Reklama

Książki

„Wiem, że jestem tu potrzebna” - promocja książki A. Puścikowskiej „Siostry nadziei”

„Wiem, że jestem tu potrzebna. Czuję się spełniona i szczęśliwa. Robię to, do czego wezwał mnie Bóg” – napisała w liście do autorki s. Jonasza, pracująca w Czarnomorsku na Ukrainie. Dziś w Warszawie odbyła się promocja książki Agaty Puścikowskiej „Siostry nadziei”, przedstawiająca posługę sióstr zakonnych na Ukrainie w czasie toczącej się wojny. Na promocji były obecne dwie bohaterki książki: salezjanka s. Teresa Mateja z Odessy i elżbietanka s. Alicja Jonasza Bukowska z Czarnomorska.

[ TEMATY ]

zakony

promocja książki

wojna na Ukrainie

Karol Porwich/Niedziela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Agata Puścikowska przedstawiła „wojenne losy” sióstr, które pozostały na Ukrainie po 24 lutego. Autorka dotarła do 22 zgromadzeń zakonnych żeńskich. – To prawdziwe bohaterki, chociaż one nie lubią tego słowa – mówiła podczas promocji Puścikowska.

Książka jest bardzo żywo napisana; autorka przytacza fragmenty rozmów, które przeprowadzała, korzystając z różnych komunikatorów, rozmawiając czasem w nocy, gdy siostry siedziały w schronach, a także poruszające fragmenty listów mailowych. Siostry opowiadają o swoim życiu, trudnościach, przytaczają dramatyczne historie osób, które u nich szukały wsparcia, ale też niezwykłe znaki Bożej opatrzności.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Dostrzegam troskę Boga o nas. Nie było ani jednego dnia, żeby nam czegoś zabrakło – mówi elżbietanka z Czarnomorska, która wraz ze współsiostrą gotuje codzienne zupę dla 50 osób. Poza bezdomnymi, którzy wcześniej otrzymywali wsparcie tej maleńkiej wspólnoty dwóch sióstr, przychodzą przesiedleńcy, ale też mieszkańcy, którzy z każdym dniem mają coraz trudniejszą sytuację bytową.

Reklama

Podczas promocji zauważono, że sytuacja na Ukrainie coraz bardziej się pogarsza. W wielu miastach trwa kryzys humanitarny, społeczeństwo się pauperyzuje, wzrastają obawy przed nadchodzącą zimą. Ks. Leszek Kryża dyrektor Zespołu Pomocy Kościołowi na Wschodzie, obecny na konferencji, zaznaczył, że księża proszą o pomoc w zorganizowaniu ogrzewania w prowizorycznych schronach, które utworzono w podziemiach kościoła.

– Często jeżdżę na Ukrainę, na ulicach widać ludzi, którzy gotują na zewnątrz domów na prowizorycznych piecach zbudowanych z cegieł. Pomagamy też mieszkańcom domów, z których wyleciały szyby. Organizujemy płyty paździerzowe, którymi będą mogli zabezpieczyć mieszkania przed zimą - poinformował ks. Kryża. Zaapelował, by „nie znudzić się pomaganiem”, gdyż ta pomoc cały czas jest niezbędna.

Ks. Kryża zauważył, że obecność sióstr zakonnych, kapłanów z Polski, którzy mogli wyjechać, ale pozostali, są dla wielu ludzi znakiem nadziei. – Pamiętam mój pobyt na stacji metra, która stała się schronem dla 600 osób. Były tam siostry zakonne i księża i nagle zaczęliśmy się modlić. I to był dla wszystkich znak nadziei. I to jest zadanie, które oni spełniają – być znakiem nadziei. A dla mnie osobiście, gdy patrzę na siostry i księży, którzy tam pozostali, to myślę o nich jak o bohaterach - stwierdził duchowny.

Salezjanka, s. Teresa jednak protestuje: „Nie czuję się bohaterką, czuję w sercu, że robię to, do czego jestem powołana”. Przypomina słowa swojej mistrzyni z nowicjatu: „Lepiej się zniszczyć niż zardzewieć”.

Reklama

Na spotkaniu padały pytania, dlaczego siostry zdecydowały się pozostać, mimo, że przełożone pozostawiały to do osobistej decyzji sióstr. Zaznaczyły, że ekstremalne sytuacje zawsze są testem formacji, wiary i kondycji psychicznej. – W ekstremalnych sytuacjach zawsze sprawdza się nasza relacja z Bogiem. To jest test naszej wiary i przylgnięcia do Boga – powiedziała s. Teresa. A s. Jonasza dodała: – Patrzę wstecz na te lata, które przeżyłam w klasztorze, i nie żałuję ani jednego dnia, nie żałuję swojej drogi, jestem wdzięczna Panu Bogu za to, jak kieruje moim życiem, i że naprawdę nie muszę się niczego wstydzić ani niczego żałować.

W liście do autorki, zamieszczonym w książce, s. Jonasza pisze: „Czasem myślę, że jeszcze młoda jestem, może w bezpiecznym miejscu dłużej pożyję i dzięki temu więcej zrobię? Ale wiem, że jestem tu potrzebna. Czuję się spełniona i szczęśliwa. Robię to, do czego wezwał mnie Bóg”.

– Chciałam tą książką oddać hołd kobietom w habitach i zgromadzeniom w Polsce, które im pomagają – powiedziała Agata Puścikowska. – To są dla mnie prawdziwe bohaterki. Czasem czytelnicy mnie pytają, czy będzie druga część książki, odpowiadam wtedy, że mam nadzieję, że drugiej części nie będzie.

Promocja odbyła się w gmachu Sekretariatu Konferencji Episkopatu Polski. Organizatorami były: wydawnictwo „Znak” oraz Katolicka Agencja Informacyjna.

Agata Puścikowska, „Siostry nadziei. Nieznane historie bohaterskich kobiet walczących na Ukrainie”, Wydawnictwo Znak, Kraków 2022, s. 396.

2022-10-20 18:11

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Łaska konsekracji

Życie konsekrowane to sposób życia poświęconego szczególnie Bogu i pracy dla dobra Kościoła, ujęty w formę życia wspólnotowego – zakony, zgromadzenia, instytuty świeckie oraz indywidualnego (np. dziewice konsekrowane, pustelnicy). To życie w jakimś sensie uprzywilejowane, bo dotykające samej istoty Boga, z którym poprzez akt konsekracji człowiek wchodzi w niezwykłą zażyłość. Wyjątkową formą życia konsekrowanego jest kapłaństwo. Poprzez kapłańskie ręce Bóg ofiarowuje się ludziom.
CZYTAJ DALEJ

Wizyta papieża Franciszka była "koronacją" Korsyki

2024-12-16 14:47

[ TEMATY ]

koronacja

papież Franciszek

wyspa

Korsyka

tożsamość religijna

symbioza

harmonia

PAP/EPA

Papież Franciszek na Korsyce

Papież Franciszek na Korsyce

Francuski dziennik "Le Figaro" ocenia w poniedziałek, że wizyta papieża Franciszka była dla Korsyki i jej tożsamości religijnej pewnego rodzaju "koronacją", podkreśla też "symbiozę" i "harmonię" między papieżem i witającymi go mieszkańcami wyspy.

"Ponad dwa wieki po koronacji Napoleona w obecności papieża Piusa VII w grudniu 1804 roku w paryskiej katedrze Notre Dame, Franciszek przybył, by w pewien sposób +koronować+ Korsykę, w jej tożsamości religijnej i obywatelskiej. Symbioza między ludnością i przywódcą Kościoła katolickiego była natychmiastowa" - relacjonuje "Le Figaro".
CZYTAJ DALEJ

On sam jest Słowem Ojca, Mądrością, która przychodzi na świat

2024-12-16 20:50

[ TEMATY ]

adwent

rozważania

św. Ojciec Pio

Adwent z o. Pio

Red.

Czy Jezus był Żydem? Przekonałem się niedawno, czytając pewną książkę, że można powątpiewać, czy należał On do narodu Izraela, choćby z tego powodu, że pochodził z Galilei, nazywanej też w Piśmie św. Galileą pogan. A co mówi nam na ten temat Ewangelia?

Rodowód Jezusa wydaje się jej nudną częścią, ale ma kolosalne znaczenie. Zbawiciel świata nie spada z nieba w dowolnym czasie i miejscu, ale wchodzi w historię ludu wybranego przez Boga oraz prowadzonego i przygotowywanego na przyjście Mesjasza. Historia, w którą wchodzi wcielony Syn Boży, ma tak piękne, jak i niechlubne karty, te naznaczone odwagą i wiarą, a także zbrukane grzechem i przewrotnością. Jezus przychodzi, aby całe zło świata, przeszłe i przyszłe, wziąć na siebie i spalić w ofierze krzyża, a także aby udoskonalić i uświęcić wszystko, co dobre i szlachetne w człowieku.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję