Zanim pan Gross zaczął grasować po Polsce, strasząc swą nową książką publiczność m.in. Kielc, Warszawy i Krakowa (w ogromnym Auditorium Maximum Uniwersytetu Jagiellońskiego!), odbyła się w Krakowie, Wrocławiu, Kielcach i Gdańsku promocja książki prof. Marka Jana Chodakiewicza pt. „Po Zagładzie - stosunki polsko-żydowskie 1944-1947”, wydanej przez Instytut Pamięci Narodowej. Książka jest w sprzedaży od 10 stycznia br. i polecam ją wszystkim gorąco: jako rzetelnie opracowany obraz wzajemnych relacji między Żydami a Polakami bezpośrednio po II wojnie światowej, a zarazem jako odtrutkę na „dzieło” Grossa. Ale najpierw kilka słów o Autorze.
Chodakiewicz urodził się w Warszawie w 1962 r. Mieszka w USA, gdzie na Uniwersytecie Columbia w 2001 r. obronił z wyróżnieniem pracę doktorską. Od 2003 r. jest profesorem historii w Instytucie Polityki Światowej (The Institute of World Politics) w Waszyngtonie. W 2003 r. otrzymał prestiżową nagrodę im. Józefa Mackiewicza za książkę „Ejszyszki” (miejscowość na Wileńszczyźnie, gdzie w 1944 r. w trakcie akcji Armii Krajowej zginęli Żydzi; prof. Jaffa Eliah, której matka i siostra wówczas tam zginęły, w swej publikacji nazwała akowców „bandytami, których celem było mordowanie Żydów”. Chodakiewicz uznał, że takich kalumnii nie można pozostawić bez odpowiedzi).
W książce „Po Zagładzie...” nie ukrywa niczego. Ani zbrodni dokonanych przez niektórych Polaków, ani tych dokonanych przez niektórych Żydów. W wyniku drobiazgowych badań w archiwach i bibliotekach ustalił, że po lecie 1944 r. zostało zabitych w Polsce od 400 do 700 Żydów. Kim byli sprawcy? Polacy z antykomunistycznego podziemia, partyzanci ukraińscy, niezidentyfikowany „tłum” w różnych miejscowościach, zwykli bandyci, a także polscy komuniści oraz Sowieci. Tylko w niektórych przypadkach motorem zbrodni był antysemityzm. W wielu innych chodziło o zemstę za współpracę żydostwa z komunistami („żydokomuna”!), o mordy na tle rabunkowym, a także „w sporach o własność”.
Z drugiej strony Chodakiewicz wykazał, że w tym czasie Żydzi zabili lub spowodowali śmierć od 258 do 580 Polaków. Dlaczego? Bo mścili się na donosicielach z lat okupacji bądź wysługiwali się komunistom. Wszystkie te ponure wydarzenia działy się w atmosferze ogólnego chaosu, niepewności, powojennego rozprzężenia moralnego. Autor zastrzega, że motywacja niejednej zbrodni jest niejasna i bez dalszych uczciwych badań nie można wyciągać wniosków. A na pewno nie można mówić o jakiejś „polskiej” kontynuacji Holokaustu po 1944 r.
W 2005 r. prof. Chodakiewicz został mianowany przez prezydenta Busha członkiem Amerykańskiej Rady do spraw Upamiętnienia Holokaustu - The United States Holocaust Memorial Council. To chyba wystarczający dowód uznania dla wiedzy i uczciwości naszego rodaka z Waszyngtonu!
Pomóż w rozwoju naszego portalu