O upamiętnienie Anny Jantar i Jarosława Kukulskiego od lat zabiegali fani oraz mieszkańcy dzielnicy, z którą artyści związani byli przez lata. Po przeprowadzce do Warszawy zamieszkali w niewielkiej kawalerce na ulicy Słowackiego na Żoliborzu, niedaleko Teatru Komedia. Po narodzinach córki Natalii przeprowadzili się do większego mieszkania przy al. Reymonta 21 na nowopowstałym osiedlu Wawrzyszew.
Anna Jantar w latach 70. była jedną z największych gwiazd polskiej sceny muzycznej. Mieszkanie na warszawskich Bielanach było miejscem, gdzie mogła chwilę odetchnąć pomiędzy kolejnymi koncertami. W domowym zaciszu ok. 64-metrowego mieszkania znajdującego się na trzecim piętrze razem z mężem Jarosławem Kukulskim tworzyli kolejne przeboje. Po latach córka artystów Natalia Kukulska odnalazła nagrania audio, zarejestrowane na domowym magnetofonie, dokumentujące proces twórczy piosenkarki i kompozytora.
Mural realizowany jest w porozumieniu z Natalią Kukulską we współpracy z Urzędem Dzielnicy Bielany. Zaprojektował go Adam Żebrowski, który jest też autorem okładek płyt Natalii Kukulskiej i wieloletnim przyjacielem rodziny. Na muralu znajdzie się tytuł "Życia mała garść" – piosenki skomponowanej przez Jarosława Kukulskiego do słów Jerzego Dąbrowskiego. Ich wspólne zdjęcie wkomponowane jest w grafikę płyty winylowej w vintage'owych kolorach i zwieńczone autografami artystów.
Odsłonięcie muralu na budynku Warszawskiej Spółdzielni Mieszkaniowej zaplanowane jest na 11 kwietnia o godzinie 10 przy al. Reymonta 21.(PAP)
Autorka: Marta Stańczyk
mas/ jann/
Towarzyszyła synowi w śmiertelnej chorobie. Mama Carla Acutisa: "To syn zaprowadził mnie do Boga"
2023-05-26 12:36
„Tajemnica mojego syna", Paolo Rodari , Antonia Salzano Acutis
[ TEMATY ]
bł. Carlo Acutis
Antonia Acutis żyła z dala od Boga. We Mszy Świętej uczestniczyła zaledwie trzy
razy: w dniu chrztu, w dniu Pierwszej Komunii Świętej i w dniu ślubu. To jej syn
doprowadził ją do Boga. Zapytana o to w jaki sposób jej syn odkrył wiarę odpowiada:
„Na pewno nie dzięki nam, rodzicom. Nie uczęszczaliśmy na niedzielną Mszę
Świętą. Dużą rolę odegrała Beata, polska niania oddana Papieżowi Wojtyle, ale w
Carlo była też taka naturalna skłonność do świętości. Kiedy miał 3 i pół roku
poprosił mnie żebyśmy weszli do Kościoła, aby pozdrowić Jezusa. W mediolańskich
parkach zbierał kwiaty, aby ofiarować je Madonnie. Ja byłam analfabetką, jeśli
chodzi o wiarę, to on mnie uratował i przyprowadził do Boga”.
Powstało już wiele biografii opisujących niezwykłość piętnastoletniego
Carlo, ale żadna z nich nie poprowadziła nas jeszcze tak blisko, jak
historia jego matki, która żyła u jego boku. Antonia towarzyszyła
swojemu synowi, w najtrudniejszym doświadczeniu – w śmiertelnej
chorobie. Doświadczała razem z nim bólu i samotności. Jak przeżyć ze
świadomością, że ukochane dziecko umiera? Jak poradzić sobie z tą
niewyobrażalną udręką? Jak zaufać Bogu? Jak sama mówi: To Carlo
rozproszył mrok tej najciemniejszej godziny w moim życiu, złagodził
wstrząs spowodowany straszną wieścią. Nie wpadł w przerażenie. Nie
pozwolił, żeby owładnął nim lęk. Zamiast tego zwrócił się ku Bogu. […]
Na diagnozę zareagował łagodnie i powiedział: „Pan dał mi miłą
pobudkę”.
Matka i autorka dzisiaj ma odwagę dzielić się z nami historią życia Carlo,
który pomimo cierpienia, nie stracił radości życia. Odsłania przed nami
tajemnice swojego syna, dla którego Bóg był w centrum życia aż do końca.
CZYTAJ DALEJ