Reklama

Kapłaństwo i naczynia gliniane

Kazanie wygłoszone 22 czerwca 2009 r. w sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej i św. Ojca Pio w Terliczce k. Rzeszowa w związku z rozpoczętym w Kościele katolickim Rokiem Kapłańskim

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Kilka dni temu byłem naocznym świadkiem tragicznego wypadku. Wielki TIR zepchnął do rowu samochód osobowy i wprost go zmiażdżył. Zginęło dwoje ludzi - brat i siostra. Zatrzymaliśmy się, podszedłem do obecnych na miejscu wypadku straży i policji, powiedziałem, że jestem księdzem i chcę udzielić rozgrzeszenia. Oczywiście, dano mi taką możliwość - rozgrzeszyłem tych dwoje nieszcześników. I tak sobie myślę: realizuję wiele poważnych dzieł, napisałem wiele artykułów, książek, wygłosiłem wiele referatów, uczestniczyłem w setkach konferencji. I co jest w tym wszystkim najważniejsze? Otóż to, że mogłem rozgrzeszyć umierających, że spełniłem podstawową funkcję kapłańską.
19 czerwca tego roku Ojciec Święty Benedykt XVI otworzył Rok Kapłański, wskazując światu na postać św. Jana Vianneya, proboszcza z Ars, którego uczynił patronem wszystkich kapłanów. Pokazał człowieka bardzo prostego, który nawet miał kłopoty z nauką, ale był zdolny do wielkiej miłości Boga, dzięki czemu stał się kapłanem niezwykłym.
Dziś przychodzimy do Terliczki na zaproszenie św. o. Pio, przychodzimy do jego sanktuarium. W albumiku wydanym przez „Niedzielę” widzieliśmy zdjęcie ciała tego włoskiego świętego, wydobytego z grobu po 40 latach. Z równie wielką fascynacją jak w przypadku św. Jana Vianneya patrzymy i na tego kapłana, prostego kapucyna, który Boga ukochał przede wszystkim, który przyjął Jezusowe stygmaty i w swojej posłudze wiernym realizował radykalizm miłości. Właściwie można powiedzieć, że niewiele więcej robił ponad to, że dużo się modlił, sprawował Msze św., spowiadał, wszak zawsze był bardzo blisko Pana Jezusa Cierpiącego.
Czasem wydaje się, że trzeba nam tak wiele - przestrzeni, samochodów, podróży, wysokich kont bankowych. A okazuje się, że są rzeczy o wiele ważniejsze. Bóg wszystkim nam je daje. Nam, księżom, także może się nieraz wydawać, że czegoś nam brakuje, że za mało osiągnęliśmy, chcielibyśmy może być bardziej docenieni. Tymczasem Bóg daje nam tak dużo. Gdy czasami głoszę kazania na kapłańskich prymicjach, przypominam młodym kapłanom wielką prawdę: zaczynasz nowe, kapłańskie życie, pamiętaj, że odprawiasz Mszę św. taką samą, jaką sprawuje papież, biskup i tysiące księży, że uczestniczysz w wielkiej tajemnicy Boga, która jest jednocześnie „mysterium tremendum” i „mysterium fascinosum”, jak powiedzieliby filozofowie; „mysterium tremendum” - bo człowiek drży, dotykając wielkich spraw Bożych, jednocześnie „mysterium fascinosum” - bo tajemnica ta porywa go w niezwykłe przestrzenie Bożej miłości, darów Ducha Świętego, Bożego miłosierdzia. Kapłan cały czas znajduje się w kręgu wielkich rzeczy mistycznych.
Gdy więc tu, w Terliczce, patrzymy na św. o. Pio, chcemy zobaczyć w nim nade wszystko kapłana Bożego, kapłana Eucharystii, kapłana wielkiej modlitwy, kapłana, który ukochał Chrystusa - i to było dla niego najważniejsze, to mu wystarczało. Pamiętamy, że o. Pio szedł przez życie z ogromnym cierpieniem. A przecież bał się stygmatów, prosił Boga, by pozwolił mu cierpieć, ale by oszczędził tych zewnętrznych znaków, widocznej krwi. Stało się inaczej. Bóg zażądał od o. Pio krwawej ofiary - ran nóg, rąk, boku i ramienia. I o. Pio przyjął wolę Bożą. Odprawiałem kiedyś Mszę św. w kaplicy, w której przez dwa lata w odosobnieniu sprawował Mszę św., bo Kościół jakby nie dowierzał jego stygmatom. O. Pio znosił to z wielką pokorą i posłuszeństwem wobec Kościoła. To kapłan, który pokazuje nam wszystkim, co to znaczy miłość do Chrystusa Ukrzyżowanego. Sam przylgnął do Niego, przywarł do Jego ran i pokazał, że miłować Boga to ogromne bogactwo człowieka.
Dzisiaj patrzymy na św. o. Pio głównie przez pryzmat stygmatów, niezwykłych znaków jedności z Chrystusem Cierpiącym. Pamiętajmy, że wyraża się w nich jego kapłaństwo, sprawowana przez niego Eucharystia, posługa w konfesjonale, sakramenty. To bardzo ważny przykład dla współczesnego Kościoła, dla współczesnego księdza. Jako kapłani powinniśmy jeszcze raz spojrzeć na nasze własne kapłaństwo. Każdy z nas być może powinien na nowo przyjrzeć się swojemu podaniu o udzielenie święceń - każdy z kapłanów takie podanie pisał. Może to bardziej otworzyłoby nam oczy na nasze kapłańskie zobowiązania. Gdyby kapłaństwo było przez nas przeżywane jak wtedy, w dzień przyjęcia święceń, może świat inaczej by dzisiaj wyglądał. Bo bardzo wiele zależy od kapłanów. Jakość życia świata, jego grzechy zależą od tego, jak pracują kapłani.
Dobrze zatem, że ogłoszony został Rok Kapłański. To genialny pomysł Benedykta XVI. Należy bowiem na nowo odczytać kapłaństwo, a także przyjrzeć się więziom kapłana z Bogiem w Trójcy Świętej Jedynym, który jest Bogiem posłanniczym - Bóg Ojciec posyła Syna i razem posyłają Ducha Świętego. I Kościół realizuje to posłannictwo - posyła biskupów i kapłanów, a wszystko jest wspierane Bożą siłą. Dlatego w naszym kapłaństwie, zanurzonym w kapłaństwo Jezusa Chrystusa, jest ogromna moc. Potwierdza to kapłaństwo o. Pio. Święty Stygmatyk umarł, ale jego kapłaństwo jest ciągle żywe, bo wciąż wędrują do niego ludzie, modlą się i zmieniają swoje życie. Z San Giovanni Rotondo do Boga płynie nieprzerwana fala modlitwy, spowiedzi, Eucharystii... Pielgrzymka Benedykta XVI do San Giovanni Rotondo miała również na celu pokazanie kapłanom świata, gdzie jest ich siła i moc.
Redakcja „Niedzieli”, włączając się w Rok Kapłański, zorganizowała w Częstochowie, w al. Sienkiewicza prowadzącej na Jasną Górę, wystawę poświęconą słudze Bożemu ks. Jerzemu Popiełuszce. To także wzór kapłana, który uczy, jak kochać Boga i Ojczyznę.
Chciałbym, byśmy wszyscy w Roku Kapłańskim spojrzeli jeszcze raz na kapłaństwo. Oczywistą jest rzeczą, że nieustannie mamy to czynić my, księża. Ale z pewnością dobrze będzie, jeżeli przyjrzą się mu katolicy świata, a wtedy spojrzą na swoich kapłanów z miłością i wdzięcznością. Nieżyjący już biskup Roman Andrzejewski z Włocławka, gdy upadł Związek Radziecki, pojechał na tereny Ukrainy i Białorusi i opowiadał później, że ludzie biegli, by go zobaczyć, bo wielu nigdy nie widziało biskupa. Ci ludzie pozbawieni kapłanów umierali samotnie, bo nie miał ich kto wyspowiadać, udzielić sakramentów. Bogu dzięki, mamy w Polsce duszpasterzy. Pamiętajmy, że to wielki skarb, ale możemy go stracić, bo jest umieszczony w glinianych naczyniach.
Niech więc Rok Kapłański, który tutaj ze św. o. Pio niejako rozpoczynamy, będzie rokiem odnowy spojrzenia na kapłańskie życie, niech będzie czasem wielkiego przylgnięcia do Chrystusa Wieczystego Kapłana. I zróbmy może taki mały rachunek sumienia, zadając sobie pytanie, ile dobrych słów wypowiadamy o kapłanach, a ile złych, i mając świadomość, że z każdego słowa, a szczególnie z tego wypowiedzianego przeciwko księżom, wybranym spośród nas przez samego Chrystusa, trzeba będzie zdać kiedyś sprawę.
Niech św. o. Pio prowadzi nas w tej refleksji nad naszym kapłaństwem i nad wieczystym kapłaństwem Jezusa Chrystusa.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2009-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Franciszek wyjaśnia: zezwoliłem na błogosławieństwo osób, a nie związków homoseksualnych

2024-05-20 15:05

[ TEMATY ]

wywiad

papież Franciszek

PAP/EPA/CLAUDIO PERI

Nie zezwalałem na błogosławienie związków homoseksualnych - wyjaśnił papież Franciszek w nadanej wczoraj pełnej wersji kwietniowego wywiadu dla telewizji amerykańskiej CBS. Dodał, że błogosławienie takich związków jest „sprzeczne z prawem naturalnym i prawem Kościoła”. Zezwolił natomiast na błogosławienie poszczególnych osób homoseksualnych, bo „błogosławieństwo jest dla wszystkich”, choć - jak przyznał -„niektórzy są tym zgorszeni”.

W godzinnym wywiadzie papież opisuje swe spotkania z dziećmi z Ukrainy, które nie potrafią się już uśmiechać. Apeluje o zakończenie toczących się na świecie wojen. „Dążcie do negocjacji. Dążcie do pokoju. Wynegocjowany pokój jest zawsze lepszy niż niekończąca się wojna” - przekonuje Franciszek. Zachęca też do modlitwy o pokój, którą sam praktykuje. „Zatrzymajcie się, negocjujcie” - powtarza Ojciec Święty.

CZYTAJ DALEJ

Matko Zasypiająca, módl się za nami...

2024-05-21 20:50

[ TEMATY ]

Rozważania majowe

Wołam Twoje Imię, Matko…

Karol Porwich/Niedziela

Przed nami Bazylika Mariacka, która skrywa w sobie wiele skarbów. Jednym z nich jest ołtarz Zaśnięcia Najświętszej Marii Panny jest jednym z najwybitniejszych dzieł późnogotyckiej sztuki rzeźbiarskiej w Europie.

Rozważanie 22

CZYTAJ DALEJ

Rada KEP ds. Społecznych o relacji Kościół – Państwo: Wroga separacja szkodzi dobru człowieka

2024-05-21 18:51

[ TEMATY ]

episkopat

Episkopat News

Kościół i Państwo, niezależne i autonomiczne - każde w swojej dziedzinie, są zobowiązane do współpracy dla dobra wspólnego. Wroga separacja szkodzi dobru człowieka - napisali członkowie Rady Konferencji Episkopatu Polski ds. Społecznych w stanowisku wydanym po spotkaniu Rady, które miało miejsce 21 maja w Warszawie. Obradom przewodniczył bp Marian Florczyk.

W wydanym po obradach stanowisku dotyczącym aktualnej relacji Kościół - Państwo członkowie Rady zauważyli, że „w obecnej rzeczywistości polityczno-społecznej zamiast separacji skoordynowanej, typowej dla państwa świeckiego, promowany jest wzorzec separacji wrogiej, właściwej dla ideologii laicyzmu”. Członkowie Rady wskazali, że separacja skoordynowana to „wzajemna autonomiczna współpraca Kościoła i Państwa, zapewniająca realizację dobra wspólnego opartego o transcendentną godność człowieka i naturalne prawo moralne”. „W tym modelu Państwo jest bezstronne wyznaniowo a w konsekwencji otwarte na współpracę z Kościołami i wspólnotami religijnymi” - czytamy w stanowisku. Separacja wroga natomiast, polega „na usuwaniu i ostatecznym zwalczaniu symboli religijnych i przejawów kultu religijnego, eliminowaniu społecznej roli Kościoła oraz wszelkich przejawów prywatnego i publicznego życia religijnego”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję