrainę. Obecnie przeprowadza on reformę konstytucyjną, która docelowo ma doprowadzić do przejścia od systemu „superprezydenckiego” do republiki prezydenckiej, w której dominującą pozycję głowy państwa ogranicza silny parlament. Chodzi o umocnienie i rozwój państwowości kazachskiej oraz o usprawnienie struktur państwowych. Postępuje demokratyzacja systemu politycznego i zwiększenie ochrony praw człowieka. Zniesiono karę śmierci i powstał Sąd Konstytucyjny, dostępny dla obywateli. Wprowadzono zasady ograniczające możliwość czerpania korzyści przez rodzinę prezydenta z tytułu sprawowania przez niego władzy.

Innym stałym wyzwaniem jest dla Kazachstanu polityka Moskwy z jej neoimperialnymi aspiracjami. W przeszłości rosyjscy parlamentarzyści i sam prezydent Władimir Putin wielokrotnie podważali integralność terytorialną tego państwa, twierdząc, że jest to twór sztuczny, a jego północne prowincje powinny należeć do Rosji. Putin powtarzał przy wielu okazjach, że Kazachstan to kraj „pierwotnie rosyjski”, w którym różne obszary zostały podzielone i przyznane – w duchu braterstwa – Kazachom tak, jak to było w przypadku Ukrainy.

Reklama

Pod koniec 2020 r. Rosja rozpoczęła agresywną kampanię informacyjną wymierzoną w Kazachstan, którą środki przekazu określiły jako „wojnę hybrydową Rosjan przeciw Kazachom”. A niektórzy politycy rosyjscy zaczęli wówczas twierdzić, że „w rządzie kazachskim zasiedli naśladowcy nazistów”, odnosząc się przede wszystkim do ministra oświaty i kultury Aschata Ajmagambetowa, zwolennika przejścia z języka rosyjskiego na kazachski. Po inwazji na Ukrainę wypowiedzi takie Kazachstan może odbierać jako mało zawoalowane groźby i zapowiedzi interwencji zbrojnej.

Stosunki ekumeniczne i międzyreligijne

Około 70 procent mieszkańców kraju przyznaje się do islamu, a 15 do 20 procent (trudno to dokładnie określić z powodu migracji) do rosyjskiego prawosławia. Jest też dużo różnych grup protestanckich. Luteran nie ma wielu, bo byli to głównie Niemcy, którzy w większości wyjechali. Są za to obecne nowe ruchy protestanckie. „Wydaje mi się, że relacje ekumeniczne i międzyreligijne są dobre, a nawet bardzo dobre. Dużą zasługę mają w tym władze. W każdym mieście czy powiecie starają się kilka razy w roku zebrać przedstawicieli różnych religii. W stolicy takie spotkania odbywają się cztery razy w roku w siedzibie władz lub konkretnej religii” – zapewnił abp Peta w rozmowie z KAI.

W kraju tym żyje około 19 milionów osób, wśród których Kazachowie stanowią niespełna 70 proc. a pozostałych 30 proc należy do 130 innych narodowości i grup etnicznych. Są wśród nich Rosjanie, Uzbecy, Ukraińcy, Ujgurowie i wiele innych. Abp Peta przypomniał, że „Kazachstan to kraj, który wiele wycierpiał. Cierpieli tu ludzie różnych narodowości. I tak na tej ziemi wyrosła solidarność, i pokój. Były obozy koncentracyjne, po rewolucji bolszewickiej zgładzono połowę Kazachów. Cały ten ból doprowadził do tego, że dziś pragniemy pokoju” – podkreślił metropolita Nur-Sultanu. Dodał, że dzieje chrześcijaństwa sięgają tu pierwszych wieków, gdy Jedwabny Szlak przechodził przez południowe tereny dzisiejszego Kazachstanu. Potem, gdy pojawił się islam, inne religie zniknęły na tym terenie, ale pojawiły się później ponownie, głównie w wyniku deportacji zarówno carskich, jak i – jeszcze bardziej – komunistycznych.

Reklama

Dziedzictwem czasów Związku Sowieckiego, jest także to, że większość ludzi w Kazachstanie jest zeświecczonych i praktykuje swoją wiarę tylko z okazji najważniejszych świąt i uroczystości. Religia nie odgrywa dużej roli w życiu codziennym, co oczywiście oznacza również, że nie ma wielu konfliktów religijnych.

