Reklama

Historia

80 lat temu zginął premier RP gen. Władysław Sikorski

80 lat temu, 4 lipca 1943 r., w katastrofie samolotu w wodach wokół Gibraltaru zginął gen. Władysław Sikorski, współautor zwycięstwa nad Armią Czerwoną w 1920 r., w czasie II wojny światowej Naczelny Wódz Polskich Sił Zbrojnych i szef rządu RP na uchodźstwie.

[ TEMATY ]

gen. Władysław Sikorski

pl.wikipedia.org

Gen. Sikorski wśród żołnierzy we Francji w 1940

Gen. Sikorski wśród żołnierzy we Francji w 1940

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Pomiędzy kwietniem a lipcem 1943 r. Polacy w okupowanym kraju oraz na uchodźstwie otrzymali trzy dramatyczne informacje. W kwietniu 1943 r. Niemcy ujawnili odkrycie mogił polskich oficerów w lesie pod Katyniem. Kilkanaście dni później Związek Sowiecki zerwał stosunki dyplomatyczne z Polską, państwem do tej pory sojuszniczym. W tym samym czasie Stalin rozpoczął przygotowania do powołania podporządkowanej sobie armii polskiej i przyszłego marionetkowego rządu w kontrolowanej przez siebie Polsce. Na początku lipca władze Polskiego Państwa Podziemnego ogłosiły dramatyczną informację o aresztowaniu 30 czerwca gen. Stefana Roweckiego „Grota”, dowódcy Armii Krajowej. Był on symbolem podziemnej walki o niepodległość i gwarantem ciągłości państwa. Podobną symboliczną rolę spełniał premier Władysław Sikorski, którego słowa docierały do Polski za pośrednictwem fal radiowych i przywracały nadzieję na kres okupacji.

Już jesienią 1939 r. na murach polskich miast i w rodzącej się prasie konspiracyjnej pojawiało się hasło „Słoneczko wyżej, Sikorski bliżej”. Śmierć premiera i Wodza Naczelnego była więc szokiem dla opinii publicznej, przekonanej, że to Sikorski doprowadzi polską armię u boku zachodnich sojuszników do odrodzenia Polski, silniejszej niż II RP. „Jego nazwisko kojarzy się ze zmaganiami narodu polskiego w latach II wojny światowej, tak jak Tadeusza Kościuszki z insurekcją 1794 r., a księcia Józefa Poniatowskiego z epoką Księstwa Warszawskiego. Wprawdzie każda z tych postaci odmiennie zaznaczyła się w dziejach narodowych, różny wywarła na nie wpływ, ale mimo to można chyba mówić o podobieństwie ich losu. W każdej z tych postaci zawarta jest bowiem olbrzymia doza tragizmu, ich własnego i powszechniejszego — narodowego” – podsumowywał pierwszy biograf Sikorskiego, Roman Wapiński.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Pozycję polityczną Sikorskiego w latach poprzedzających II wojnę determinował jego stosunek do rządów Józefa Piłsudskiego i jego ideowych następców. Został odsunięty od pełnienia wszelkich funkcji wojskowych. W okresie 1928-1932 przebywał za granicą, głównie we Francji i w Szwajcarii. Angażując się w działalność opozycyjną wobec rządów piłsudczyków, był w 1936 r. jednym z inicjatorów utworzenia Frontu Morges. W kampanii polskiej w 1939 r. pomimo starań nie uzyskał przydziału bojowego. 18 września przekroczył granicę polsko-rumuńską, a 24 września przybył do Paryża. 28 września został wyznaczony na dowódcę polskich sił zbrojnych mających powstać we Francji. Dwa dni później prezydent Władysław Raczkiewicz mianował go prezesem Rady Ministrów i ministrem spraw wojskowych. 7 listopada 1939 r. dekretem prezydenckim gen. Sikorski powołany został na stanowisko Naczelnego Wodza Polskich Sił Zbrojnych.

Reklama

W lipcu 1941 r., po wybuchu wojny niemiecko-sowieckiej, Sikorski podpisał układ o współpracy wojskowej ze Związkiem Sowieckim, umożliwiający na jego obszarze organizację polskiej armii. Układ ten wywołał poważny kryzys wewnątrz rządu polskiego, którego główną przyczyną było niesprecyzowanie w układzie kształtu polskiej granicy wschodniej. „Prawie sześć miesięcy po układzie Sikorski-Majski doszło do podróży Sikorskiego do Moskwy i rozmowy ze Stalinem. Wydano deklarację o współpracy przeciw Niemcom. Stalin zrobił aluzję co do potrzeby porozmawiania o granicach, stwierdzając niezobowiązująco, że Polska cofnie się trochę („ciut-ciut”) na zachód, i do dzisiaj nie wiadomo, co to miało znaczyć. Istnieją spekulacje, iż zapewne chciał zagarnąć ziemie wschodnie państwa polskiego, ale zostawić przy Polsce Lwów. Sikorski uchylił się od rozmowy i powstaje wielkie pytanie, czy postąpił słusznie” – zauważa w rozmowie z PAP historyk dyplomacji prof. Marek Kornat. W kolejnych miesiącach stosunki polsko-sowieckie ulegały stopniowemu pogorszeniu, czego symbolem była ewakuacja Armii Andersa z „nieludzkiej ziemi” do Iranu.

Reklama

Zerwanie stosunków dyplomatycznych z rządem RP przez Związek Sowiecki niezwykle komplikowało sytuację, w jakiej znajdowała się Polska, ale już wcześniej na horyzoncie rysowały się wydarzenia przesądzające o losach Polski. „Po wielkim triumfie pod Stalingradem w lutym 1943 r. w Moskwie zapadła decyzja zakładająca dominację nad przyszłą, okrojoną terytorialnie na wschodzie, Polską. Konferencja w Teheranie dała Sowietom w tej sprawie wolną rękę. Działo się to już pięć miesięcy po tragicznej śmierci premiera Sikorskiego” – zauważa prof. Kornat. Jak dodaje, premier był politykiem postrzeganym jako zwolennik kompromisu z Moskwą, który ratowałby suwerenność i granice Polski. Jednak w armii, której żołnierze i oficerowie w dużej części doświadczyli zbrodniczej polityki Stalina, uważano, że Sikorski dąży do kompromisu ze dyktatorem kosztem polskich interesów. Późną wiosną podjęto więc decyzję o podróży Sikorskiego na Bliski Wschód, gdzie stacjonowały oddziały, które wkrótce miały wylądować we Włoszech. Wbrew obawom rozpoczęta 25 maja wizyta udowodniła, że w szeregach wojska Sikorski wciąż cieszy się znaczącym zaufaniem. „Z prawdziwymi żołnierzami zawsze dojdę do porozumienia; aby dać temu wyraz — niech orkiestra zagra Pierwszą Brygadę” – mówił podczas jednego ze spotkań z oddziałami.

Ostatnim punktem podróży po Bliskim Wschodzie była wizyta w Libanie. Z Bejrutu Sikorski dotarł do Gibraltaru. Wraz z polską delegacją dotarł do brytyjskiej enklawy 3 lipca o godz. 14.30 miejscowego czasu. Spotkał się z brytyjskim gubernatorem Gibraltaru i wziął udział w przyjęciu dla polskiej delegacji. Wieczorem 4 lipca rozpoczęto przygotowania do odlotu do Wielkiej Brytanii. O 23.07 samolot Liberator II wystartował z lotniska w Gibraltarze. Około 16 sekund po starcie obniżył lot i uderzył w powierzchnię morza. Niemal natychmiast rozpoczęła się akcja ratunkowa. Zanim na miejsce dopłynęły motorówki, maszyna wywróciła się do góry podwoziem i zatonęła. Wyłowiono znajdujące się na powierzchni ciała gen. Sikorskiego, gen. Tadeusza Klimeckiego (szefa Sztabu Naczelnego Wodza) i Johna Percivala Whiteleya (doradcy wicekróla Indii). Na wodzie unosił się także czeski pilot Eduard Prchal, który odniósł niewielkie obrażenia. W kolejnych dniach morze wyrzuciło ciała Jana Gralewskiego (prawdopodobnie kuriera Polskiego Państwa Podziemnego) oraz płk. Andrzeja Mareckiego, szefa III Oddziału Operacyjnego Sztabu Naczelnego Wodza. Prawdopodobnie na pokładzie znajdowało się ok. 20 pasażerów. Śmierć poniosła m.in. córka Sikorskiego Zofia Leśniowska, której ciała nigdy nie odnaleziono.

Reklama

Przyczyny katastrofy do dziś budzą ogromne kontrowersje. Według oficjalnej wersji, przedstawionej w raporcie brytyjskiej komisji badającej wypadek w 1943 r., przyczyną było zablokowanie steru wysokości. Niektórzy uważają jednak, że doszło do zamachu. Jako możliwych autorów wskazywano m.in. sowiecki wywiad, Brytyjczyków oraz polską opozycję wobec Sikorskiego. Tę ostatnią możliwość wyklucza np. prof. Kornat: „Zwolennicy historiografii uprawianej wbrew zdrowemu rozsądkowi rozpowszechniają hasło, że zamach w Gibraltarze przeprowadzili Polacy, chociaż oczywiście nie ma na to żadnych dowodów. Czymś innym jest krytyka premiera – nawet bardzo ostra, a czymś innym jest podniesienie ręki na szefa rządu i Naczelnego Wodza, i to w jednej z najbardziej tragicznych godzin historii Polski. To pierwsze uprawiali liczni Polacy. Na to drugie nie był w stanie poważyć się żaden z nich. Jeśli Sikorski padł ofiarą zamachu – było to dzieło Sowietów, bo jego śmierć tylko im była na rękę”.

W listopadzie 2008 r. w ramach śledztwa Instytutu Pamięci Narodowej ekshumowano szczątki gen. Sikorskiego z sarkofagu w katedrze na Wawelu. Dzięki badaniom ustalono, że generał zginął w wyniku obrażeń wielu narządów, typowych dla ofiar katastrof komunikacyjnych. W grudniu 2013 r. pion śledczy IPN umorzył śledztwo w tej sprawie, stwierdzając, że dowody nie pozwalają ani potwierdzić, ani wykluczyć tezy o zamachu. Wykluczono, żeby do zamachu na Sikorskiego doszło jeszcze przed startem z Gibraltaru, a jego śmierć w katastrofie została spreparowana.

Reklama

„Śmierć Sikorskiego była dotkliwym ciosem dla polskiej polityki. Był on rozpoznawalnym mężem stanu na forum międzynarodowym. Miał opinię demokraty – co nie było bez znaczenia. Nikt na świecie nie mógł lekceważąco powiedzieć, że Sikorski jest nikim. Że nie jest przywódcą walczącej Polski. Gdy go zabrakło, dokonał się przewrót degradujący sprawę polską” – podsumowuje prof. Kornat.

Podziel się cytatem

Reklama

Atmosfera panująca na pogrzebie generała wydawała się potwierdzać to, w jak dramatycznej sytuacji znalazła się Polska w połowie 1943 r. Po przybyciu ciała premiera Sikorskiego do Wielkiej Brytanii na pokładzie ORP „Orkan” (10 lipca) trumnę wystawiono w gmachu Prezydium Rady Ministrów przy Kensington Gardens w Londynie. „Prezydent wszedł na salę krokiem powolnym, uroczystym, nieco sztywnym, podszedł do trumny. Położył na niej insygnia Orderu Orła Białego. W kilku słowach powiedział, że dekoruje męża stanu, który dobrze zasłużył się Ojczyźnie. Po czym, stojąc na środku sali, wypowiedział uroczyste przemówienie, nie szczędząc cytatów. Świece jarzyły się, w sali było upalnie i duszno. Nie było ani nastroju, ani serdecznego żalu, ani harmonii. Atmosfera była przepojona politycznym zadrażnieniem i starciem ambicji” – wspominał ambasador RP w Londynie Edward Bernard Raczyński. 14 lipca szczątki generała przewieziono do katedry Westminsterskiej, w której nazajutrz odprawiono żałobną mszę świętą. 16 lipca na cmentarzu polskich lotników w Newark koło Nottingham odbyły się uroczystości pogrzebowe.

17 września 1993 r. prochy generała spoczęły w krypcie św. Leonarda w podziemiach katedry na Wawelu.(PAP)

2023-07-04 07:47

Ocena: +3 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Gibraltar: Msza św. w intencji gen. Władysława Sikorskiego w 80. rocznicę śmierci

[ TEMATY ]

modlitwa

gen. Władysław Sikorski

pl.wikipedia.org

Gen. Sikorski wśród żołnierzy we Francji w 1940

Gen. Sikorski wśród żołnierzy we Francji w 1940

– Wspominając dziś 80. rocznicę tragicznej śmierci gen. Władysława Sikorskiego, chcemy kolejny już raz złożyć hołd wielkiemu bohaterowi. Pragniemy wyrazić wdzięczność za tysiące wyprowadzonych i uratowanych z „Nieludzkiej ziemi” – mówił w Katedrze Najświętszej Mari Panny Królowej w Gibraltarze, ks. ppłk Marcin Janocha, szef sekretariatu biskupa polowego. Kapelan Ordynariatu Polowego przewodniczył Eucharystii w intencji gen. Władysława Sikorskiego. Dziś mija 80. rocznica katastrofy gibraltarskiej, w której zginął premier rządu Rzeczpospolitej Polskiej i Naczelny Wódz Sił Zbrojnych.

We Mszy św. wzięli udział członkowie przybyłej z Polski delegacji, m.in. marszałek senior Antoni Macierewicz, wicemarszałek Sejmu Małgorzata Gosiewska, Jan Józef Kasprzyk, szef Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych, niewielka grupa polskich kombatantów, parlamentarzystów, a także przedstawiciele wojska, m.in. gen. dyw. Sławomir Owczarek, Inspektor Rodzajów Wojsk Dowództwa Generalnego. Na Mszy św. obecny był też bp Carmello Zammit, ordynariusz Gibraltaru.

CZYTAJ DALEJ

Św. Florian - patron strażaków

Św. Florianie, miej ten dom w obronie, niechaj płomieniem od ognia nie chłonie! - modlili się niegdyś mieszkańcy Krakowa, których św. Florian jest patronem. W 1700. rocznicę Jego męczeńskiej śmierci, właśnie z Krakowa katedra diecezji warszawsko-praskiej otrzyma relikwie swojego Patrona. Kim był ten Święty, którego za patrona obrali także strażacy, a od którego imienia zapożyczyło swą nazwę ponad 40 miejscowości w Polsce?

Zachowane do dziś źródła zgodnie podają, że był on chrześcijaninem żyjącym podczas prześladowań w czasach cesarza Dioklecjana. Ten wysoki urzędnik rzymski, a według większości źródeł oficer wojsk cesarskich, był dowódcą w naddunajskiej prowincji Norikum. Kiedy rozpoczęło się prześladowanie chrześcijan, udał się do swoich braci w wierze, aby ich pokrzepić i wspomóc. Kiedy dowiedział się o tym Akwilinus, wierny urzędnik Dioklecjana, nakazał aresztowanie Floriana. Nakazano mu wtedy, aby zapalił kadzidło przed bóstwem pogańskim. Kiedy odmówił, groźbami i obietnicami próbowano zmienić jego decyzję. Florian nie zaparł się wiary. Wówczas ubiczowano go, szarpano jego ciało żelaznymi hakami, a następnie umieszczono mu kamień u szyi i zatopiono w rzece Enns. Za jego przykładem śmierć miało ponieść 40 innych chrześcijan.
Ciało męczennika Floriana odnalazła pobożna Waleria i ze czcią pochowała. Według tradycji miał się on jej ukazać we śnie i wskazać gdzie, strzeżone przez orła, spoczywały jego zwłoki. Z czasem w miejscu pochówku powstała kaplica, potem kościół i klasztor najpierw benedyktynów, a potem kanoników laterańskich. Sama zaś miejscowość - położona na terenie dzisiejszej górnej Austrii - otrzymała nazwę St. Florian i stała się jednym z ważniejszych ośrodków życia religijnego. Z czasem relikwie zabrano do Rzymu, by za jego pośrednictwem wyjednać Wiecznemu Miastu pokój w czasach ciągłych napadów Greków.
Do Polski relikwie św. Floriana sprowadził w 1184 książę Kazimierz Sprawiedliwy, syn Bolesława Krzywoustego. Najwybitniejszy polski historyk ks. Jan Długosz, zanotował: „Papież Lucjusz III chcąc się przychylić do ciągłych próśb monarchy polskiego Kazimierza, postanawia dać rzeczonemu księciu i katedrze krakowskiej ciało niezwykłego męczennika św. Floriana. Na większą cześć zarówno świętego, jak i Polaków, posłał kości świętego ciała księciu polskiemu Kazimierzowi i katedrze krakowskiej przez biskupa Modeny Idziego. Ten, przybywszy ze świętymi szczątkami do Krakowa dwudziestego siódmego października, został przyjęty z wielkimi honorami, wśród oznak powszechnej radości i wesela przez księcia Kazimierza, biskupa krakowskiego Gedko, wszystkie bez wyjątku stany i klasztory, które wyszły naprzeciw niego siedem mil. Wszyscy cieszyli się, że Polakom, za zmiłowaniem Bożym, przybył nowy orędownik i opiekun i że katedra krakowska nabrała nowego blasku przez złożenie w niej ciała sławnego męczennika. Tam też złożono wniesione w tłumnej procesji ludu rzeczone ciało, a przez ten zaszczytny depozyt rozeszła się daleko i szeroko jego chwała. Na cześć św. Męczennika biskup krakowski Gedko zbudował poza murami Krakowa, z wielkim nakładem kosztów, kościół kunsztownej roboty, który dzięki łaskawości Bożej przetrwał dotąd. Biskupa zaś Modeny Idziego, obdarowanego hojnie przez księcia Kazimierza i biskupa krakowskiego Gedko, odprawiono do Rzymu. Od tego czasu zaczęli Polacy, zarówno rycerze, jak i mieszczanie i wieśniacy, na cześć i pamiątkę św. Floriana nadawać na chrzcie to imię”.
W delegacji odbierającej relikwie znajdował się bł. Wincenty Kadłubek, późniejszy biskup krakowski, a następnie mnich cysterski.
Relikwie trafiły do katedry na Wawelu; cześć z nich zachowano dla wspomnianego kościoła „poza murami Krakowa”, czyli dla wzniesionej w 1185 r. świątyni na Kleparzu, obecnej bazyliki mniejszej, w której w l. 1949-1951 jako wikariusz służył posługą kapłańską obecny Ojciec Święty.
W 1436 r. św. Florian został ogłoszony przez kard. Zbigniewa Oleśnickiego współpatronem Królestwa Polskiego (obok świętych Wojciecha, Stanisława i Wacława) oraz patronem katedry i diecezji krakowskiej (wraz ze św. Stanisławem). W XVI w. wprowadzono w Krakowie 4 maja, w dniu wspomnienia św. Floriana, doroczną procesję z kolegiaty na Kleparzu do katedry wawelskiej. Natomiast w poniedziałki każdego tygodnia, na Wawelu wystawiano relikwie Świętego. Jego kult wzmógł się po 1528 r., kiedy to wielki pożar strawił Kleparz. Ocalał wtedy jedynie kościół św. Floriana. To właśnie odtąd zaczęto czcić św. Floriana jako patrona od pożogi ognia i opiekuna strażaków. Z biegiem lat zaczęli go czcić nie tylko strażacy, ale wszyscy mający kontakt z ogniem: hutnicy, metalowcy, kominiarze, piekarze. Za swojego patrona obrali go nie tylko mieszkańcy Krakowa, ale także Chorzowa (od 1993 r.).
Ojciec Święty z okazji 800-lecia bliskiej mu parafii na Kleparzu pisał: „Święty Florian stał się dla nas wymownym znakiem (...) szczególnej więzi Kościoła i narodu polskiego z Namiestnikiem Chrystusa i stolicą chrześcijaństwa. (...) Ten, który poniósł męczeństwo, gdy spieszył ze swoim świadectwem wiary, pomocą i pociechą prześladowanym chrześcijanom w Lauriacum, stał się zwycięzcą i obrońcą w wielorakich niebezpieczeństwach, jakie zagrażają materialnemu i duchowemu dobru człowieka. Trzeba także podkreślić, że święty Florian jest od wieków czczony w Polsce i poza nią jako patron strażaków, a więc tych, którzy wierni przykazaniu miłości i chrześcijańskiej tradycji, niosą pomoc bliźniemu w obliczu zagrożenia klęskami żywiołowymi”.

CZYTAJ DALEJ

Ludzie o wielkim sercu

2024-05-04 15:21

Ks. Wojciech Kania/Niedziela

Z okazji wspomnienia św. Floriana w Sandomierzu odbyły się uroczystości z okazji Dnia Strażaka.

Obchody rozpoczęła Mszy św. w bazylice katedralnej, której przewodniczył Biskup Sandomierski Krzysztof Nitkiewicz. Eucharystię koncelebrował ks. kan. Stanisław Chmielewski, diecezjalny duszpasterz strażaków oraz strażaccy kapelani. We wspólnej modlitwie uczestniczyli samorządowcy na czele panem Marcinem Piwnikiem, starostą sandomierskim, komendantem powiatowym straży pożarnej bryg. Piotrem Krytusem, komendantem powiatowym policji insp. Ryszardem Komańskim oraz strażacy wraz z rodzinami.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję