Bonifratrzy - czyli dobrzy bracia albo bracia czyniący dobro - znani są najbardziej w centralnej i południowej Polsce, gdzie mają swoje konwenty, szpitale i apteki. Od wieków słyną też z ziołolecznictwa. W tym roku polscy bonifratrzy obchodzą 400-lecie działalności w naszym kraju. Dla uczczenia tego wspaniałego jubileuszu wydawnictwo Biały Kruk przygotowało szczególny album przybliżający zarówno historię, jak i obrazujący dzisiejszą działalność Zakonu Braci Miłosierdzia, znanego obecnie jako Zakon Szpitalny św. Jana Bożego. Opisane i sfotografowane zostały wszystkie konwenty (inna nazwa klasztoru) oraz konwenty andaluzyjskie, gdzie znajduje się kolebka braci.
Album „Bonifratrzy. Z Andaluzji do Polski” to pokaźne dzieło. W bardzo atrakcyjny sposób ukazuje wielki i bardzo różnorodny dorobek zakonu. Biały Kruk ma na swoim koncie wiele imponujących albumów ukazujących życie mnichów, ale ta książka jest inna. Skarbami bonifratrów, którymi bracia mogą się poszczycić, są nie tylko świątynie, klasztory o kunsztownej architekturze, dzieła sztuki czy formy życia duchowego. To także, a może przede wszystkim, placówki takie, jak szpitale, domy pomocy społecznej czy domy starców, zwane dziełami miłosierdzia. Warto tu podkreślić, że bonifratrzy oprócz trzech znanych powszechnie ślubów - czystości, ubóstwa i posłuszeństwa - składają też ślub szpitalnictwa. W albumie odnajdziemy zarówno zdjęcia z obłóczyn, ceremonii składania ślubów, jak i z czuwania przy łóżkach chorych. Podstawą bonifraterskiego charyzmatu jest miłosierdzie, wyrażające się w posłudze chorym, ubogim, cierpiącym i opuszczonym.
Album rozpoczyna niezwykle piękna sekwencja andaluzyjska, do której zdjęcia wykonał Adam Bujak. Granada jest miejscem narodzin zakonu. Tam św. Jan Boży (1495-1550) doznał nawrócenia, założył szpital dla najuboższych i osobiście posługiwał najbardziej chorym. Na okładce albumu widnieje słynny obraz przedstawiający św. Jana Bożego wynoszącego chorego z płonącego szpitala. W Granadzie podziwiamy m.in. niezwykle bogato zdobioną barokową bazylikę św. Jana Bożego. Zwyczajem bonifraterskim do zabudowań konwentu przylega szpital. W innej części miasta - w Casa Los Pisa obecnie mieści się bardzo bogate muzeum, z pamiątkami po świętym i poświęconymi mu wybitnymi dziełami sztuki. Jan Boży tam właśnie dokonał swego żywota.
W Sewilli, oprócz imponującej gotyckiej katedry, zachwyt budzi dom opieki dla osób w podeszłym wieku - istny pałac! To bardzo nowoczesna, ale świetnie wkomponowana w zabytkowe wnętrza placówka. Przypomina zabytkowy pensjonat w kurorcie i zadaje kłam budzącemu grozę pojęciu „dom starców”.
Wreszcie Jerez, położone najdalej na południu miasto związane ze św. Janem Grandem (1546-1600) - bonifratrem, który ze środków z jałmużny i kwesty założył tu i prowadził szpital dla nieuleczalnie chorych. I tu, w najuboższej dzielnicy, znajduje się jego sanktuarium. Przed katedrą w Jerez nie bez powodu znajduje się, bardzo udany zresztą, pomnik Jana Pawła II - to bowiem Papież Polak kanonizował Jana Grandego w 1996 r. Ojciec Święty Jan Paweł II cieszy się wśród hiszpańskich bonifratrów szczególną czcią. Także dlatego, że beatyfikował i kanonizował Benedykta Menniego oraz Ryszarda Pampuriego oraz ogłosił błogosławionymi Brauliusza Marię Corresa, Fryderyka Rubio i 69 Towarzyszy Męczenników (zamordowani w czasie wojny domowej w latach 30. XX wieku). Bardzo to pomogło zakonowi, umocniło go.
Współcześni bonifratrzy sprawują swą posługę zgodnie ze słowami św. Jana Bożego: „Wszystko zanika, jedynie dobre dzieło pozostaje”. Opisuje to w albumie w sposób bardzo interesujący i porywający znakomita znawczyni tematu Aleksandra Orman, kreśląc historię zakonu, przedstawiając bonifraterskich świętych i błogosławionych oraz przybliżając wszystkie polskie konwenty (dwa z nich znajdują się poza granicami Polski - w Drohobyczu i Nazarecie).
Druga, obszerniejsza część albumu „Bonifratrzy. Z Andaluzji do Polski”, do której w większości wykonał zdjęcia zasłużony fotografik krakowski Wacław Klag, poświęcona jest właśnie polskim konwentom. Przedstawiono w niej 13 klasztorów, ukazując bonifraterskie kościoły bądź kaplice oraz znajdujące się w nich dzieła sztuki, a także wnętrza konwentów, szpitale, apteki, domy opieki, warsztaty terapii zajęciowej.
Ponieważ historia ostatnich dwóch wieków nie była dla Polski łaskawa - zabory, zniszczenia II wojny światowej, epoka komunizmu - rodzimi bonifratrzy często natrafiali na poważne przeszkody w pełnieniu swej posługi. Po wojnie utracili szpitale, domy opieki, a konwenty, które znalazły się poza granicami Polski, zostały zlikwidowane. Niektóre placówki zakon odzyskał dopiero w ostatnich latach. „W ciągu 45 lat PRL-u doszło do niemal całkowitego załamania się wielowiekowego dzieła miłosierdzia prowadzonego przez braci bonifratrów - pisze Aleksandra Orman. - Ich szpitale zostały upaństwowione, a oni sami - odsunięci od posługi chorym. Zawsze jednak znajdowali drogę do cierpiących i potrzebujących pomocy, zawsze gorliwi, ofiarni, przepojeni duchem patriotyzmu, czego w ciągu wieków niejednokrotnie składali dowody”.
Gdy popatrzymy na fotografie zawarte w albumie, dokumentujące i utrwalające dla potomności współczesne dzieła miłosierdzia, łatwo dostrzeżemy, że dewiza: „Bracia, czyńcie dobro” nadal ożywia posługę bonifratrów. Jest nie tylko pięknym hasłem. Jest hasłem nadal żywym.
Czytelnicy „Niedzieli”, którzy zechcą nabyć najnowszy album Białego Kruka i zadzwonią, wyślą e-mail lub fax do wydawnictwa, otrzymają 10-procentowy rabat. Tel./fax: 012/260 32 40, 260 32 90;
Pomóż w rozwoju naszego portalu