Mały Kościół na stepie

„W ciągu 21 lat, jakie upłynęły od pierwszej wizyty papieskiej [2001], sytuacja się zmieniła. Przez ten czas trwała wielka migracja. Niepodległy Kazachstan, który był miejscem zesłania wielu narodów, umożliwił wyjazd tym, którzy chcieli wrócić do swych historycznych ojczyzn. Wyjechało kilka milionów ludzi, w tym setki tysięcy katolików. Globalnie liczba katolików się zmniejszyła, natomiast Kościół w Kazachstanie stał się bardziej międzynarodowy, bardziej powszechny, a więc bardziej katolicki w sensie różnorodności. Nikt nie może już dzisiaj mówić o Kościele, tak jak to bywało w latach prześladowań, że jest niemiecki czy polski. Członkami Kościoła są nie tylko wierni z narodów tradycyjnie katolickich, ale też na przykład Kazachowie. Nie są to tysiące ludzi, ale mamy już reprezentację wielu narodowości” – zaznaczył abp Peta.

W sumie katolików jest ok. 120 tysięcy. W Kazachstanie istnieje prowincja kościelna (metropolia), złożona z archidiecezji Matki Bożej w Nur-Sułtanie, diecezji Trójcy Przenajświętszej w Ałmaty, diecezji karagandzkiej i administratury apostolskiej w Atyrau, a także administratury apostolskiej Kazachstanu i Azji Środkowej dla grekokatolików. Konferencji Biskupiej przewodniczy bp José Luís Mumbiela Sierra z Ałmaty.

Reklama

„Choć katolików nie jest wielu, to wydaje mi się – a podobnie widzą to ci, którzy przyjeżdżają z zewnątrz – że są to wspólnoty bardzo żywotne, rozmodlone. Na przykład w naszej archidiecezji odmawiamy różaniec przed Mszą św. nie tylko w październiku, ale przez cały rok. Podobnie jest w innych diecezjach. W katedrze w Nur-Sułtanie już ponad 20 lat trwa całodobowa adoracja Najświętszego Sakramentu. Mała liczba katolików nie świadczy więc o słabości Kościoła” – powiedział KAI abp Peta.

Zwrócił uwagę, że mimo powołań rodzimych długo jeszcze będą potrzebni duchowni z zagranicy. „Ale mamy, oczywiście, miejscowe powołania. W czasach prześladowań w Związku Sowieckim z samej tylko Karagandy wyszło 10 kapłanów i 20 sióstr zakonnych! Dziś mamy w seminarium w Karagandzie, niby niewielu, bo tylko 11 kleryków, ale na 120 tysięcy katolików. W tym roku po raz pierwszy rektorem seminarium został ksiądz narodowości kazachskiej. W sumie w kraju jest 91 księży, w tym 61 diecezjalnych i 30 zakonnych” – wyliczył arcybiskup.

Wskazał na problemy z utrzymaniem finansowym. Zaznaczył, że są parafie, które pokrywają bieżące wydatki na prąd czy wodę, ale wielu innych na to nie stać. "W przypadku różnych inwestycji, jak budowa nowych świątyń lub większe remonty, Kościół w Kazachstanie korzysta z pomocy braci katolików z innych krajów, które mogą nas wesprzeć, ponieważ ta niewielka liczba wiernych jak na razie nie jest w stanie opłacić tak dużych kosztów” – powiedział abp Peta.

Stosunki między państwem a Kościołem są dobre. 17 października 1992 roku Republika Kazachstanu nawiązała stosunki dyplomatyczne ze Stolicą Apostolską. Sześć lat później podpisano Konkordat, zapewniający Kościołowi katolickiemu swobodę prowadzenia działalności społecznej, oświatowej i społeczno-zdrowotnej, dostęp do mediów oraz niesienie pomocy duchowej swoim wiernym w placówkach służby zdrowia i więzieniach. W tym samym roku w Karagandzie powstała pierwsza katolicka uczelnia wyższa – seminarium duchowne „Maryi Matki Kościoła”. Obecnie parafie istnieją w wielu miastach kraju, a największa świątynia katolicka – katedra Najświętszej Maryi Panny Fatimskiej – znajduje się w Karagandzie.

Reklama

Kościół nie tylko zesłańców

Do niedawna Kościół w Kazachstanie tworzyli głównie potomkowie zesłańców, przede wszystkim Niemców znad Wołgi i Polaków, wywiezionych tu w latach 30. XX w. i po wybuchu II wojny światowej z Kresów. Była też bardzo duża wspólnota grekokatolików ukraińskich bez żadnego kapłana. Kiedyś stanowili oni trzon i większość miejscowych wspólnot katolickich. Podobnie jak w całym ówczesnym imperium sowieckim, posługa duchowna była tu bardzo ograniczana przez władze. Zakazywano nauczania zasad wiary dzieci i młodzieży. Rodzice niejednokrotnie byli karani za to, że ich dzieci uczestniczyły w nabożeństwach. Kapłanów posługujących legalnie w nielicznych parafiach represjonowano, gdy wśród ministrantów pojawiał się ktoś niepełnoletni. Aktywny udział w życiu religijnym był nie do pogodzenia z karierą zawodową.

Na tereny m.in. Kazachstanu w latach trzydziestych XX w. zsyłano kapłanów, którzy – mimo groźby aresztowania, procesu i sądu – próbowali odwiedzać swych wiernych z posługą duszpasterską. Byli to najczęściej księża wywodzący się z ziem za Zbruczem lub pochodzący z archidiecezji lwowskiej, którzy po Traktacie Ryskim, nie chcąc opuścić wiernych, pozostali na ziemiach, które weszły w skład Związku Sowieckiego. Wielu z nich zginęło, inni trafili na Syberię lub do Azji Środkowej. I właśnie tam pełnili tajnie posługę duszpasterską.

Reklama

Jednym z nich był błogosławiony ksiądz Władysław Bukowiński (1904-74), nazywany „Apostołem Kazachstanu”, który stał się symbolem całej grupy kapłanów: Polaków, Litwinów i innych narodowości. Pochodził z Polski, ale całe swe dorosłe życia spędził w Związku Sowieckim. Trzykrotnie był więziony za swoją działalność duszpasterską – w łagrach spędził łącznie 13 lat, 5 miesięcy i 10 dni. Po śmierci J. Stalina w marcu 1953 zesłano go na peryferie ówczesnego Związku Sowieckiego, do Karagandy, gdzie pracował jako strażnik przy zakładzie budowlanym a w nocy prowadził tajny apostolat wśród miejscowych wiernych. Stał się w ten sposób pierwszym po II wojnie światowej kapłanem, który działał na tych terenach. Zmarł w opinii świętości, którą oficjalnie potwierdziła jego beatyfikacja 11 września 2016 właśnie w Karagandzie.

Pamięć o pielgrzymce Jana Pawła II

21 lat temu, w dniach 22-25 września 2001 roku, w historii młodego, niepodległego Kazachstanu miało miejsce wyjątkowe wydarzenie: na osobiste zaproszenie pierwszego prezydenta tego kraju, Nursułtana Nazarbajewa, z oficjalną wizytą przybył tam Jan Paweł II.

Było to wydarzenie historyczne nie tylko dla tamtejszych katolików, ale dla całego kraju. Kazachstan, będąc pomostem między Europą a Azją, od czasów starożytnych był miejscem, w którym spotykały się różne wyznania. Od pierwszego dnia swej niepodległości rozwijał globalny dialog międzywyznaniowy jako jeden z kluczowych priorytetów państwa. Na tę najważniejszą kwestię zwracali szczególną uwagę zarówno pierwszy prezydent Nazarbajew, jak i jego następca Kasym-Żomart Tokajew, który jako ówczesny przewodniczący Senatu stał na czele Sekretariatu Zjazdu Przywódców Religii Światowych i Tradycyjnych.

Podziel się cytatem

Reklama

Pobyt papieża w Kazachstanie był okazją do wyrażenia uznania dla tego kraju za jego politykę tolerancji religijnej i zgodnego współżycia różnych narodów, co nie jest zbyt częste w tym rejonie, zwłaszcza tam, gdzie przeważa islam. Jednocześnie Ojciec Święty złożył tu hołd milionom ofiar reżymu totalitarnego, gdyż na tych ziemiach istniało wiele obozów i miejsc zesłań, a wielkie zróżnicowanie narodowe tego państwa jest w znacznym stopniu właśnie wynikiem wymieszania się miejscowych mieszkańców z zesłańcami i ich potomkami. Już w przemówieniu powitalnym na lotnisku w Astanie papież nazwał Kazachstan „ziemią męczenników i wierzących (...), zesłańców i bohaterów”, a później modlił się pod pomnikiem ofiar totalitaryzmu.

Reklama

Wielonarodowy i wieloreligijny charakter miały wszystkie wydarzenia z udziałem Jana Pawła II: Msza św. na Placu Matki Ojczyzny, na której przeważali niekatolicy, a nawet niechrześcijanie (muzułmanie), spotkania z młodzieżą na Uniwersytecie Eurazjatyckim i ze światem kultury, sztuki i nauki w Pałacu Kongresów. Wszędzie tam Ojciec Święty odwoływał się do wielowiekowego dziedzictwa duchowego narodów tych ziem, podkreślał znaczenie i potrzebę zachowania ich zgodnego pokojowego współżycia, katolików zaś zachęcał i wzywał do odważnego dawania świadectwa wiary w Chrystusa w społeczeństwie pluralistycznym i wielowyznaniowym. „Niech każdy z was uczy się słuchać w milczeniu głosu Bożego, który rozbrzmiewa w głębi jego duszy; połóżcie trwały i mocny fundament pod gmach waszego życia” – przekonywał papież młodych. A podczas spotkania z ludźmi kultury i nauki zwracał uwagę, że nienawiść, fanatyzm i terroryzm obrażają Imię Boga.

Reklama

Jan Paweł II odwiedził Kazachstan w trudnym okresie dla całego świata – półtora tygodnia przed wizytą, w dniu 11 września 2001 roku w Nowym Jorku doszło do największego w historii zamachu terrorystycznego. W związku z tym zaapelował on do wierzących – chrześcijan i muzułmanów – o budowanie cywilizacji przyjaźni i miłości, a nie przemocy.

Reklama

Oczekiwania

„Kazachstan z radością i nadzieją oczekuje Ojca Świętego. Jest to druga wizyta papieska w historii Kazachstanu Dlatego jest to wydarzenie wielkiej wagi” – zapewnia abp Peta. Jego zdaniem „wojna na Ukrainie to wielka tragedia. Można powiedzieć, że jest to rana na ciele całej ludzkości. Wierzymy, że wizyta Ojca Świętego Franciszka mocno przyczyni się do zakończenia tej wojny i osiągnięcia długo oczekiwanego pokoju”.

Dla bp. José Luis Mumbieli z Ałmaty papieska wizyta „jest okazją do przekazania przesłania światu”. Według niego głos papieża będzie ważnym wkładem do konferencji w Nur-Sultanie, szczególnie w obecnym czasie konfliktów. „Ze szczególnego punktu geograficznego, który jest blisko Rosji, Chin, Ukrainy, w sercu Eurazji, Ojciec Święty będzie mógł przekazać przesłanie nie tylko dla Kazachstanu, ale dzięki tej wizycie całemu światu” – podkreślił przewodniczący Konferencji Biskupów Azji Środkowej.

Z kolei kard. Giorgio Marengo, prefekt apostolski Ułan Bator w Mongolii uważa, iż podróż papieska będzie ważnym etapem w życiu Kościoła w Kazachstanie i w całym sąsiadującym z nim regionie. W wywiadzie dla Katolickiego Serwisu Informacyjnego Azji Środkowej najmłodszy wiekiem kardynał świata wyraził nadzieję, że „wizyta ta będzie miała również pozytywny wpływ na inne kraje regionu, w tym Mongolię". Wyznał, że zauważył w Kazachstanie „wspaniałą tradycję – jednoczenia ludzi i rozwijania świadomości znaczenia pokoju, harmonii i wzajemnego szacunku, i to w tak trudnym czasie". „Na tym tle wizyta papieża może paść na podatny grunt i być dobrym przykładem owocnej współpracy dla wszystkich" – powiedział purpurat i zaznaczył, że Franciszek znany jest jako propagator idei harmonijnego współżycia różnych ludzi i religii.

2022-09-08 10:45

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kościół katolicki i Polacy w Kazachstanie

[ TEMATY ]

Kazachstan

Franciszek w Kazachstanie

Archiwum Stowarzyszenia św. Andrzeja Apostoła

Narodowe Sanktuarium Matki Bożej Królowej Pokoju

Narodowe Sanktuarium Matki Bożej Królowej Pokoju

"Narodowym sanktuarium chrześcijan w Kazachstanie jest Oziornoje, gdzie miał miejsce w czasie II wojny światowej, w czasach wielkiego głodu, tzw. cud ryb". O Polakach w Kazachstanie, Kościele katolickim i narodowym sanktuarium w Oziornoje opowiada ks. Leszek Kryża TChr z Zespołu Pomocy Kościołowi na Wschodzie przy KEP.

KAI: Od 1996 był Ksiądz delegatem Towarzystwa Chrystusowego dla Polonii Zagranicznej na Wschodzie. Zapewne wielokrotnie odwiedzał Ksiądz Kazachstan?

CZYTAJ DALEJ

Bratanek Józefa Ulmy o wujku: miał głęboką wiarę, silny moralny kręgosłup i niezależność myśli

2024-03-24 08:43

[ TEMATY ]

Ulmowie

Zbiory krewnych rodziny Ulmów

Wiktoria i Józef Ulmowie

Wiktoria i Józef Ulmowie

Bratanek błogosławionego Józefa Ulmy, Jerzy Ulma, opisał swojego wujka jako mężczyznę głębokiej wiary, którego cechował mocny kręgosłup moralny i niezależność myśli. O ciotce, Wiktorii Ulmie powiedział, że była kobietą niezwykle energiczną i pełną pasji.

W niedzielę przypada 80. rocznica śmierci Józefa i Wiktorii Ulmów oraz ich dzieci. Zostali oni zamordowani przez Niemców 24 marca 1944 r. za ratowanie Żydów, których Niemcy zabili jako pierwszych.

CZYTAJ DALEJ

Śp. bp Ryszard Karpiński. Tablica nagrobna i portret

2024-03-28 11:13

Katarzyna Artymiak

W kryptach kościoła św. Piotra w Lublinie umieszczono tablicę grobową i portret śp. bp. Ryszarda Karpińskiego.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję