Reklama

Kardynał Stefan Wyszyński - świadek wiary (cz. 247)

Niedziela gnieźnieńska 43/2002

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

3 maja 1967 r. na Jasną Górę przybyła pielgrzymka Episkopatu Polski pod przewodnictwem kard. Stefana Wyszyńskiego, by dziękować za łaski roku milenijnego. W czasie Sumy odpustowej ku czci Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski Ksiądz Prymas podziękował Matce Najświętszej za wszelkie dobro, które za Jej pośrednictwem spłynęło na Polaków w czasie milenium Chrztu Polski. Wezwał również wierzących do kontynuacji tego wszystkiego, co stało się w roku jubileuszowym przez realizację "Społecznej Krucjaty Miłości".
Chociaż przed Czarną Madonną dziękowano Bogu za łaski Millenium, to jednak w planach były jeszcze uroczystości jubileuszowe w diecezjach: częstochowskiej, łódzkiej i koszalińsko-kołobrzeskiej.
Te pierwsze odbyły się 20 i 21 maja. Pierwotnie zaplanowane były na sierpień 1966 r. Ówczesne władze województwa katowickiego dały do zrozumienia Ordynariuszowi Częstochowskiemu, że "z pewnych względów jest im to nie na rękę i że woleliby, by one nie odbyły się w roku 1966". Bp Stefan Bareła, nie chcąc wchodzić w konflikt, postanowił przenieść je na następny rok. W marcu 1967 r. powiadomił przewodniczącego Prezydium Wojewódzkiej Rady Narodowej w Katowicach - płk. Jerzego Ziętka o tym, że uroczystości odbędą się w Sosnowcu 20 i 21 maja. Odpowiedź władz wojewódzkich była zaskakująca. 15 kwietnia podczas spotkania w gmachu WRN bp Bareła został poinformowany, że nie ma zgody na zorganizowanie uroczystości milenijnych i że "zakaz ten jest absolutny". Podstawowym przyczynkiem dla wydania takiej decyzji były nie argumenty prawne, ale fakt, iż "Millenium minęło już". W 1966 r. - nie dobrze, w 1967 r. - nie wolno. Postawę komunistycznych rządców województwa katowickiego trudno komentować.
Mimo zakazu Millenium w Sosnowcu odbyło się. Modlitwie tłumnie zebranych wiernych towarzyszyły liczne prowokacje. Warto zapoznać się z przebiegiem tych wydarzeń tak, jak widział je Prymas Tysiąclecia.
Sobota 20 maja: Godz. 15.00 - W kaplicy Matki Najświętszej (na Jasnej Górze - przyp. ks. A. J.) prosimy o błogosławieństwo na drogę. Zaraz po wyjeździe zatrzymuje nas MO, legitymuje kierowcę i każe otworzyć kufer auta. Później już jest spokój do samego Sosnowca, chociaż po drodze widać dużo MO.
Godz. 16.00 - Wjeżdżamy do Sosnowca. Po drodze widzimy grupki mężczyzn idących w kierunku kościoła Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. Wszyscy wyglądają na turystów, z aparatami fotograficznymi, starannie ubrani, idą niedbałym krokiem, nie zwracają na nas uwagi. Ale na plecach się czuje, że to są "ludzie z zadaniem". Istotnie tak było. Zebrali się przed "Małym Domem Ludowym", zabranym "Domem Katolickim". Tutaj zaczęli sobie pokrzykiwać. Głosy ich dochodziły do plebanii.
Godz. 17.00 - Biskupi, których jest dwudziestu jeden, udają się na cmentarz przy świątyni. Następuje powitanie przez dzieci, młodzież i starszych - na podium. W czasie przemówień stale dochodzą krzyki z drugiej strony kościoła. Działa "bojówka". Odpowiadam każdej delegacji, co stwarza od razu dobrą atmosferę w licznie zebranej rzeszy wiernych. Po czym okrążamy świątynię, ku jej frontowi. Tutaj dobrze widać "bojówkę", ustawioną na dole przed "Domem Ludowym". Ze stopni kościoła - błogosławimy wszystkim, starannie obserwując "bojówkę". Nieco się uspokoili. Są nieco zaskoczeni. Co krzyczeli, trudno zrozumieć, gdyż "precze" mieszały się z "niech żyje". To nasi wtrącali się w ten "dialog" narzucony. - Chłopcy rzucali bojówkarzom dziesiątki i krzyczeli: "Płacimy wam za krzyk!". Weszły do akcji kobiety, które wmieszały się w bojówkarzy. Stoją i obserwują, co się dzieje.
I dzień następny:
Godz. 8.00 - Odprawiam Mszę św. w kościele Matki Bożej Wniebowzięcia i wygłaszam krótkie przemówienie. (...) W czasie śniadania dowiadujemy się o wyczynach "Braci Czerwonych". Oto w nocy zamknięto ciężkim łańcuchem - może od windy kopalnianej - bramę wejściową na cmentarz kościelny, na pięć kłódek. Z trudem zdołano przepiłować grube łańcuchy. Zaczynają się gromadzić bojówki w różnych punktach dojściowych do kościoła. We wszystkich kościołach Sosnowca i w największych miastach biskupi, których jest około trzydziestu, odprawiają Msze św. i głoszą kazania.
Godz. 10.00 - Rozpoczyna się nabożeństwo główne w kościele Wniebowzięcia. Jest spokojnie. Plac przed "Domem Kultury", gdzie wczoraj krzyczeli bojówkarze, dziś jest zastawiony ciężkimi autami transportowymi. (...)Ludzie napływają na cmentarz, ale są przeszkody, gdyż bojówki powoli zamykają dostęp.
Biskup Bareła wygłasza dość detaliczne powitanie. Po czym arcybiskup Wojtyła sprawuje świętą Ofiarę, a ja głoszę kazanie. Cisza panuje niezwykła. Nie słychać okrzyków z ulicy; dopiero pod koniec kazania słychać "dialog" z ulicy: "precz" - "niech żyje". To jakiś biskup, wracający z nabożeństwa w terenie, jest napastowany przez bojówkarzy; lud bierze go w obronę. (...)
W czasie obiadu biskup Musiel mówi o wieściach z terenu. Wszystko należy dokładnie sprawdzić, by przygotować materiał do protestu na ręce Rządu. Biskup Musiel przed uroczystościami odwiedził niemal wszystkie parafie Sosnowca, z Kodeksem i Konstytucją w ręku. Tłumaczył, że katolicy mają prawo do wolności kultu, a kto by ją naruszał, będzie winien kar przewidzianych przez Kodeks Karny. To nie przeszkodziło, że władze partyjne zmobilizowały bojówki. Ludzie ci zachowywali się brutalnie, bili nawet kobiety, usiłujące przedostać się przez kordony uliczne, na niektórych pozrywano ubranie, widziano wiele osób z powybijanymi zębami. MO ani śladu. Nigdzie nie stanęła w obronie ludności. Gdy natomiast wierni znaleźli przejścia przez podwórka i parkany, tam natychmiast znalazła się MO. Widać więc, że współdziała z poczynaniami bojówek.
Tyle Ksiądz Prymas. O innych próbach przeszkodzenia w odbyciu uroczystości milenijnych dowiadujemy się z pisma bp. Stefana Bareły do płk. Ziętka. W Sosnowcu grożono robotnikom zwolnieniem z pracy za udział w obchodach milenijnych, a tych, którzy udali się na uroczystości, rzeczywiście wyrzucano z pracy. Podobnie młodzieży grożono usunięciem ze szkół. Dla dzieci szkół podstawowych zorganizowano w tych dniach zajęcia obowiązkowe. Do miasta nie wpuszczano żadnych prywatnych pojazdów. W fabrykach i kopalniach zmuszano ludzi do podpisywania uwłaczających Kościołowi listów.
Kard. Wyszyński 21 maja wieczorem już na Jasnej Górze prowadził Apel, podczas którego modlił się za tych wszystkich, którzy przeszkadzali uroczystościom milenijnym w Sosnowcu.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2002-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

O ducha służby, miłosierdzia - rozpoczęły się rekolekcje pracowników Służby Zdrowia

O ducha służby, miłosierdzia, cierpliwości i pokoju modlą się na Jasnej Górze w przededniu Pięćdziesiątnicy, czyli uroczystości Zesłania Ducha Świętego, uczestnicy dwudniowych rekolekcji środowiska medycznego. Odbywają się one po raz 44., zostały zapoczątkowane przez bł. ks. Jerzego Popiełuszko. - Uczył nas, nawet swoją postawą, jak mieć serce dla człowieka - mówią pielęgniarki, które pamiętają pielgrzymki z bł. ks. Jerzym.

Maria Labus z Katowic dyplom pielęgniarski otrzymała w 1958r. Jedną z pierwszych pielgrzymek, które zapamiętała to ta, której towarzyszył bł. ks. Jerzy. - To śmieszne co powiem, ale wydawało mi się, że to taki młody ksiądz – przyznała przytaczając jednocześnie swój obraz błogosławionego księdza kiedy siedział na stopniach ołtarza z ręką na policzku. - Cichutki, nigdy nie wiedział dlaczego się go ludzie czepiają o kwestie polityczne – opowiadała pielęgniarka dodając, że bł. ks. Popiełuszko kierował się sercem i służbą Bogu.

CZYTAJ DALEJ

18 maja Kościół wspomina św. Stanisława Papczyńskiego

[ TEMATY ]

O. Stanisław Papczyński

Arkadiusz Bednarczyk

Kościół Katolicki wspomina 18 maja św. Stanisława Papczyńskiego, założyciela Zgromadzenia Księży Marianów Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny.

Święty o. Stanisław Papczyński urodził się 18 maja 1631 r. w Podegrodziu k. Starego Sącza. Po ukończeniu szkoły podstawowej, kontynuował naukę u jezuitów i pijarów. W roku 1654 wstąpił do zakonu pijarów, gdzie dwa lata później złożył śluby zakonne.

CZYTAJ DALEJ

Kłamstwo imigracyjne

2024-05-18 16:35

[ TEMATY ]

migranci

imigranci

Adobe.Stock

To przykład swoistej schizofrenii politycznej, gdy rząd na forum Rady Unii Europejskiej głosuje przeciw paktowi imigracyjnemu, a następnie… jego premier obwieszcza, że będziemy beneficjentem regulacji, przeciwko której rząd głosował! Albo więc pan premier robi dobrą minę do złej gry albo nie wiedział ,co głosował.

Teraz słyszymy gremialne pocieszanie się i nas, że nowa polityka imigracyjna UE to nic złego,ba,wręcz przeciwnie. Po pierwsze: wejdzie w życie za dwa lata. Po drugie: dostaniemy z tego tytułu pieniądze, bo dadzą nam za przyjęcie uchodźców z Ukrainy. Po trzecie: opozycja straszy imigrantami.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję