Reklama

Przy ujściu Wisły

Komu do spędzenia udanych wakacji potrzebne jest morze, jezioro i rzeka, będzie czuł się tu doskonale. Atrakcją samą w sobie okolic ujścia Wisły jest zmienność malowniczych krajobrazów. Od łagodnych wzgórz po depresję, od morskich plaż po jeziorne szuwary. Od cienistych lasów po urokliwe pola i łąki dzielone rzeczkami i strumieniami

Niedziela Ogólnopolska 35/2010, str. 26-27

Witold Dudziński

„Mewia Łacha”

„Mewia Łacha”

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Z Gdańska są dwa kroki, co nie oznacza, że mieszkańcy Trójmiasta masowo najeżdżają okolicę. Plaże i morze mają wszak bliżej, u siebie. W okolicach ujścia Wisły, obok Świbna, Mikoszewa, a nawet Jantaru także latem można znaleźć plaże i nadmorskie lasy bez tłumów i hałasu.
Gwar jest nieco dalej, w okolicach Stegny i Krynicy Morskiej, do których w środku sezonu zjeżdżają tłumy i spokoju trzeba szukać głęboko w lasach, których tu na szczęście nie brakuje. Także w głębi Mierzei Wiślanej, w uroczych i na ogół spokojnych Piaskach, ostatniej wsi przed granicą z Rosją.
Możemy tam czuć ulgę, że nie jesteśmy na zatłoczonym, a nieodległym przecież półwyspie helskim. Kiedyś, zanim półwysep nie został zatkany kempingami, budkami z frytkami, stoiskami z balonami i tysiącami turystów, też było tak pięknie i spokojnie jak tu.
Nadmorskie okolice po prawej stronie ujścia Wisły i sama Mierzeja Wiślana jeszcze się bronią. Wciąż jest prowincjonalnie, bywa dziko, z wąskimi drogami. Nie straszą nas hotele z betonu, szkła i stali, którymi obrósł Hel. Jeśli bywa tłoczno, to tylko w środku sezonu. Od końca sierpnia okolica staje się prawdziwą oazą spokoju. I zdaniem wielu, właśnie wtedy jest tu najpiękniej.

„Małe Holandie”

Do Świbna i Mikoszewa położonych obok ujścia rzeki nazywanego Przekopem, jedzie się z centrum Gdańska przez Wyspę Sobieszewską. Obie miejscowości łączy w sezonie prom samochodowy, jedna z tutejszych atrakcji. Rejs trwa kilkanaście minut, ale w szczycie sezonu czasem trzeba poczekać w kolejce. Prom ciągnięty jest wzdłuż liny zamocowanej po obu stronach rzeki w 1895 r., gdy przekopano nowe ujście Wisły do morza.
To była konieczność. Wisła Śmiała, która wyżłobiła sobie po jednej z powodzi koryto w Górkach Wschodnich, nie była w stanie przyjmować ogromnej masy wód. Atrakcją samą w sobie okolic ujścia Wisły jest zmienność malowniczych krajobrazów. Od łagodnych wzgórz po depresję, od morskich plaż po jeziorne szuwary. Bieg nowego koryta wytyczono wzdłuż Przemysławy, odnogi wiślanej, która w późniejszych latach zanikła. Kanał ma długość 7 km, szerokość do 400 m, a otoczony jest sporymi wałami.
Niedogodność, jaką może stwarzać przeprawa promowa, można ominąć, jadąc w górę Wisły, by przejechać rzekę w Kiezmarku (trasa Warszawa - Gdańsk) i wracając w stronę mierzei. Droga jest bardzo ciekawa, pozwala posmakować Żuław, nazywanych Małą Holandią, bo większa część tej krainy leży poniżej poziomu morza. Ale także z innego powodu: tu właśnie król Zygmunt II August sprowadził Holendrów. Potrafili doskonale zagospodarować podmokły teren. Mieszkali tu do II wojny światowej.
Żuławy przecina gęsta sieć rzek, strumieni, kanałów odwadniających z niezliczoną liczbą zastawek, zapór, mostów zwodzonych, stacji pomp i śluz. Atrakcji na Żuławach nie brakuje, turysta co krok natyka się na wiejski kościółek liczący kilkaset lat, wyglądający na opuszczony cmentarzyk, holenderską zagrodę, stary dom podcieniowy.
Pozostałe po Holendrach obiekty uznano za zabytki. Po drodze ze Świbna do Mikoszewa można przyjrzeć się z bliska słynnym zabytkowym żuławskim domom podcieniowym, w których nadal mieszkają ludzie.
Zagrody z domami podcieniowymi lub skupiające pod jednym dachem mieszkanie, oborę i stodołę ustawione w jednej linii, na planie krzyża lub w kształcie litery L, oraz wiatraki, oryginalne cmentarze i przydrożne kapliczki. Można je zobaczyć m.in. w Żuławkach i Drewnicy.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Poławianie bursztynu

Mikoszewo, Świbno i Jantar to najlepsze miejsca w okolicy do zatrzymania się na dłużej, tym bardziej że nawet w środku sezonu da się tu znaleźć nocleg. Chyba, że akurat trwają Mistrzostwa Świata w Poławianiu Bursztynu w Jantarze, główna tutejsza impreza wakacyjna. Miejsce do takich zawodów jest zresztą idealne. W Jantarze archeolodzy odkryli prawie tysiąc śladów warsztatów obróbki bursztynu!
Zresztą do dziś (od średniowiecza), przez pół roku - od listopada do kwietnia - trwają tu bursztynowe żniwa. Na pobliskiej Wyspie Sobieszowskiej (od 1973 r. leży w granicach administracyjnych Gdańska), powstałej między ujściem Wisły Śmiałej i Przekopu, tam, gdzie leży Świbno, jeszcze nie tak dawno bursztyny można było zbierać garściami.
Dziś atrakcją wyspy są nadmorskie lasy, z pięknymi wydmami, z plażami, na które koniecznie trzeba się wybrać. Najwyższym wzniesieniem wyspy jest nadmorska Góra Mew o wysokości 32 m n.p.m. Mniej atrakcyjne jest południe wyspy, równinne i bezleśne. Warty polecenia jest panujący tu specyficzny, łagodny mikroklimat.
Na terenie Wyspy odnaleziono ślady osadnictwa z okresu neolitycznego. W XIV i XV wieku przez teren Wyspy przechodził trakt łączący Gdańsk z Królewcem, a przy nim dwie duże karczmy, przy których zaczęły tworzyć się duże osady, w tym Bohnsack - późniejsze Sobieszewo.
Jak głosi legenda, nazwa „Sobieszewo” upamiętnia fakt, że w tutejszej karczmie na dłuższy czas zatrzymała się Marysieńka Sobieska. Wyspa ma swoje miejsce w literaturze: oprócz jej słynnego gościa, Wincentego Pola (autora nazwy „Wisła Śmiała”), o Wyspie pisał np. szybko zapomniany Waldemar Nocny („Reguła Trzech”, „Trzynasty kilometr”). W Świbnie przy wyrębie lasu pracował Edward Stachura, co też nie zostało bez śladu w jego twórczości.

Reklama

Biegusy, brodźce, sieweczki

Ze Świbna i z Mikoszewa warto wyprawić się pieszo, w stronę morza, wzdłuż tzw. Przekopu Wisły. W Mikoszewie szlak zaczyna się w pobliżu końcowej stacji kolejowej Żuławskiej Kolei Dojazdowej. Jaka to atrakcja dla rodzin spędzających wakacje nad morzem, widać po panującym często w kolejce ścisku. Do lat 60. XX wieku był to również prawobrzeżny przystanek wąskotorowego promu kolejowego przewożącego przez rzekę Wisłę pociągi kursujące na odcinku Stegna Gdańska - Gdańsk Wąskotorowy.
Od czasu otwarcia Przekopu Wisły do dziś, u ujścia Wisły nagromadziło się około 300 mln m3 osadów. Tworzą one rozległe ruchome mielizny, a okresowo nawet piaszczyste wyspy. Na plaży i na jednej z takich wysepek ornitolodzy postawili tymczasową stację ornitologiczną (klatki i zasieki dla ptaków) służącą do obrączkowania ptactwa.
Łachy i wysepki upodobały sobie ptaki. Spotkać na nich można m.in. wiele gatunków mew. Po obu stronach przy ujściu Przekopu stworzono rezerwat „Mewia Łacha”. Ujście Przekopu jest jednym z najatrakcyjniejszych dla ornitologów miejscem w Polsce. Od lipca do września obserwować można zatrzymujące się tu podczas przelotów siewkowce: biegusy, brodźce, sieweczki. Przy ujściu Wisły zaobserwowano ponad 250 gatunków ptaków.
Na Wyspie Sobieszewskiej w pobliżu ujścia znajduje się rezerwat przyrody „Ptasi Raj” z jeziorem o tej samej nazwie. Od Wisły Śmiałej oddziela je malownicza półtorakilometrowa grobla. Przejście groblą na plażę nie jest zbyt bezpieczne ze względu na jej liczne uszkodzenia. „Ptasi Raj” jest ważnym miejscem nie tylko dla ptaków. Na terenie rezerwatu odnotowano również występowanie nietoperzy.
Przez rezerwat poprowadzona jest ścieżka przyrodniczo-dydaktyczna licząca 6 km. Jest malownicza, a oprócz jeziora można podziwiać także szuwary trzcinowe i piękne wydmy (na tzw. Mierzei Messyńskiej), na których spotkać można rzadkiego mikołajka nadmorskiego. Plaża na Wyspie jeszcze pod koniec lat 80. była dzikim zakątkiem. Sielanka ta została przerwana po wybudowaniu falochronu oraz pogłębianiu dna samego ujścia Wisły Śmiałej.

Wzdłuż Mierzei

Z Jantaru i Mikoszewa warto wyprawić się rowerem (a choćby i pieszo, po plaży) na Mierzeję Wiślaną, do Kątów Rybackich. W sławnym wśród ornitologów i krajoznawców rezerwacie „Kąty Rybackie” żyje kilkaset czapli siwych i kilka razy więcej kormoranów. Mieszkają na terenach porośniętych starym, stuletnim borem sosnowym, odgrodzonym od morza potężnym wałem wydmowym. Sama wieś Kąty Rybackie, położona między morzem i Zalewem Wiślanym, jest cenionym ośrodkiem wypoczynkowym, dzięki świetnym warunkom bioklimatycznym. Godne odwiedzenia jest małe muzeum rybackie.
W Kątach Rybackich zaczyna się wąski, piaszczysty półwysep. Gęste drzewa zasłaniają widoki, ale chętni mogą zatrzymać się i pójść na prawo do Zalewu Wiślanego albo w lewo do morza. Wysokość zalesionych wydm sięga 50 m, a u ich podnóży ciągną się złociste plaże, szerokie na kilkadziesiąt metrów. Mierzeję w ciągu 5 tys. lat utworzyły piaski naniesione przez prądy morskie i Wisłę. Jeszcze przed kilkoma wiekami był tu łańcuch wysp.
Po drodze nie można przeoczyć Stegny, z pięknym kościółkiem z XVII wieku, którego największym skarbem są barokowe organy o niezwykle mocnym brzmieniu. Latem do kościoła ściągają melomani na Międzynarodowy Festiwal Muzyki Organowej. Prezentowane są dzieła wielkich mistrzów. Koncerty odbywają się regularnie przez całe wakacje. W 1465 r. modlił się w nim Jan Długosz, opisujący negocjacje polsko-krzyżackie dotyczące II pokoju toruńskiego. Malowidła na płótnach upamiętniają pertraktacje pokojowe pod koniec wojny trzynastoletniej (1454-66) prowadzone w pobliskim Sztutowie.
Godne odwiedzenia są Piaski położone na końcu polskiej części Mierzei. Kiedyś Piaski nazywały się Nowa Karczma, od karczmy założonej tu w XV wieku. Wędrujące wydmy i ruchome piaski nieraz zasypywały wieś - ludzie odbudowywali ją w innym miejscu. Ostatnio wydarzyło się to dwieście lat temu. Od tamtej pory nosi nazwę Piaski.
Jest tu pole namiotowe, są bary rybne, pensjonaty i kwatery prywatne. Ale nie ma wielkich ośrodków wczasowych ani hoteli. Zawsze jest tu cicho i spokojnie. W przystani rybackiej od strony Zalewu Wiślanego kołyszą się na wodzie łodzie, na brzegu suszą się sieci. Jest pięknie...

Koniec cyklu

2010-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Siedlce: Pogrzeb dzieci utraconych

2024-04-26 18:01

[ TEMATY ]

pogrzeb

dzieci utracone

Siedlce

Magdalena Pijewska

- Jeśli rodzicami byliście przez pięć czy dziesięć minut, to rodzicami zostaliście na wieczność - wskazał ks. kanonik Jacek Sereda podczas Mszy św. w katedrze siedleckiej. Dziś odbył się pogrzeb 20 dzieci. Podczas liturgii modlono się dar pokoju i nadziei dla rodziców przeżywających ból po stracie dziecka.

Ks. Jacek Sereda, w nawiązaniu do odczytanej Ewangelii, wskazał, że bardzo ważne jest przeżycie okres żałoby, smutku. - To jest czas na nasz żal i łzy; ale Pan Jezus mówi do nas „nie trwóż się”. To mówi Ten, który Zmartwychwstał, jest zwycięzcą nad śmiercią - wskazał ks. Sereda.

CZYTAJ DALEJ

Świadectwo: Maryja działa natychmiast

Historia Anny jest dowodem na to, że Bóg może człowieka wyciągnąć z każdej trudnej życiowej sytuacji i dać mu spełnione, szczęśliwe życie. Trzeba tylko się nawrócić.

Od dzieciństwa była prowadzona przez mamę za rękę do kościoła. Gdy dorosła, nie miała już takiej potrzeby. – Mawiałam do męża: „Weź dzieci do kościoła, ja ugotuję obiad i odpocznę”, i on to robił. Czasem chodziłam do kościoła, ale kompletnie nie rozumiałam, co się na Mszy św. dzieje. Niekiedy słyszałam, że Pan Bóg komuś pomógł, ale myślałam: No, może komuś świętemu, wyjątkowemu pomógł, ale na pewno nie robi tego dla tzw. przeciętnych ludzi, takich jak ja.

CZYTAJ DALEJ

Jaworzyna Śląska. Ostatnie pożegnanie Tadeusza Papierza, taty ks. Krzysztofa

2024-04-27 15:48

[ TEMATY ]

bp Marek Mendyk

Jaworzyna Śląska

ks. Krzysztof Papierz

pogrzeb taty kapłana

ks. Mirosław Benedyk/Niedziela

Mszy świętej pogrzebowej przewodniczył bp Marek Mendyk

Mszy świętej pogrzebowej przewodniczył bp Marek Mendyk

Proboszcz parafii św. Jakuba Apostoła w Ścinawce Dolnej wraz z najbliższą rodziną i zaprzyjaźnionymi kapłanami odprowadził swojego ojca Tadeusza na miejsce spoczynku.

Uroczystości pogrzebowe odbyły się w sobotę 27 kwietnia w kościele św. Józefa Oblubieńca NMP w Jaworzynie Śląskiej. Mszy świętej przewodniczył bp Marek Mendyk. W modlitwie i żałobie ks. Krzysztofowi towarzyszyła nie tylko rodzina i kapłani, ale także siostry zakonne oraz wierni, którzy przybyli z parafii, gdzie posługiwał syn zmarłego: ze Świebodzic, Strzegomia i Ścinawki Dolnej.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję