Reklama

Niedziela Łódzka

Łask: Niezwykły dar Arcybiskupa Seniora

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

Piotr Drzewiecki

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Arcybiskup Senior Władysław Ziółek na ręce burmistrza Łasku Gabriela Szkudlarka przekazał dar dla miasta – obraz przedstawiający kolegiatę – główny obiekt sakralny w mieście i największy skarb ziemi łaskiej.

Obraz został namalowany przez łódzkiego artystę Józefa Wasiołka w 2000 roku. - Na zaproszenie pana Burmistrza miasta Łasku starałem się zawsze uczestniczyć w tych pięknych wydarzeniach miasta Łasku. Wspominamy przeszłość, przeżywamy teraźniejszość, niewątpliwie patrząc w przyszłość. Z radością wspominam mój udział w mszy świętej w ostatnią niedzielę września, sprawowanej razem z księdzem arcybiskupem Grzegorzem Rysiem. A przed nią było poświęcenie pomnika księdza Prymasa Jana Łaskiego. Chciałbym wykorzystać okazję i zostawić znak materialnej obecności duchowej z tym pięknym miastem. Proszę Pana burmistrza, by przyjął obraz i znalazł dla niego godne miejsce, jako pamiątkę tego pięknego jubileuszu 600-lecia miasta – mówił abp Władysław Ziółek, przekazując obraz.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Myślę, że jestem wyrazicielem wszystkich mieszkańców naszego miasta i gminy. Bardzo serdecznie dziękuję Księdzu Arcybiskupowi za nieustanną życzliwość wobec nas. Dziękujemy za obecność wśród nas, za celebrowanie mszy świętej z okazji uroczystości Święta Niepodległości i za słowa, które ksiądz Arcybiskup Senior do nas skierował – mówił burmistrz Łasku Gabriel Szkudlarek. Gospodarz miasta zwrócił się także z prośbą, by tekst homilii, jaką wygłosił arcybiskup Ziółek tego dnia w kolegiacie łaskiej, ukazał się drukiem w „Panoramie Łaskiej”, piśmie miasta i gminy, by każdy mieszkaniec mógł sięgnąć do tych ważnych słów. – Wspólnie z księdzem Proboszczem Piotrem Pirkiem wspólnie wybierzemy miejsce, gdzie zawiśnie obraz podarowany przez Księdza Arcybiskupa, by mógł godnie przypominać ten przepiękny jubileusz 600-lecia naszego miasta – mówił burmistrz Szkudlarek.

Reklama

W homilii podczas Mszy św. z racji Święta Niepodległości, w obecności władz miejskich i samorządowych, arcybiskup senior odniósł się do przeżywanego święta odzyskania niepodległości i historii naszej Ojczyzny. - Jakże aktualne są słowa Jana Pawła II, który mówił, że „Polska jest matką szczególną, niełatwe są jej dzieje, zwłaszcza na przestrzeni ostatnich dziejów. Jest matką, która wiele przecierpiała”. Nie można zapomnieć o matce, nie można wymazać jej wizerunku z pamięci, nie można uważać, że jej nie ma. Choć przez lata zaborcy próbowali tego dokonać! Ona była w sercach tych, którzy w obawie przed wrogiem, uczyli dzieci języka polskiego i wyczekiwali wolnej Polski. Ona była w sercach tych, którzy gromadząc się na mszach, śpiewali:  „ojczyznę wolną, racz nam wrócić Panie!”.  Ona była, Polska bez nazwy, ale w sercach i pragnieniach ludzi! – mówił abp Ziółek.

Metropolita łódzki Grzegorz Ryś wraz z księdzem arcybiskupem seniorem Władysławem Ziółkiem, 25 września br. sprawowali uroczystą mszę świętą dziękczynną w kolegiacie łaskiej za 600 lat miasta Łask. Eucharystię poprzedziło odsłonięcie i poświęcenia przez arcybiskupa Grzegorza Rysia pomnika Jana Łaskiego - prymasa Polski, wielkiego kanclerza koronnego i budowniczego łaskiej kolegiaty.

Józef Wasiołek (1921 – 2008) to polski malarz postimpresjonista i kolorysta. Studiował malarstwo zarówno w łódzkiej, jak i krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych. Większość jego prac stanowią pejzaże, które znajdują się m.in. w zbiorach Ministerstwa Kultury i Sztuki, Muzeum Tradycji Niepodległościowych w Łodzi, Miejskiej Galerii Sztuki w Łodzi, Muzeum w Bydgoszczy i Muzeum w Sieradzu. Od 1957 roku, aż do śmierci w 2008 roku, artysta mieszkał w Łodzi.

2022-11-29 14:00

Ocena: +3 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Łódź: 100-lecie piotrkowskiej parafii

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

ks. Paweł Kłys

- Po co ten kościół, po co ta decyzja sprzed 100 lat o tym, że tu ma być parafia. Do dzisiaj mamy takie przekonanie, że pierwszą, podstawową przestrzenią spotkania naszego z Jezusem jest parafia. Kościół ma wiele różnych rzeczywistości – ten kościół nie powstał jako parafialny – mamy w Kościele zakony, wspólnoty, stowarzyszenia, ale w całej tej różnorodności pierwszym i najważniejszym doświadczeniem Jezusa dla człowieka jest parafia! – mówił abp Ryś.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Ghana: nie ma kościoła, w którym nie byłoby obrazu Bożego Miłosierdzia

2024-04-24 13:21

[ TEMATY ]

Ghana

Boże Miłosierdzie

Karol Porwich/Niedziela

Jan Paweł II odbył pielgrzymkę do Ghany, jako pierwszą na Czarny Ląd, do tej pory ludzie wspominają tę wizytę - mówi w rozmowie z Radiem Watykańskim - Vatican News abp Henryk Jagodziński. Hierarcha został 16 kwietnia mianowany przez Papieża Franciszka nuncjuszem apostolskim w Republice Południowej Afryki i Lesotho. Dotychczas był papieskim przedstawicielem w Ghanie.

Arcybiskup Jagodziński opowiedział Radiu Watykańskiemu - Vatican News o niezwykłej wierze Ghańczyków. „Sesja parlamentu zaczyna się modlitwą, w parlamencie organizowany jest też wieczór kolęd, na który przychodzą też muzułmanie. Tutaj to się nazywa wieczorem siedmiu czytań i siedmiu pieśni bożonarodzeniowych" - relacjonuje. Hierarcha zaznacza, że mieszkańców tego kraju cechuje wielka radość wiary. „Ghańczycy we wszystkim, co robią, są religijni, to jest coś naturalnego, Bóg jest obecny w ich życiu we wszystkich jego aspektach. Ghana jest oczywiście państwem świeckim, ale to jest coś naturalnego i myślę, że moglibyśmy się od nich uczyć takiego entuzjazmu w przyjęciu Ewangelii, ale także tolerancji, ponieważ obecność Boga jest dopuszczalna i pożądana przez wszystkich" - wskazał.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję