Reklama

Zanim przeminą dni Wielkiego Postu

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W nieustannie zmieniającym się świecie podążającym za krzykliwymi sloganami, które od rana do wieczora docierają do nas szerokim strumieniem przez radio, telewizję, internet, powoli zaczynamy tracić poczucie sensu postu. Dotyczy to nie tylko tych, którzy dawno już przestali zaglądać do kościoła nawet od większego święta, ale również ludzi praktykujących. Po co właściwie Panu Bogu nasze deklaracje, że oto przez cały Wielki Post nie pójdę na tańce, a w piątki nie zjem schabowego? No i na zdrowy rozum wydaje się takie myślenie słuszne. Ale warto postawić pytanie, czy przypadkiem my nie potrzebujemy postu, i to nie tylko ze względów estetyczno-terapeutycznych, kiedy podwyższony cholesterol grozi nam zgubnymi skutkami, a lustro i ubrania stają się dla nas za wąskie...

Czy potrzebuję postu?

Myślę, że każdy z nas z osobna powinien zadać sobie pytanie: Czy potrzebuję postu, czy potrzebuję czasu, który pozwoli mi zatrzymać się, i przygotować do przeżywania największych i zarazem najgłębszych tajemnic naszej wiary - Męki, Śmierci i chwalebnego Zmartwychwstania Chrystusa Pana? Czy rozumiem ich głęboki sens, utrwalony w uświęconych tradycją zwyczajach?
Kilka lat temu zaskoczyły mnie w paryskim metrze wielkie czarno-białe billboardy z prostym napisem „caręm”, co znaczy tyle, co „Wielki Post”. Widziałem reakcje ludzi, którzy zatrzymywali się przy tych surowych planszach, wyraźnie wyróżniających się na tle kolorowej bylejakości prezentującej wszelkiego rodzaju towary na sprzedaż.
W tej swoistej „kampanii reklamowej” tkwi głęboka symbolika. Post bowiem, tak jak ten czarno-biały, pozbawiony jakichkolwiek artystycznych ornamentów afisz, dotyka w nas czegoś bardzo prostego i wyjątkowego. Przypomina nam o naszym przeznaczeniu, które sięga dalej i głębiej niż bogaty w wydarzenia nawał zwykłej codzienności.
Są bowiem w naszym życiu rzeczy do załatwienia dziś, do załatwienia w perspektywie tygodnia i są rzeczy ostateczne. Te ostatnie wbrew pozorom nie mogą czekać. Nie mogę odkładać w nieskończoność odpowiedzi na pytanie o moje przeznaczenie, o moją przyszłość, na którą otwiera mnie perspektywa zbawienia. Dlatego zanim przyjdzie nam na nowo uczestniczyć w zbawczych tajemnicach Męki, Śmierci i chwalebnego Zmartwychwstania Chrystusa Pana, Kościół proponuje nam czas postu - surowy, wyciszony, prawdziwy, rozpoczynający się popielcowym wezwaniem: „Nawróćcie się i wierzcie w Ewangelię”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Nasze nawrócenia

Bywają nawrócenia spektakularne, które znamy z literatury religijnej, nawrócenia takie jak nawrócenie św. Pawła, Karola de Foucauld czy Nicolasa de Flue. Słusznie fascynują nas takie prawdziwe rewolucje w życiu człowieka, które sprawiły jednorazowy, całkowity zwrot ku Bogu. Pewnie każdy z nas chciałby, by to się kiedyś zdarzyło w naszym życiu. Byłoby to takie proste... Kościół tymczasem każdego roku powtarza nam na nowo wezwanie do nawrócenia, bo nawrócenie nie jest nigdy faktem raz na zawsze dokonanym, ale rodzi się ono i wzrasta w każdej naszej decyzji.
Papież Benedykt XVI podczas audiencji generalnej 6 lutego 2008 r. mówił, że stawanie się chrześcijaninem nie jest nigdy wydarzeniem, które mamy za sobą, lecz to droga wymagająca stałej pracy nad sobą. Człowiek jest psychofizyczną strukturą tak słabą, tak nieustannie narażoną na rozproszenie z powodu pychy kierującej nas ku temu, co błyskotliwe, świecące, w czym możemy się przejrzeć i zachwycić samym sobą, że Pascal porównał go do wątłej, chwiejącej się na wietrze trzciny. Ale zarazem dzięki świadomości i łasce przyjętej otwartym sercem może człowiek przewyższyć wszelką potęgę, doświadczając zbawczej miłości Boga.
Dlatego wraz z wezwaniem do nawrócenia Jezus mówi: „Czuwajcie...”, bo nic w życiu czysto ludzkim nie jest ostateczne, bo jesteśmy słabi i wciąż musimy czuwać, byśmy nie zgubili naszej drogi. Byśmy w szarej, często trudnej i pogmatwanej codzienności nie zapomnieli o ostatecznej prawdzie o nas samych. Byśmy nie zapomnieli, że jesteśmy prochem, że jesteśmy chwiejni, że wciąż ulegamy rozproszeniu i bardziej ufamy wydumanej przez nas wizji świata niż prawdzie, którą możemy poznać na drodze mądrości i zaufania.
To może się nam wydawać trudne. Może nas przerasta wielkie słowo „nawrócenie”, ale tak naprawdę chodzi o zwykłą codzienność prostych gestów, słów, spojrzeń - bardziej ludzkich, życzliwych, prawdziwych, Bożych.

Zrobić coś dla Chrystusa

Kard. Lustiger mówił przed laty do młodzieży w swoim posłaniu wielkopostnym: „Jeśli wezwanie do postu was przerasta, jeśli go nie rozumiecie, to spróbujcie po prostu zrobić coś dla Chrystusa, coś od siebie i naprawdę”. To jest właśnie post. I to nasza droga na przygotowanie się do wielkich tajemnic Wielkiego Tygodnia i Wielkiej Niedzieli Zmartwychwstania Pańskiego. Zatem, póki jeszcze trwa Wielki Post - zróbmy coś od siebie dla Chrystusa. Proste wyrzeczenie, modlitwa i jałmużna, która nie polega na wypełnieniu niemal fiskalnego obowiązku przekazania jakiejś sumy dla ubogich, ale na życzliwym otwarciu swojego serca na tych, którzy nas potrzebują. Raoul Follereau mówił: Jeśli dajesz jałmużnę, to nie masz prawa obrażać człowieka ubogiego, rzucając mu zbędny grosz, ale musisz otworzyć się na niego. Bo dawać z miłością to coś zupełnie więcej niż przekazać pewną sumę na zbożny cel. To budować w sobie prawdziwe człowieczeństwo, to zapraszać do siebie samego Chrystusa w osobie człowieka biednego.

2009-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Zmarła śp. Teresa Nykiel - mama biskupa nominata Krzysztofa Nykiela

2024-05-21 21:48

[ TEMATY ]

ks. Krzysztof Nykiel

Karol Porwich /Niedziela

We wtorek 21 maja br. opatrzona świętymi sakramentami w 92 roku życia zmarła śp. Teresa Nykiel, Mama Jego Ekscelencji Księdza Biskupa nominata Krzysztofa Józefa Nykla, Regensa Penitencjarii Apostolskiej.

Uroczystości pogrzebowe odbędą się w piątek 24 maja br. o godzinie 13.00, w kościele parafialnym pod wezwaniem świętego Rocha w Konopnicy (archidiecezja częstochowska, powiat wieluński).

CZYTAJ DALEJ

Zgorszenie w Warszawie. Tęczowe "nabożeństwo" z udziałem katolickego księdza

2024-05-20 11:25

[ TEMATY ]

homoseksualizm

Fot. You Tube / Parafia Ewangelicko-Reformowana w Warszawie

W warszawskiej parafii ewangelicko-reformowanej „pobłogosławiono” 10 par LGBT+. W wydarzeniu, oprócz duchownych ewangelickich (w tym ewangelicko-augsburskiej pastor Haliny Radacz) uczestniczył… katolicki kapłan, ks. dr hab. Adam Świerżyński, były prorektor Gdańskiego Seminarium Duchownego, profesor UKSW. W parafii ewangelicko-reformowanej „nabożeństwo” odbyło się z okazji Międzynarodowego Dnia Przeciwko Homofobii, Bifobii i Transfobii (IDAHOBIT). Na ołtarzu leżała tęczowa flaga, było kazanie, czytania, pieśni. Oprócz warszawskiego kościoła kalwińskiego, organizatorem była… Fundacja Wiara i Tęcza - ta sama, która chciała „edukować” Kościół na Światowych Dniach Młodzieży w 2016 r. w Krakowie. Mamy więc do czynienia z pewnym zawłaszczaniem przestrzeni sacrum i znaczną nadinterpretacją „Fiducia supplicans” - co podaje portal wpolityce.pl.

Śpiewaliśmy pieśni, czytaliśmy fragmenty Pisma Świętego. Halina Radacz z Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego wygłosiła kazanie. Był z nami również ks. Adam Świeżyński z Kościoła Rzymskokatolickiego - przekazał pastor Michał Jabłoński z warszawskiej parafii ewangelicko-reformowanej.

CZYTAJ DALEJ

Siostry duchaczki: Gwidon z Montpellier – nowy błogosławiony w duchu Franciszka

2024-05-21 17:37

[ TEMATY ]

błogosławiony

Przemysław Radzyński

Bł. Gwidon z Montpellier

Bł. Gwidon z Montpellier

Na ogłoszenie Gwidona błogosławionym trzeba było czekać 800 lat, ale to wydarzenie opatrznościowe, bo to człowiek na nasze czasy - mówią siostry kanoniczki Ducha Świętego de Saxia z Krakowa, duchowe córki nowego błogosławionego - Gwidona z Montpellier, założyciela Zakonu Ducha Świętego.

Gwidon urodził się w drugiej połowie XII wieku we francuskim mieście Montpellier w zamożnej rodzinie. Przed rokiem 1190 zaczął służyć ubogim i potrzebującym, zakładając dla nich dom, szpital na obrzeżach Montpellier. Od samego początku to dzieło powierzył Duchowi Świętemu. W krótkim czasie znalazł wielu naśladowców, którzy zainspirowali się jego przykładem i zapragnęli służyć ubogim i potrzebującym. I w ten sposób narodziła się wspólnota, której członkami byli mężczyźni i kobiety, ludzie świeccy i duchowni.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję