18 grudnia 2007 r.
Zgromadzenie Ogólne Narodów Zjednoczonych znaczną większością głosów poparło moratorium na wykonywanie kary śmierci. Stolica Apostolska z zadowoleniem przyjęła wynik głosowania. Szef jej misji przy ONZ - abp Celestino Migliore stwierdził jednak, że moratorium to powinno być pierwszym krokiem w szerszej debacie. „Kładliśmy duży nacisk i będziemy to nadal czynić, aby temat kary śmierci był rozpatrywany w szerszym kontekście promocji i obrony życia w każdej jego fazie od poczęcia do naturalnej śmierci” - powiedział dyplomata watykański.
Następnego dnia, 19 grudnia 2007 r., Giuliano Ferrara, założyciel i dyrektor opiniotwórczej gazety włoskiej „Il Foglio”, na łamach swego dziennika wystąpił z inicjatywą innego moratorium - „moratorium na aborcję”. Ferrara przedstawił swoją propozycją w liście zaadresowanym do sekretarza generalnego ONZ Ban Ki-Moona oraz premierów i prezydentów państw. Pod listem podpisało się wiele wybitnych osobistości ze świata kultury i nauki, wśród nich: René Girard - francuski antropolog, członek Akademii Francuskiej, lord David Alton - zasiadający w brytyjskiej Izbie Lordów, Roger Scruton - angielski filozof z Bircbeck College, George Weigel - teolog i biograf Karola Wojtyły i Josepha Ratzingera, Robert Spaemann - emerytowany profesor filozofii Uniwersytetu Monachijskiego, s. Nirmala Joshi - przełożona Misjonarek Miłości, Richard John Neuhaus - wybitny teolog i dziennikarz amerykański, Carlo Casini - przewodniczący włoskiego ruchu pro-life.
Inicjatywa Ferrary odbiła się szerokim echem w całym świecie, a pod propozycją moratorium, która została umieszczona na stronie internetowej gazety, codziennie pojawiają się coraz to nowe podpisy. Poparł ją również Kościół. „Moratorium na aborcję” pochwalili kard. Angelo Bagnasco - przewodniczący Episkopatu Włoch i kard. Camillo Ruini - papieski wikariusz dla Rzymu, kard. Alfonso Lopez Trujillo - przewodniczący Papieskiej Rady ds. Rodziny oraz Episkopat Indii na czele z kard. Oswaldem Graciasem - arcybiskup Bombaju wyraził nadzieję, że akcja na rzecz moratorium na aborcję obejmie Indie i cały świat.
Zadziwiające jest to, że człowiek, który rozpoczął tę światową kampanię w obronie życia nienarodzonego to dawny komunista, w końcu lat 60. zaangażowany w „rewolucję studencką”, osoba niewierząca - stąd jego przydomek „pobożny ateista”. Już osiągnięte rezultaty jego inicjatywy można uznać za duży sukces, zważywszy na przyzwolenie społeczne, jakie ma aborcja w wielu krajach Zachodu.
Spotkałem się z Ferrarą w redakcji „Il Foglio”, która mieści się w małej kamienicy przy ruchliwej rzymskiej ulicy biegnącej wzdłuż Tybru, aby porozmawiać na temat „jego” moratorium i przybliżyć Czytelnikom „Niedzieli” poglądy tego niezwykłego „pobożnego ateusza”.
(W. R.)
Pomóż w rozwoju naszego portalu