Reklama

„Dobre” Niemcy, „zła” Rosja...

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Fakty są takie, że im bliżej październikowego rozstrzygnięcia w sprawie likwidującego polską suwerenność Traktatu Lizbońskiego, tym bardziej nasila się antypolska propaganda w Niemczech i Rosji w postaci tzw. polityki historycznej. Chronologia tej podwójnej ofensywy (której basują chętnie szowiniści żydowscy, także z warszawskiego Żydowskiego Instytutu Historycznego, utrzymywanego z budżetu państwa polskiego...) pokazuje, że rozpoczęła ją prasa niemiecka, a potem przejęły służby specjalne rosyjskie, posuwając się w swej oszczerczej propagandzie jeszcze dalej, niż wypadałoby „europejskim” Niemcom. W ten sposób Polska znalazła się w sytuacji żywo przypominającej ubeckie przesłuchania, kiedy to „dobry ubek” perswadował, a nawet obiecywał korzyści ze współpracy, a „zły ubek” straszył i groził.
Jako że w polityce nic nie dzieje się bez przyczyny i celu, warto zastanowić się nad powodami i celami tej potrójnej antypolskiej ofensywy propagandowej.
Zbliża się nieubłaganie październik, kiedy rozstrzygnie się sprawa przyjęcia albo odrzucenia przez Polskę Traktatu Lizbońskiego, likwidującego de iure polską suwerenność. Od czasu negocjowania tego Traktatu zaszły dwie nader istotne okoliczności przemawiające za jego odrzuceniem. Pierwsza - to odrzucenie Traktatu Lizbońskiego przez Irlandię, co skutkować powinno - według przyjętych wcześniej w UE zasad - napisaniem nowego Traktatu i podaniem go pod stosowne procedury ratyfikacyjne. Druga okoliczność - nie mniej poważna - to uznanie przez niemiecki Trybunał Konstytucyjny, że Niemiec nie będzie obowiązywał Traktat Lizboński w części dotyczącej suwerenności Niemiec. To znaczy: Niemcy nie zgodziły się na „podzieloną” suwerenność. Już sama ta druga okoliczność powinna wystarczyć, by prezydent Lech Kaczyński odmówił swego podpisu pod Traktatem, nie wspominając już o zapisie konstytucji polskiej, zobowiązującym prezydenta do strzeżenia suwerenności państwa polskiego, co zaprzysięgał, obejmując ten najwyższy w państwie urząd. Warto dodać i to, że podpisanie Traktatu Lizbońskiego uzależnione zostało w tzw. umowie helskiej (między prezydentem a premierem) od wcześniejszego uchwalenia przez polski Sejm „ustawy gwarancyjnej”, chociaż moc prawna takiej ustawy po przyjęciu Traktatu Lizbońskiego byłaby nader wątpliwa, a nawet nie wiadomo, czy w ogóle ustawa byłaby prawomocna w konfrontacji z zapisami Traktatu.
Obecna trójstronna ofensywa propagandowa ze swymi coraz bezczelniejszymi kłamstwami nie jest, rzecz jasna, skierowana do Polaków, którzy dobrze pamiętają historię, ale do innych narodów oraz - jako sygnał polityczny - do innych rządów. Ubrudzenie Polski fałszowaną historią to kontynuacja w nowych warunkach dawnej polityki niemieckiej i rosyjskiej, traktującej Polskę jako „bękarta Traktatu Wersalskiego”, niezasługującego na suwerenność państwową. Jeśli nie zasługuje na suwerenność państwową, to powinien bez szemrania podpisać Traktat Lizboński, poddając się pod polityczne kierownictwo Niemiec, będących dziś w „strategicznym partnerstwie” z Rosją - a partnerstwo to w zamyśle obydwu strategicznych partnerów ma stać się główną osią polityki europejskiej, wokół której kręcić się będzie „reszta Europy”, a już na pewno jej słabsze kraje.
Jeśli tak spojrzeć na politykę europejską - trójstronna ofensywa propagandowa przeciw Polsce nosi wszelkie znamiona propagandowego szantażu, propagandowego ostrzału artyleryjskiego, mającego przymusić polskie władze do ostatecznego i bezwarunkowego podpisania Traktatu Lizbońskiego, pod groźbą obwołania Polski jako od dawna już podejrzanego o ciemne gry i intencje, dawniej dwuznacznego „bękarta” Traktatu Wersalskiego, teraz - niesfornego pasierba Unii Europejskiej, nie dość, że spiskującego niegdyś z Hitlerem, pomagającego mu w mordowaniu Żydów, mordującego nadto jeńców, żołnierzy Armii Czerwonej, to dziś sypiącego piach w szprychy rozpędzonej Unii Europejskiej i przeciwstawiającego się Traktatowi Lizbońskiemu. Inaczej mówiąc - rozpętana i trwająca ofensywa propagandowych kłamstw przeciw Polsce to uzgodniona na linii Berlin - Moskwa forma politycznego szantażu: „Patrzcie, jakie rozmiary może przybrać owa ofensywa, gdy wasz prezydent ośmieliłby się nie podpisać Traktatu Lizbońskiego”...
Na taki właśnie charakter tej ofensywy wskazuje fakt, że zarówno kanclerz Niemiec - Merkel, jak i premier Rosji - Putin oficjalnie dystansują się od tych ataków („To nie my, to tylko niektóre media... To tylko niektórzy nasi politycy”...), pozostawiając sobie furtkę dla podtrzymywania stosunków z Polską po październikowej dacie.
Nie wydaje się jednak, by trwająca ofensywa propagandowa przeciw Polsce była dostatecznym powodem do ulegania politycznemu szantażowi, chociażby dlatego, że de facto i de iure po orzeczeniu niemieckiego Trybunału Konstytucyjnego Traktat Lizboński nie jest tym, który wcześniej wynegocjowaliśmy: Niemcy nie zgodziły się na własną „podzieloną suwerenność”, czego żądają jednak od Polski. No i znamienne jest to, że („Gdzie konie kują, żaba podstawia nogę”) „list Putina” przesłany został akurat do „Gazety Wyborczej”...
Jest też dość znamienne, że decyzje zarówno w sprawie „tarczy obronnej” w Polsce, jak i w sprawie stoczni w Gdyni i Szczecinie (ważne przedsiębiorstwa polskiego przemysłu ciężkiego, po hutach i cementowniach, które już przeszły w obce ręce) przełożone zostały poza termin październikowy, więc już na okres obowiązywania traktatowej „suwerenności podzielonej”, czyli ograniczonej.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2009-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wspomnienie św. ks. Zygmunta Gorazdowskiego

[ TEMATY ]

święty

Lowdown/pl.wikipedia.org

Obraz św. ks. Zygmunta Gorazdowskiego w kaplicy jego imienia w klasztorze Franciszkanów w Sanoku

Obraz św. ks. Zygmunta Gorazdowskiego w kaplicy jego imienia w klasztorze Franciszkanów w Sanoku

26 czerwca w liturgii Kościół w Polsce wspomina św. ks. Zygmunta Gorazdowskiego zwanego "ojcem ubogich i księdzem dziadów". Przed laty kanonizował go papież Benedykt XVI.

Ks. Zygmunt Gorazdowski żył w latach 1845-1920, był kapłanem diecezjalnym i założycielem Zgromadzenia Sióstr św. Józefa. Beatyfikował go 26 czerwca 2001 r. we Lwowie papież Jan Paweł II, a kanonizował 23 października 2005 r. papież Benedykt XVI i była to pierwsza kanonizacja w czasie jego pontyfikatu.

CZYTAJ DALEJ

Abp Gänswein: usunięcie z Watykanu było gorzkim osobistym doświadczeniem

2024-06-26 09:58

[ TEMATY ]

Watykan

abp Gänswein

Włodzimierz Rędzioch

Arcybiskup Georg Gänswein postrzega swoją nominację na nuncjusza apostolskiego w krajach bałtyckich jako koniec swojego "wygnania". „Usunięcie z Watykanu przez papieża Franciszka było dla niego gorzkim osobistym doświadczeniem", powiedział były prywatny sekretarz papieża Benedykta XVI i emerytowany prefekt Domu Papieskiego niemieckiemu tygodnikowi "Die Tagespost" z Würzburga.

"Ale nie dałem się zniechęcić, miałem nadzieję i modliłem się, że pewnego dnia będzie na mnie czekać nowe zadanie. Teraz już jest. Bardzo możliwe, że za nominacją na nuncjusza apostolskiego kryje się boska logika, która wykorzystała papieską pedagogikę" - stwierdził.

CZYTAJ DALEJ

Papież o narkomanii: walka z tą plagą wymaga odwagi

2024-06-26 09:41

[ TEMATY ]

narkotyki

uzależnienia

papież Franciszek

PAP/EPA/ANGELO CARCONI

Nie możemy być obojętni w obliczu tragedii milionów ludzi uzależnionych od substancji odurzających, a także w obliczu skandalu nielegalnej produkcji i handlu narkotykami – powiedział Papież na audiencji ogólnej. Dziś wyjątkowo nie kontynuował cyklu katechez o Duchu Świętym, lecz skupił się na jednym temacie: walce z narkomanią. Podkreślił, że jest to plaga, która rodzi przemoc, sieje cierpienie i śmierć. Dlatego „wymaga aktu odwagi ze strony całego społeczeństwa”.

Okazją ku temu jest przypadający właśnie dziś Międzynarodowy Dzień Przeciwdziałania Nadużywaniu Środków Odurzających i ich Nielegalnemu Handlowi. Cytując św. Jana Pawła II, Franciszek zauważył, że narkomania zubaża ludzkie wspólnoty, pomniejsza siłę człowieka i jego kręgosłup moralny, podważa wartości i niszczy chęć do życia. Papież przypomniał jednak, że narkotyki nie pozbawiają człowieka jego godności jako dziecka Bożego. Każdy z uzależnionych ma odrębną historię, którą trzeba zrozumieć i w miarę możliwości uzdrowić.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję