W Sejmie odbyło się 23 lipca pierwsze posiedzenie parlamentarnego zespołu ds. wyjaśnienia okoliczności katastrofy smoleńskiej, którego szefem jest Antoni Macierewicz. W posiedzeniu wzięli udział politycy PiS oraz zaproszeni goście - przedstawiciele rodzin ofiar katastrofy, m.in. Magdalena Merta - żona Tomasza Merty, wiceministra kultury, Andrzej Melak - brat przewodniczącego Komitetu Katyńskiego Stefana Melaka oraz Jerzy Mamontowicz i Irena Kazimierczuk - brat i siostra Bożeny Mamontowicz-Łojek, szefowej Polskiej Fundacji Katyńskiej i założycielki Federacji Rodzin Katyńskich.
Magdalena Merta poinformowała, że Stowarzyszenie Rodzin Katyń 2010 skierowało do marszałka Sejmu RP list, w którym prosi o wyciągnięcie konsekwencji wobec posła PO Janusza Palikota za znieważanie ofiar tragedii smoleńskiej i ich rodzin. Odczytała list, który przedstawiciele rodzin ofiar złożyli w sekretariacie Grzegorza Schetyny. Mówiła też o rosyjskich badaniach po katastrofie samolotu. - Nie wiem, kto identyfikował ciało mojego męża, do dziś nie przedstawiono nam dokumentów. Identyfikacja ofiar przeprowadzona przez dyplomatów w Rosji nie jest dla mnie wiarygodna - stwierdziła. Zauważyła, że rodziny ofiar mają wątpliwości co do prawidłowości przeprowadzonej identyfikacji. Dodała, że zastanawia się również, dlaczego do Polski wciąż nie przetransportowano wraku rządowego tupolewa.
Andrzej Melak mówił, że od początku przedstawiciele polskiego rządu zniechęcali rodziny do wyjazdu do Moskwy w celu identyfikacji ich bliskich. - Ja byłem zdeterminowany i poleciałem - mówił. Wyznał, że zszokowało go zdanie, jakie usłyszał w Rosji od jednego z tamtejszych prokuratorów: „Jutro będzie kolejna porcja ciał”. Przypomniał, że początkowo usłyszał od Rosjan, iż ciało jego brata zostało rozpoznane przez inną osobę. - Lista obecności podana w Rosji przez ministra Tomasza Arabskiego była pełna błędów - podkreślił.
Zdaniem Antoniego Macierewicza, krytyka ze strony rodzin ofiar jest trafna. - Inne okoliczności, techniczne, polityczne, bardziej wciągnęły opinię publiczną, jeśli chodzi o analizę tej tragedii, a przeżycia, świadectwa, doświadczenia rodzin ofiar zeszły na drugi plan - mówił szef zespołu. - To błąd, chcemy go naprawić - dodał.
Po spotkaniu z rodzinami ofiar katastrofy odbyło się zamknięte posiedzenie zespołu, poczas którego nakreślono kierunki działań na najbliższy czas.
(Red.)
Pomóż w rozwoju naszego portalu