Mustang z dzikiej doliny przeznaczony jest dla widowni młodzieżowej i familijnej. Zrealizowany został w wytwórni konkurencyjnej wobec firmy Walta Disneya, tradycyjnego producenta tego rodzaju utworów. Po sukcesie frekwencyjnym animowanego Shreka autorzy postanowili nieco zmienić formułę kina.
Mustang został zrealizowany według wzorów tradycyjnej animacji, odwrotnie niż Shrek, gdzie dominował styl rysunku nowoczesnego. Poza tym twórcy zrezygnowali tu praktycznie z dialogów. Bohater, piękny mustang, jest tu niemy, a uczucia wyraża mimiką. Odróżnia to film od obrazów Disneya, w których zwierzęta mówiły ludzkim głosem.
Akcja rozgrywa się w Ameryce przed podbojem Dzikiego Zachodu. Piękny mustang żyje na wolności w doskonałej zgodzie z Indianami. Biali osadnicy i wojskowi próbują konia schwytać i ujeździć. Treścią filmu jest walka zwierzęcia o zachowanie wolności. Autorzy filmu nie ustrzegli się ideologii politycznej poprawności, umieszczając całe zło świata w postaciach osadników, traktowanych tu jak przestępcy, niszczący idylliczny świat Indian i zwierząt. Niemniej Mustang z dzikiej doliny jest niezłą rozrywką dla młodzieży, uczącą widzów poszanowania dla świata zwierząt i przyrody oraz szacunku dla wolności. Twórcy rezygnując z dialogów rozbudowali warstwę wizualną i stworzyli prawdziwą ucztę dla oczu widzów.
Sceny jak z filmu akcji rozegrały się 19 grudnia w klasztorze dominikanów w Lublinie. Uzbrojeni policjanci w kominiarkach, wspomagani przez drony wkroczyli do zakonu w poszukiwaniu… posła Marcina Romanowskiego – opisuje w mediach społecznościowych Stowarzyszenie Prawnicy dla Polski.
Stowarzyszenie w zamieszczonym oświadczeniu podkreśla, że z najwyższym oburzeniem odnosi się do brutalnego i bezprecedensowego najazdu na klasztor dominikanów pw. św. Stanisława w Lublinie, dokonanego 19 grudnia 2024 r. na rozkaz Prokuratury Krajowej.
Kolędowanie od początku Adwentu aż po Trzech Króli, karmienie zwierząt opłatkiem w wigilijną noc, czy rzucanie owsem na świętego Szczepana Męczennika to do niedawna powszechne tradycje bożonarodzeniowe w Łódzkiem. Które z nich są wciąż żywe opowiedziała PAP Olga Łoś, etnolog z MAIE w Łodzi
"Wiele tradycji bożonarodzeniowych jest wspólnych dla różnych regionów, choć noszą różne nazwy. Głównie chodzi o kolędowanie. Grupy kolędników odwiedzające domy spotyka się najczęściej od Wigilii aż do Trzech Króli, ale to nie jest regułą" - powiedziała PAP Olga Łoś, etnograf z Muzeum Archeologicznego i Etnograficznego w Łodzi.
Czasem Bóg kojarzy nam się z mieszaniną okrutnej księgowej i surowego policjanta; tymczasem On jest całkiem inny: dostępny, bliski, zawsze gotowy na spotkanie - mówił podczas mszy św. w uroczystość Narodzenia Pańskiego metropolita warszawski abp Adrian Galbas.
Mszę św. z okazji uroczystości Narodzenia Pańskiego abp Galbas odprawił w archikatedrze św. Jana Chrzciciela w Warszawie.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.