Reklama

Krótka historia życia

Kiedy powstało życie na Ziemi? Jak to się stało, że w ogóle zaistniało? Czy kiedyś się skończy? Jak naukowcy próbują odpowiedzieć na te i inne pytania?

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Fenomen zaistnienia życia fascynował ludzi od zarania ich dziejów. O jego początki pytali przedstawiciele homo sapiens we wszystkich znanych nam cywilizacjach. A życie trwało i trwa w niezliczonych jego przejawach. Odnajdujemy je w oceanicznych rowach, gdzie nigdy nie dotarło światło słoneczne. Tętni ono w lodach Arktyki oraz w piaskach pustyni. Potrafi przetrwać w tak ekstremalnych warunkach, jak np. przestrzeń kosmiczna. Niektóre bakterie (tzw. ekstremofile) są nawet w stanie przeżyć gigantycznie silne napromieniowanie radioaktywne. Życia zatem, które już raz zaistniało, nie da się tak łatwo zabić. Wydaje się, że do jego pojawienia się potrzeba przede wszystkim czasu.

Początki

Reklama

Spoglądając na historię życia na naszym globie, trzeba sięgnąć oczyma wyobraźni ok. czterech i pół miliarda lat wstecz. Wtedy w galaktyce Drogi Mlecznej (niewielkiej w skali wszechświata) powstaje do życia nowa gwiazda. Jest nią Słońce, które zgaśnie na zawsze mniej więcej za tyle samo czasu, licząc od dziś. Dokoła niego w szaleńczym tempie krążą niezliczone ilości nie tylko skalnych tworów. Mają one różne rozmiary i kształty. Zderzają się ze sobą. Po pewnym czasie tworzą się z nich planety. Nasza gwiazda ma już towarzystwo.
Niebieska Planeta wcale nie jest niebieska. Ma raczej białawy odcień. Jest bowiem potwornie gorącą kulą lawy, której żar pochodzi z atomów pierwiastków radioaktywnych obecnych w masie naszego globu. Ponadto jest on dosłownie bombardowany przez asteroidy, które powiększają jego masę. Stopniowo powierzchnia młodej Ziemi ochładza się. Pojawia się zarys pierwszych kontynentów. Ich kształt wielokrotnie ulega zmianie, gdyż nadal kosmiczni goście, jak meteoryty, uderzają w formujący się glob.
Mniej więcej miliard lat później dochodzi do niesamowitych zmian. W gorących wodach pramórz oblewających prakontynenty pojawia się życie. Królują tam sinice, które są najstarszymi glonami kopalnymi. Nie potrafimy precyzyjnie określić momentu wyjątkowej metamorfozy materii nieorganicznej (różnego rodzaju atomów i cząstek) w materię organiczną, czyli żywą (składającą się np. z komórek). W każdym razie możemy skonstatować, że życie potrzebuje bardzo dużo czasu, by się pojawić i jeszcze więcej, by w pełni pokazać, na co je stać.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Warunki rozwoju

Najstarsze skamieniałości, odkryte na Grenlandii i w Australii, pochodzą sprzed mniej więcej 3,5 - 3,8 miliardów lat. Oczywiście, datowanie to nie daje nam odpowiedzi na pytanie, kiedy życie powstało. Wskazuje nam ono, iż wtedy istniały już pierwsze żywe organizmy, które ewolucja wyposażyła w krzemową skorupkę. Ona bowiem przetrwała do naszych czasów.
Aby życie zaistniało na naszym globie, musiał on zapewnić mu odpowiednie warunki. Pierwszy z nich był niejako od niego zupełnie niezależny. Dotyczy on optymalnej odległości Słońca od Ziemi. Jest ona po prostu idealna. Nasza planeta zaś krąży wokół niego po prawie kołowej orbicie. Dzięki temu odbieramy cały czas stałą ilość słonecznego ciepła.
Drugi kluczowy warunek dotyczy obecności atmosfery. Ciśnienie atmosferyczne sprawia, że woda nie wyparowuje w przestrzeń kosmiczną. Dodatkowo otaczająca nas kula powietrza chroni nas przed zabójczym promieniowaniem obecnym we wszechświecie. Ponadto nasze pole magnetyczne też skutecznie zabezpiecza przed docieraniem do nas wysokoenergetycznych cząstek.
Początkowo ziemska atmosfera składała się przede wszystkim z dwutlenku węgla i azotu. Istniejący zaś morski plankton z uporem maniaka przetwarzał ten pierwszy gaz w tlen molekularny. Następnie wytworzyła się warstwa ozonu. Powstała ona z tlenu rozkładanego przez promieniowanie nadfioletowe. Ozon neutralizował najbardziej szkodliwe promieniowanie, szczególnie słoneczne. Dopiero wtedy, ok. miliarda lat temu, ze zwierząt morskich wyodrębniły się stwory wodno-lądowe. Potem zaś wyewoluowały płazy itd.

Siła życia

Chcę na zakończenie przytoczyć pewną historię, która pokazuje, jak wielką siłą przetrwania dysponuje raz zaistniałe życie. Otóż doskonale wiemy, że drzewa iglaste wydzielają żywicę. Po upływie długiego czasu staje się ona prześlicznym bursztynem. Z niego zaś wyrabia się gustowną, moim zdaniem, biżuterię. Tak się składa, że niektóre z bursztynowych okazów mają po kilkadziesiąt milionów lat. Często w ich wnętrzach znajdujemy resztki idealnie zakonserwowanych owadów.
Swego czasu powstał pomysł, by poddać szczegółowej analizie pozostałości po pszczole. Zbadano przede wszystkim skład jej pożywienia. Biolodzy odnaleźli tam całe kolonie bakterii podobnych do tych, które dziś żyją w systemach trawiennych innych żywych organizmów. Naukowców czekała jednak o wiele bardziej szokująca niespodzianka. Okazało się bowiem, że owe bakterie wcale nie były martwe. One po prostu przez miliony lat pozostawały w stanie hibernacji. Wystarczyło stworzyć im odpowiednie warunki, by się po prostu obudziły. Tak naprawdę one nigdy nie umarły. Czekały tylko, by na powrót zaistnieć. Życie bowiem zawsze znajduje swoją drogę. Jaką? Może się tego kiedyś dowiemy...

Kontakt: nauka@niedziela.pl

2008-12-31 00:00

Ocena: 0 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nieprzyzwoita nagość okraszona świętością

Niedziela rzeszowska 3/2017, str. 6-7

[ TEMATY ]

św. Sebastian

Arkadiusz Bednarczyk

Obraz św. Sebastiana z sanktuarium Matki Bożej Królowej Rodzin w Ropczycach

Obraz św. Sebastiana z sanktuarium Matki Bożej Królowej Rodzin
w Ropczycach

Postać św. Sebastiana, rzymskiego dowódcy z trzeciego stulecia, cieszyła się od wieków wielkim kultem: świadczy o tym fakt, iż był on trzecim po świętych Piotrze i Pawle patronem Rzymu. Jego śmierć poprzedziły okrutne męczarnie, kiedy stał się celem dla strzał i dziryt rzymskich żołnierzy

Sebastian stał się z czasem orędownikiem w czasach epidemii, które tak licznie nawiedzały osady i miasta również na Podkarpaciu. W czasach Renesansu wizerunek świętego Sebastiana w ikonografii uległ zaskakującej zmianie: zamiast dojrzałego rzymskiego żołnierza w zbroi przedstawiano nagiego młodzieńca...
CZYTAJ DALEJ

Bp Suchodolski: współpraca między duchownymi a świeckimi to nasze zadanie nr 1

2025-01-20 17:29

[ TEMATY ]

KEP

bp Grzegorz Suchodolski

BP KEP

Bp Grzegorz Suchodolski

Bp Grzegorz Suchodolski

Współpraca pełna zaufania między duchownymi i świeckimi jest naszym zadaniem numer jeden - zaznaczył bp Grzegorz Suchodolski, przewodniczący Rady KEP ds. Apostolstwa Świeckich, która spotkała się 20 stycznia w Sekretariacie Konferencji Episkopatu Polski. Głównym tematem spotkania była synodalność.

Podczas spotkania prof. Aleksander Bańka, który reprezentował Kościół w Polsce na zgromadzeniu ogólnym Synodu w Rzymie, przedstawił najistotniejsze elementy dokumentu końcowego Synodu, uwypuklając te części, które dotyczą zaangażowania osób świeckich w życie Kościoła. „Odkryliśmy, że jedną z najbardziej palących potrzeb, wynikających z przyjęcia tego dokumentu, jest budowanie w Kościele w Polsce kultury relacji i zaufania pomiędzy osobami duchownymi i świeckimi. To jest pierwszy wektor, ukazujący również przyszłe zadania, które stawiamy przed Radą” - zaznaczył bp Suchodolski.
CZYTAJ DALEJ

Akcja „Nie tylko Przemysłowa. Nie tylko Łódź. Ocalić od zapomnienia”

2025-01-21 08:00

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

Archiwum Muzeum

W 2025 r. przypada 80. rocznica zakończenia działalności niemieckiego obozu dla polskich dzieci przy ul. Przemysłowej w Łodzi oraz zakończenia II wojny światowej. W związku z tymi rocznicami Muzeum Dzieci Polskich – ofiar totalitaryzmu w Łodzi uruchamia akcję „Nie tylko Przemysłowa. Nie tylko Łódź. Ocalić od zapomnienia”, której celem jest zachowanie pamiątek po dzieciach wojny.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję