„A jak będzie słońce i pogoda”. Tej piosenki nauczyli mnie w dzieciństwie Mama i Tata (mogę wysłać nuty). „Lato” - obraz mojego Ojca... Ocalony przez niego od zapomnienia pejzaż z chatą krytą strzechą, ze studnią z żurawiem. Ojciec kochał miłością szaloną polski pejzaż, polską przyrodę... W czerwcu 1979 r. na Jasnej Górze ofiarował Ojcu Świętemu Janowi Pawłowi II obraz - pejzaż polski z drogą i kapliczką przy niej, z lasem w tle.
„Kto zabroni biednemu bogato żyć”, „Szczęśliwi czasu nie liczą”. Te słowa mojego Ojca, jego złote myśli wypowiedziane trochę żartem, trochę poważnie wędrują ze mną przez życie. 10 lat temu, 22 sierpnia 1998 r., w słoneczny dzień pogrzebu Ojca zaśpiewaliśmy mu nad grobem jego ukochaną piosenkę „Rozkwitały pąki białych róż”. I położyliśmy na świeżym grobie białe róże...
Tata kochał nasze Wieczory. Na pierwszym z nich, 21 stycznia 1996 r., zagrał na skrzypcach, wśród kilku pięknych melodii, nostalgicznego „Kujawiaka” Henryka Wieniawskiego. Wieczór 106. 23 czerwca 2008 r. poświęciliśmy właśnie Kazimierzowi Markowskiemu, być może ostatniemu romantykowi w polskim malarstwie i muzykowi. Dziękuję uczestnikom w jego imieniu. Dziękuję dzieciom, a wśród nich Marysi Jaczyńskiej, uczennicy Szkoły Podstawowej Sióstr Zmartwychwstanek, Monice i Karolinie Tazbir, uczennicom Szkoły Podstawowej nr 40 im. S. Żeromskiego, za poezję i piosenki. Dziękuję Krzysztofowi Burkchardowi, kierownikowi biblioteki Gimnazjum im. gen. L. Okulickiego za interpretację wiersza. Dziękuję mojemu bratu Stachowi, fotografikowi i kompozytorowi, za zaśpiewanie skomponowanych przez siebie piosenek „Jesteś życie” i „Polska Podziemna” oraz za rejestrację filmową naszego Wieczoru; Paulinie Caban, uczennicy Szkoły Muzycznej, za wykonanie na skrzypcach „Mazurka e-moll” prof. Stanisława Tomczyńskiego i Profesorowi za akompaniament na fortepianie; Agnieszce Raróg, uczennicy Szkoły Muzycznej, za jej wiersz i kompozycję skrzypcową oraz za „Melodie cygańskie” Sarasatego; Januszowi Markowskiemu, mojemu synowi, absolwentowi Liceum Ogólnokształcącego im. H. Sienkiewicza i Ogniska Muzycznego „Konsonans” za wykonanie na fortepianie poloneza „Pożegnanie Ojczyzny” Ogińskiego, „Mazurka e-moll”, „Preludium e-moll” i „Walca a-moll” Chopina oraz „Consolation nr 3” F. Lista. Serdecznie dziękuję Stanisławowi Białeckiemu z Rumi-Zagórza na Wybrzeżu za przysłanie jego dzieł - rzeźb Matki Bożej i Pana Jezusa. Rzeźbę Pana Jezusa trzymałem w dłoniach podczas naszego śpiewu „Jezu, ufam Tobie”. Słowa „Jezu, ufam Tobie” wypowiedział mój Ojciec w ostatniej chwili życia.
Cieszyło Ojca nasze wspólne śpiewanie, jak kiedyś w rodzinie. Jego radość budził wnuczek Janusz, wspomagający tatę na Wieczorach, coraz piękniej grający na fortepianie. Tak, Ojciec kochał nasze Wieczory. Mówił: „Olek! Jestem szczęśliwy, że organizujesz te Wieczory i prowadzisz je w naturalny, serdeczny sposób. Jest w nich dusza Polski. Dlatego będą ci rzucać kłody pod nogi. Dobrze, że w twoich Wieczorach uczestniczą wszystkie pokolenia, a wśród nich - co ogromnie ważne - dzieci, nasza przyszłość. Oczywiście, są i tacy, którzy żeby przypadkiem nie narazić się ciągle mającemu się dobrze układowi kłamstwa, wystrzegają się jak ognia obecności na tych Wieczorach”. Ojciec nienawidził kłamstwa. Jego słowa: „Proszę Cię, broń młodzież przed «prawdami» Michnika, przyjaciela Jaruzelskiego i Kiszczaka, janczarów Moskwy, którego poeta Zbigniew Herbert, człowiek prawy, uznał za manipulatora, intelektualnego oszusta, komunistycznego Dyzmę. Nie będzie ci lekko. Ale przecież nie poddasz się. Dedykuję ci najcenniejsze słowa Herberta: «BĄDŹ WIERNY, IDŹ»”.
Ojcze! Dziękuję.
Dusza jest nieśmiertelna. Myślę, że Ojciec w zaświatach uśmiecha się, przeglądając śpiewnik naszego Wieczoru i znajdując w nim, na drugiej stronie, napisane ręką jego prawnuczka Artura słowa „Katechizmu polskiego dziecka” Władysława Bełzy: „Kto ty jesteś? - Polak mały”.
słowa i muzyka: anonym
A jak będzie słońce i pogoda,
słońce i pogoda,
pójdziemy se razem do ogroda,
pójdziemy se razem do ogroda.
fijołecki smykać,
będziemy se ku sobie pomykać,
będziemy se ku sobie pomykać.
A gdy będzie lato już gorące,
lato już gorące,
będziemy wili wianki na łące,
będziemy wili wianki na łące.
na złociste pole,
zaśpiewamy, hej, na dobrą dolę,
zaśpiewamy, hej, na dobrą dolę.
I do sadu, do sadu pójdziewa,
do sadu pójdziewa,
patrzeć jeno, jak owoc dojrzewa,
patrzeć jeno, jak owoc dojrzewa.
biały snieżek padać,
będziemy wam gadki opowiadać,
będziemy wam gadki opowiadać.
Pomóż w rozwoju naszego portalu