Reklama

Przegląd prasy

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Śmierć na zamówienie

Taki sensacyjny tytuł nosi publikacja Leszka Szymowskiego we „Wprost” z 6 lipca br., opisująca „dziwne” kulisy zgonów siedmiu osób związanych ze sprawą zamordowania ks. Jerzego Popiełuszki. Jednym z najdrastyczniejszych przypadków tej czarnej serii zgonów jest śmierć w grudniu 2004 r., jakoby na skutek „zatrucia alkoholem metylowym”, Jana O., kluczowego świadka, mogącego obalić dotychczasowe ustalenia dotyczące śmierci ks. Jerzego Popiełuszki. Dwa i pół roku przed śmiercią Jan O. podczas przesłuchania przez prokuratora IPN stwierdził, że 25 października 1984 r. ok. godz. 22 widział, jak tajemniczy mężczyźni wrzucają zwłoki do Wisły we Włocławku. Jan O. i jego dwaj towarzysze (kolega i szwagier) mieli być tak blisko całej sprawy, że zwłoki o mało nie wpadły do ich łódki. Według autora tekstu, zeznanie Jana O. podważało oficjalną wersję zabójstwa, według której uprowadzenia i mordu na kapelanie „Solidarności” dokonało trzech oficerów SB: G. Piotrowski, W. Chmielewski i L. Pękala, podczas gdy całą akcję zaplanował i kierował nią ich przełożony płk A. Pietruszka. Według dziennikarza „Wprost”, w dniu 25 października 1984 r. ci trzej domniemani zabójcy byli już od dawna w areszcie, w którym przyznali się do uprowadzenia i zabicia księdza. Jana O., głoszącego tak przeciwstawną oficjalnej wersję, znaleziono martwego w szpitalu wrocławskim. Miał się zatruć alkoholem metylowym… podczas hospitalizacji. Nader dziwny był fakt, że nie przeprowadzono sekcji zwłok Jana O., choć wnioskowała o to jego rodzina.
Szokujący jest fakt, że śmierć w wyniku zatrucia alkoholem metylowym poniosły również dwie osoby z najbliższej rodziny ks. Popiełuszki. Już w 1992 r. w białostockim szpitalu zmarł syn brata księdza, Józefa Popiełuszki - Tomasz. Według redaktora „Wprost”, przed zgonem bratanka ks. Popiełuszki jego ojciec Józef otrzymywał anonimowe telefony, żądające, by przestał zajmować się śmiercią brata. Już po śmierci Tomasza anonimowi rozmówcy Józefa Popiełuszki naciskali na niego, aby on i jego najbliżsi nie rozmawiali z prokuratorami IPN, „niczego sobie nie przypominali ani w ogóle nie mówili na temat księdza Jerzego”. Rozmówcy wielokrotnie straszyli Józefa Popiełuszkę i najbliższe mu osoby, grozili śmiercią lub ciężkim pobiciem. Osiem lat później kolejną ofiarą śmierci na skutek zatrucia alkoholem metylowym padła Danuta Popiełuszko, żona drugiego brata księdza - Stanisława. Zmarła 1 lutego 2000 r. z poziomem alkoholu we krwi, wielokrotnie przekraczającym dawkę śmiertelną. Z innych relacji (poza „Wprost”) wiadomo, że nigdy nie brała alkoholu do ust. Także w jej przypadku, mimo próśb rodziny, nie zgodzono się na przeprowadzenie sekcji zwłok. Dziennikarz „Wprost” cytuje wyznanie lekarza z białostockiego szpitala, który widział zwłoki Danuty Popiełuszko: „Na jej rękach zauważyłem maleńkie ślady po igłach w okolicach żył. Wskazywały, że ktoś wstrzyknął tej pani truciznę w formie stężonego alkoholu”. Skądinąd wiadomo (spoza relacji „Wprost”), że mąż p. Danuty, brat księdza Jerzego, Stanisław, wielokrotnie domagał się wznowienia śledztwa w sprawie zabójstwa ks. Jerzego, by ustalić prawdziwych inspiratorów tej zbrodni.
Według red. Leszka Szymowskiego - „Od grudnia 2007 r. rodzina Popiełuszków znów jest poddawana naciskom, aby zrezygnować z dociekań, kto naprawdę zabił ks. Jerzego (….). Tajemniczy goście przyjeżdżali również do rodzinnego domu kapłana w Okopach koło Suchowoli. «Rodzina już sporo wycierpiała, chcecie cierpieć jeszcze więcej»? - usłyszał od jednego z przybyszów Stanisław Popiełuszko, młodszy brat zamordowanego księdza”.
Red. Leszek Szymowski przypomina fakt, że 30 listopada 1984 r. w niewyjaśnionych okolicznościach zginęli dwaj oficerowie Biura Śledczego MSW - płk. Stanisław Trafalski i mjr Wiesław Piątek. Obaj oficerowie wracali z południa Polski, gdzie przez kilka tygodni badali wcześniejszą działalność i powiązania G. Piotrowskiego, L. Pękali i W. Chmielewskiego. Zginęli w wyniku najechania na ich fiata rozpędzonego jelcza. Znamienne, że „nigdy nie odnaleziono” wiezionych przez nich w bagażniku raportów i notatek. Co więcej - jak pisze Szymowski - „nie podjęto jakiejkolwiek próby odnalezienia ciężarówki (która najechała na fiata z oficerami - J.R.N.) ani zidentyfikowania jej kierowcy”.
Szymowski przypomina również o próbach wyjaśnienia prawdy o zbrodni na księdzu przez mec. Andrzeja Grabińskiego, znanego obrońcy opozycjonistów w PRL-u i oskarżyciela posiłkowego rodziny Popiełuszków podczas procesu toruńskiego. Autor tekstu we „Wprost” przypomina, że 9 maja 1985 r., w trzy miesiące po wyroku skazującym zabójców, w domu na Saskiej Kępie zamordowano tłumaczkę Małgorzatę Grabińską. Nie była to śmierć z powodów rabunkowych, bo z mieszkania nic nie zginęło. Według Szymowskiego, w tej samej dzielnicy mieszkała synowa mec. Grabińskiego, nazywająca się tak samo jak ofiara, która zaledwie kilka tygodni przed śmiercią zamieniła mieszkanie. Niektórzy zastanawiają się, czy nie była to próba zastraszenia niepokornego mec. Grabińskiego. Trudno dociekać dziś prawdy w tej sprawie, bo dziwnym trafem po 1989 r. zginęły materiały śledztwa w odniesieniu do tej zbrodni.
Do tych przypadków dodać należy zamordowanie 22 lipca 1989 r. 82-letniej, schorowanej Anieli Piesiewicz, matki drugiego z oskarżycieli w procesie toruńskim Krzysztofa Piesiewicza, dziś senatora. Tuż przed śmiercią skrępowano ją dokładnie tak, jak zrobili to esbecy z ks. Jerzym. Jak pisze Szymowski - „Pętlę założono na nogi i głowę i połączono sznurem z plecami”. Znamienne, że także tu nie było żadnych dowodów mordu na tle rabunkowym - z mieszkania ofiary nie zginęło nic wartościowego.
Leszek Szymowski przypomina na koniec swego tekstu: „Esbecy skazani za zamordowanie Popiełuszki zostali objęci wszystkimi możliwymi amnestiami. Dzięki temu każdy z nich odsiedział mniej niż jedną trzecią kary. Dodatkowo wszyscy bardzo często wychodzili na przepustki. Premia za milczenie?”.

Reklama

Bezkarność komunistycznych zbrodniarzy

Niewykrycie dotąd prawdziwych inspiratorów mordu na ks. Jerzym to tylko czubek góry lodowej w szerszej sprawie bezkarności komunistycznych zbrodniarzy. O tej bezkarności decydują przede wszystkim niezweryfikowane w odpowiednim czasie sądy i prokuratury, wyraźnie sabotujące wykrywanie PRL-owskich zbrodni. Warto zacytować w tym kontekście felieton Joanny Lichockiej: „Bezkarni komunistyczni dziennikarze” z „Rzeczpospolitej” z 11 lipca br. Komentując wyrok sądu, uwalniającego Czesława Kiszczaka od odpowiedzialności za śmierć górników z kopani „Wujek”, Lichocka napisała: „Kiszczak może więc spokojnie iść na wódkę, bo nie odpowie ani za śmierć ofiar z rąk funkcjonariuszy peerelowskiego aparatu represji, których był szefem, ani za zniszczenie dokumentów tego aparatu, które już w wolnej Polsce przeprowadzono w MSW pod jego kierownictwem. Może stawiać wódkę, bo cieszy się nie tylko bezkarnością, ale i wysoką emeryturą. Umowa o bezkarności dygnitarzy PRL jest wciąż wypełniana, a im samym nie brakuje tupetu”.

Królowa kłamstwa

W „Gazecie Wyborczej” z 11 lipca - sygnowany literami EM tekst „Królowa najnowszej historii Polski” o zmarłej 10 lipca historyczce prof. Krystynie Kersten. Wzniesiona na piedestał królewski przez redaktorkę „Wyborczej”, Kerstenowa była skrajną marksistowską propagandystką przez lata, con amore zakłamującą prawdę o najnowszej historii Polski. Szczególnym „osiągnięciem” badawczym Kerstenowej była wydana w latach 60. jej panegiryczna praca, wysławiająca marionetkowy sowiecki twór - PKWN. W latach 90. Kersten zabłysnęła przede wszystkim licznymi kłamliwymi, nader jednostronnymi pracami na temat stosunków polsko-żydowskich, pisanymi z pozycji fanatycznej tropicielki rzekomego „polskiego antysemityzmu”. „Wsławiła się” przy tym m.in. zamieszczeniem obok swojego tekstu w „Polityce” arcyfałszu fotograficznego. Przedstawiła tam, jako zdjęcie z ofiar antyżydowskiej zbrodni kieleckiej w lipcu 1946 r., zdjęcie ofiar niemieckiego pogromu Żydów w litewskim Kownie w 1941 r. Nigdy nie przeprosiła czytelników „Polityki” za to oburzające fałszerstwo.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2008-12-31 00:00

Ocena: +1 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Świadectwo: Maryja działa natychmiast

Historia Anny jest dowodem na to, że Bóg może człowieka wyciągnąć z każdej trudnej życiowej sytuacji i dać mu spełnione, szczęśliwe życie. Trzeba tylko się nawrócić.

Od dzieciństwa była prowadzona przez mamę za rękę do kościoła. Gdy dorosła, nie miała już takiej potrzeby. – Mawiałam do męża: „Weź dzieci do kościoła, ja ugotuję obiad i odpocznę”, i on to robił. Czasem chodziłam do kościoła, ale kompletnie nie rozumiałam, co się na Mszy św. dzieje. Niekiedy słyszałam, że Pan Bóg komuś pomógł, ale myślałam: No, może komuś świętemu, wyjątkowemu pomógł, ale na pewno nie robi tego dla tzw. przeciętnych ludzi, takich jak ja.

CZYTAJ DALEJ

Gniezno: abp Antonio Guido Filipazzi przekazał krzyże misyjne misjonarzom

2024-04-28 13:19

[ TEMATY ]

misje

PAP/Paweł Jaskółka

Czternastu misjonarzy - 12 księży, siostra zakonna i osoba świecka - otrzymało dziś w Gnieźnie z rąk nuncjusza apostolskiego w Polsce abp. Antonio Guido Filipazzi krzyże misyjne. „Przyjmując krzyż pamiętajcie, że nie jesteście pracownikami organizacji pozarządowej, ale podobnie jak św. Wojciech, niesiecie Ewangelię Chrystusa, Kościół Chrystusa i samego Chrystusa” - mówił nuncjusz.

Życzeniami dla posłanych misjonarzy nuncjusz apostolski w Polsce uczynił słowa papieża Franciszka, którymi rozpoczął on swój pontyfikat: „Chciałbym, abyśmy wszyscy mieli odwagę wędrować w obecności Pana, z krzyżem Pana; budować Kościół na krwi Pana, która została przelana na krzyżu, i wyznawać jedną chwałę Chrystusa ukrzyżowanego, a tym samym Kościół będzie postępować naprzód”.

CZYTAJ DALEJ

Redaktor naczelny „Niedzieli”: wiara wymaga od nas odwagi

2024-04-29 15:54

[ TEMATY ]

Jasna Góra

Niedziela

apel

Ks. Jarosław Grabowski

B.M. Sztajner/Niedziela

– Wiara obejmuje zmianę zachowania, a nie tylko powielanie pobożnych praktyk – powiedział ks. Jarosław Grabowski. Redaktor naczelny Tygodnika Katolickiego „Niedziela” poprowadził 28 kwietnia rozważanie podczas Apelu Jasnogórskiego.

– Maryja uczy nas, że wiara to nie tylko ufność, to nie tylko zaufanie Bogu, to nie tylko prosta prośba: Jezu, Ty się tym zajmij. Wiara ogarnia całe życie, by móc je przemienić. To postawa, sposób myślenia i oceniania. Wiara angażuje w sprawy Jezusa i Kościoła – podkreślił ks. Grabowski.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję