Reklama
Ojciec Pio nie tracił żadnej okazji, aby propagować modlitwę różańcową. Polecał ją wszystkim wiernym, a szczególnie swoim duchowym dzieciom oraz tym, którzy przychodzili do niego do spowiedzi lub po radę. Głosił: Różaniec jest potężną bronią, by zwyciężyć szatana, pokonać pokusy, zobaczyć serce Pana Boga, otrzymać łaski od Matki Bożej”.
Goście odwiedzający Ojca Pio, wśród których były osoby wszelkich zawodów, m.in. politycy, artyści, lekarze, słynne osobistości, otrzymywali od niego różaniec. Przy tej okazji prosił ich, aby go zawsze z sobą nosili i codziennie odmawiali przynajmniej jedną część, czyli pięć dziesiątków, które zapewnią im łaski i opiekę Matki Bożej. Różańce otrzymane od Ojca Pio obdarowani uważali zawsze za najcenniejszy podarunek.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Ojciec Pio podkreślał, że w tajemnicach Różańca, jak w pięknych obrazach, Matka Boża przekazuje nam wszystko, co było najważniejsze w Jej życiu, Jej dzieło, zaszczyty i zasługi, abyśmy się temu przypatrywali i to kontemplowali.
Reklama
Różańca dotyczą też rady, których Ojciec Pio udzielał w odniesieniu do modlitwy w ogóle. Podkreślał, że „łaska i upodobanie do modlitwy nie pochodzą z tej ziemi, lecz z Nieba”. Jego pouczenia o modlitwie są bardzo trafne i zarazem barwne: „Święty dar modlitwy znajduje się w prawej dłoni Zbawiciela. Odpowiednio do tego, na ile oczyścisz się z własnego «ja», to znaczy pozbędziesz się umiłowania swojej woli i swojego ciała i na ile zdołasz zakorzenić się w pokorze, w takim samym stopniu Pan udzieli ci tego daru… Pamiętaj, że łaski modlitwy to nie ziemskie, lecz niebieskie wody, a więc żaden z naszej strony wysiłek nie wystarczy do tego, aby wartko popłynęły”.
Pouczenia Ojca Pio o potrzebie modlitwy, mimo upływu lat, nie straciły nic ze swej aktualności. O. Alberto D’Apolito zanotował jego słowa, które na ten temat powiedział do swoich duchowych dzieci: „Pana Boga szuka się w książkach; znajduje się Go w modlitwie. Jeśli dzisiaj wiara ginie, to winić za to trzeba brak modlitwy. W książkach nie ma Pana Boga, lecz jest w modlitwie; im więcej się modlimy, tym bardziej wzrasta nasza wiara i znajdujemy Pana Boga. Wy, dzieci, nigdy nie zaniedbujcie modlitwy; módlcie się często w ciągu dnia. Odprawiajcie również medytacje. Znajdziecie i zobaczycie Pana Boga”.
Zachęty do modlitwy były stałym elementem listów Ojca Pio i jego rozmów z duchowymi dziećmi. Oto jedna z nich: „Nie ustawaj nigdy w modlitwie. Jest ona istotą życia chrześcijańskiego. Ona zadaje gwałt Sercu Bożemu i wyjednuje potrzebne łaski. Bez modlitwy chrześcijanin byłby jak roślina pozbawiona powietrza”.
Reklama
Różaniec jest ściśle związany z dziełem duchowych dzieci św. Ojca Pio. Dzieło to zainicjował i założył kapucyn, brat Modestino (1917-2011). Młodszy o 30 lat od Ojca Pio, był jego duchowym synem, związanym z nim głęboką braterską więzią. W 1956 roku, kiedy zrodził się pomysł dzieła, brat Modestino należał do wspólnoty kapucyńskiej w Agnone, miasteczku w regionie Molise. Myślał wówczas o niezliczonych dobrodziejstwach, jakich sam dostępował i jakich dostępowali wszyscy, których Ojciec Pio przyjął do grona swoich duchowych dzieci. Z żalem natomiast myślał o tych, którzy nie mogli udać się do San Giovanni Rotondo, aby prosić Stygmatyka o duchową adopcję. Zatroskaniem ogarniał tych, którzy po śmierci Ojca Pio chcieliby być pod jego ojcowską opieką.
Aby zostać przyjętym przez Ojca Pio na jego duchowego syna lub córkę, trzeba było spełniać określone wymagania. Przede wszystkim Ojciec Pio musiał dostrzec u kandydata wolę rzeczywistej przemiany życia i zapoczątkowanie nowej drogi.
Brat Modestino uważał, że każdy, kto przyszedł do Ojca Pio i go poznał, marzył o tym, żeby zostać jego duchowym dzieckiem. Modestino także pragnął, aby wszyscy, również po śmierci Świętego, mogli stać się jego duchowymi dziećmi. To pragnienie łączył z innym, które realizował już od dawna: pragnął szerzyć pobożność maryjną przez codzienne odmawianie Różańca.
Z tymi dwoma pragnieniami brat Modestino w 1956 roku pojechał na wakacje do San Giovanni Rotondo, aby przez kilka dni przebywać blisko Ojca Pio. Podczas spowiedzi zapytał go: „Ojcze, chciałbym ustanowić w Agnone grupę duchowych dzieci Ojca”.
„Na czym polega to, o co prosisz? – spytał Ojciec Pio.
„Chciałbym przyjmować jako Ojca duchowe dzieci wszystkich tych, którzy zobowiążą się do codziennego odmawiania cząstki Różańca i do uczestnictwa w odprawianych od czasu do czasu Mszach Świętych w Ojca intencjach. Mogę to uczynić czy nie?”
Ojciec Pio rozłożył ramiona, wzniósł do nieba oczy i wykrzyknął: „Czyż ja, bracie Modestino, mogę zrezygnować z tego wielkiego dobrodziejstwa? Czyń to, o co mnie prosisz, a ja będę ci w tym towarzyszył”.
Reklama
Po powrocie do Agnone brat Modestino z entuzjazmem rozpoczął swoją nową misję, dzięki której Różaniec się rozpowszechniał, a duchowa rodzina Ojca Pio się powiększała.
Będąc znowu w San Giovanni Rotondo, brat Modestino zwrócił się do Stygmatyka z zapytaniem: „Ojcze, co mam powiedzieć duchowym dzieciom Ojca?”. Ten odpowiedział: „Powtórz, że daję im całe moje serce, aby trwali w modlitwie i w dobrym”. Przy innym spotkaniu brat Modestino zapytał: „Ojcze, liczba duchowych dzieci Ojca jest już bardzo duża! Co mam robić – zatrzymać się, czy przyjmować następnych?”. Ojciec Pio odpowiedział głosem, od którego bratu Modestino zadrżało serce: „Synu mój, niech ich będzie jak najwięcej, gdyż oni bardziej są obdarzani od Boga, niż ja sam”.
Reklama
19 września 1968 roku brat Modestino przyjechał do San Giovanni Rotondo z okazji przypadającej następnego dnia pięćdziesiątej rocznicy otrzymania przez Ojca Pio stygmatów. Uroczystość połączona była z międzynarodowym zjazdem Grup Modlitwy. Gdy Ojciec Pio po skończonej Mszy świętej zauważył brata Modestino, dał mu znak, żeby się do niego zbliżył, wobec czego Modestino podszedł i przy nim przyklęknął. Ojciec Pio zdjął swój różaniec zawinięty na nadgarstku i złożył go w jego ręce. Podając ten różaniec, Ojciec Pio milczał, ale z jego spojrzenia brat Modestino wyczytał: „Oto powierzam ci święty różaniec. Rozprzestrzeniaj go wśród moich dzieci”. Brat Modestino odebrał to jako potwierdzenie misji, którą podjął i do końca życia kontynuował. Dziękując za ten różaniec brat Modestino z „synowskim entuzjazmem” ucałował dłoń Ojca Pio, który wyszeptał mu do ucha:
„Módl się za mnie”.
„Ojcze duchowy – odpowiedział Modestino – to ja potrzebuję Twoich modlitw”, a Ojciec Pio dodał: „Synu mój, powiadam ci, że sąd Boży jest surowy”.
Do grona duchowych dzieci Ojca Pio może dołączyć każdy w dowolnej chwili. Musi jednak spełniać określone warunki. Pierwotnie odnośnie do modlitwy były to dwa warunki:
1. Co wieczór o godzinie 21.00 jednoczyć się duchowo z niezliczoną rodziną Ojca Pio wokół jego grobu, wspólnie z nią odmawiając jedną cząstkę Różańca.
2. Co jakiś czas uczestniczyć w Mszy świętej odprawianej w intencjach św. Ojca Pio.
Te dwa warunki były możliwe do wypełnienia przez duchowe dzieci Ojca Pio pozostające pod opieką brata Modestino i mieszkające we Włoszech. Dla osób mieszkających w krajach położonych w innej strefie czasowej musiałaby to być godzina wcześniejsza albo późniejsza. Drugi warunek: „uczestniczenie co jakiś czas w Mszy świętej w intencjach Ojca Pio” nie miałby uzasadnienia po jego śmierci.
Reklama
Pomysł modlitwy różańcowej o godzinie dwudziestej pierwszej powstał w 1969 roku, gdy brat Modestino został przeniesiony do klasztoru w San Giovanni Rotondo. Był szczęśliwy, że wszystko przypominało mu ukochanego Ojca duchowego. „Spełniało się marzenie wielu lat” – napisał w swej książce. „Mogłem wreszcie być blisko Ojca, który mimo że umarły, dawał mi się odczuć jako bardziej żyjący niż kiedykolwiek”. Wieczorem, gdy bracia wracali do swoich cel, Modestino schodził do krypty i tam przy grobie Ojca Pio odmawiał Różaniec, przesuwając paciorki koronki, na której on się modlił. Jak sam zaznaczył w swoich wspomnieniach: „Tam właśnie narodził się «Różaniec godziny dwudziestej pierwszej»”.
W San Giovanni Rotondo, prawdopodobnie w pierwszych latach pobytu brata Modestino, został wydany Dyplom potwierdzający przynależność do duchowych dzieci świętego Ojca Pio. Zostały w nim podane „Niezbędne warunki, aby zostać duchowym dzieckiem świętego Ojca Pio z Pietrelciny:
1. Wieść życie intensywnie w Łasce Bożej.
2. Dawać świadectwo wierze słowem i czynem, żyjąc prawdziwie po chrześcijańsku.
3. Pragnąć pozostawać pod opieką św. Ojca Pio z Pietrelciny i cieszyć się owocami jego modlitw i czynów.
4. Naśladować cnoty czcigodnego Ojca, zwłaszcza jego miłość do Chrystusa Ukrzyżowanego, Najświętszej Eucharystii, Matki Bożej, do Ojca Świętego i całego Kościoła.
5. Za przykładem św. Ojca Pio codziennie odmawiać Różaniec.
6. Uczestniczyć we Mszy świętej w każdą niedzielę i obowiązujące święta.
7. Być przepełnionym duchem szczerej miłości bliźniego do swoich braci i sióstr”.
Warunek wymieniony w punkcie piątym nie zawiera już wskazań dotyczących godziny i ogranicza się do konieczności codziennego odmawiania Różańca za przykładem św. Ojca Pio. Odmawianie Różańca o stałej godzinie w wieczornej porze, codziennie, do końca życia, mogłoby być dla wielu osób zadaniem niewykonalnym.
Reklama
W Dyplomie zrezygnowano także z konieczności „uczestniczenia co jakiś czas w Mszy świętej w intencji św. Ojca Pio”, zalecając w zamian uczestniczenie w obowiązującej wszystkich katolików Mszy świętej w każdą niedzielę i święta.
Duchowe dzieci Ojca Pio cieszą się jego nieustannym wsparciem, a także owocami wspólnej modlitwy wszystkich, którzy duchowo lub fizycznie są obecni przy jego grobie i odmawiają Różaniec. Brat Modestino te dwa warunki uzupełnił, zgodnie z wymaganiami Ojca Pio: „Kto postanowi odmawiać tę błogosławioną modlitwę, będzie oczywiście musiał wyrzec się grzechu i naśladować, w miarę swoich możliwości, przykład świętego Ojca Pio. Po tym będą rozpoznawane duchowe dzieci Ojca: złączone słodkim jarzmem z Bogiem, będą kochać, będą się modlić i cierpieć tak, jak kochał, modlił się i cierpiał Ojciec Pio, dla dobra własnej duszy i dla zbawienia grzeszników”. Ojciec Pio zapewniał, że nieustannie ofiaruje Matce Bożej wszystkie swoje cierpienia, smutki i modlitwy za zbawienie swoich duchowych dzieci i za zbawienie wszystkich ludzi.
W swojej książce „Ja… świadkiem Ojca Pio” brat Modestino zaświadcza o licznych łaskach otrzymanych dzięki wstawiennictwu świętego Ojca Pio przez jego duchowe dzieci. „Bardzo liczne telefony, jakie otrzymuję, dotyczące otrzymanych łask, świadczą o tym, że Ojciec Pio wierny jest swej obietnicy. Ochrania w całkiem wyjątkowy sposób swoje duchowe dzieci, których o dziewiątej wieczór nie brakuje na spotkaniu ze Świętą Dziewicą, na odmawianiu jej Różańca”.
Reklama
Podczas różnych spotkań Ojciec Pio mówił: „Jeżeli ktoś chce zostać moim duchowym dzieckiem, musi dobrze żyć. […] Aby stać się moim dzieckiem, musisz być bardzo dobrym dzieckiem Pana Boga. Jeśli zostaniesz moim duchowym dzieckiem, a nie będziesz czynić dobrze ze względu na Pana Boga, to nie będzie miało to sensu”.
Informacja o tym, jak zostać duchowym dzieckiem Ojca Pio, znajduje się także w pracy zbiorowej „Święty Ojciec Pio – Cudotwórca” pod redakcją brata Mary Kalvelage FI. Oprócz obowiązków, jakie musi spełniać każdy, kto chce zostać duchowym dzieckiem Świętego, podane zostało zalecenie, aby osoby podejmujące te zobowiązania przesłały pisemne zgłoszenie do Narodowego Centrum Ojca Pio (W Polsce głównym ośrodkiem duchowości św. Ojca Pio jest klasztor kapucynów w Krakowie).
Przesłanie zgłoszenia stanowić będzie potwierdzenie istnienia i żywotności Dzieła duchowych dzieci św. Ojca Pio. Jest to bardzo ważne, ponieważ Dzieło to, w przeciwieństwie do Grup Modlitwy Ojca Pio, nie posiada żadnej struktury organizacyjnej ani żadnego organu.