Reklama

Wybory i polityka

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W czasie niedawnej kampanii mogliśmy usłyszeć, że wybory samorządowe nie mają nic wspólnego z polityką. Prawda jest jednak inna. Mieliśmy w nich do czynienia z co najmniej dwoma różnymi politykami: tą lokalną i tą ogólnokrajową. Pierwsza dominowała w większości gmin i miasteczek. Druga pojawiała się w średnich miastach, przeważała nad lokalną w sejmikach województw. Pierwsza była relatywnie ważniejsza, gdy decydowaliśmy o wójtach, burmistrzach czy prezydentach miast. Druga - gdy wybieraliśmy radnych.

Pierwsza polityka - lokalna

W Polsce na wsi i w małych miastach (do 20 tys. mieszkańców) żyje połowa naszych rodaków. Politykę (i wyborcze kampanie samorządowe) prowadzą tu najczęściej niepartyjne obozy skupione wokół wójtów, burmistrzów, różnych lokalnych inicjatyw. Zazwyczaj nie przybierają partyjnych barw. Budowane są wokół miejscowych środowisk. W wielu takich gminach i miasteczkach politykę zdominował lokalny obóz władzy, obejmujący wszystkie (lub prawie wszystkie) ważne grupy interesów. Jego naturalnym liderem jest wójt lub burmistrz. Nie ma tu miejsca na silną, równorzędną opozycję, programową, realną alternatywę. To również dlatego wybory wójtów w ¾ gmin rozstrzygnięto już w pierwszej turze. To dlatego w 2/3 miasteczek nie trzeba było drugiej tury w wyborach burmistrzów.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Druga polityka - ogólnokrajowa

W samorządzie wojewódzkim i w dużych miastach z niepartyjną polityką lokalną spotkała się ta ogólnopolska, a więc partyjna. Najlepiej było ją widać w wyborach do sejmików. Najwięcej głosów i miejsc zdobyły tu cztery stronnictwa zasiadające w Sejmie, spierające się o formę i treść naszej krajowej polityki. Zgodnie z regułami krajowej polityki zawiązano wojewódzkie, powyborcze koalicje, odtwarzające parlamentarny sojusz PO z PSL.
Partie są też najsilniejsze w radach większości dużych miast. W 65 miastach, będących równocześnie tzw. powiatami grodzkimi, największe ogólnopolskie stronnictwa zebrały razem ponad 70 proc. głosów, najwięcej - PO (niespełna 34 proc.) przed PiS (ponad 21 proc.) i SLD (przeszło 14 proc.). Platforma stała się pierwszą siłą w radach sporej części dużych miast. Samodzielną większość zdobyła jednak tylko w kilku z nich, w tym w metropoliach: Warszawie, Krakowie i Łodzi.
Już inaczej zakończyły się wybory prezydentów miast-powiatów grodzkich. Tu, prócz partyjnych identyfikacji, liczył się osobisty wizerunek kandydatów, w tym szczególna pozycja, jaką daje urząd prezydenta. W połowie miast (czyli w 33 przypadkach) wygrali kandydaci partyjni (w 16 - z PO), w drugiej połowie - politycy zgłoszeni przez komitety lokalne. Trzy najlepiej znane przykłady takich prezydentów to: Rafał Dutkiewicz z Wrocławia, Jacek Majchrowski z Krakowa i Ryszard Grobelny z Poznania.
Oprócz „obozu kandydatów niepartyjnych” zwycięzcami w miastach-powiatach grodzkich okazało się też wielobarwne politycznie „stronnictwo urzędujących prezydentów”. Przegrało 10 spośród startujących, wygrało - aż 49. Takie wyniki oznaczają w sporej części miast konieczność współpracy niepartyjnych prezydentów z partiami, w tym z najsilniejszą z nich - Platformą Obywatelską. Tylko w kilku przypadkach (w tym we Wrocławiu) cała miejska władza ma niepartyjny obóz władzy.

Reklama

Dominacja na „miękko”

Wyniki wyborów samorządowych to setki różnorodnych politycznych konfiguracji w mniejszych i większych społecznościach lokalnych, ale także jeden polityczny rezultat w skali całego kraju. Platforma Obywatelska, budując koalicję z PSL w sejmikach wojewódzkich oraz poszerzając swe wpływy w dużych miastach (w tym metropoliach), umocniła znacząco pozycję w polskim mechanizmie władzy. To kolejny krok na drodze od systemu z dwoma względnie równorzędnymi obozami politycznymi do systemu partii dominującej. Co istotne - krok mniejszy od spodziewanego. Dobre wyniki PSL w sejmikach i liczne sukcesy niepartyjnych prezydentów w dużych miastach proces ten przyhamowały, „zmiękczyły”.

Jeszcze jedna polityka

Co zdecydowało o wyniku wyborów samorządowych? Wśród wielu czynników wymienię ten nieco rzadziej wskazywany: słabość przedwyborczej debaty w większości mediów. Dotyczy to zwłaszcza dyskusji odnoszącej się do spraw regionów (województw). W organizowanej przez media debacie publicznej spór zwolenników wspierania sieci metropolii (PO) ze stronnikami zrównoważonego rozwoju, uwzględniającego też mniejsze ośrodki (to PiS oraz ludowcy), nie został nagłośniony. Nie mówiono też zbyt wiele o ważnych i pilnych kwestiach dla całego kraju: stanie finansów publicznych czy możliwości sprzedania Rosjanom drugiej co do wielkości polskiej firmy paliwowej - Lotosu. Były natomiast liczne informacje pokazujące politykę jako spektakl, swoistą telenowelę…
Wygląda na to, że w niedawnej kampanii mieliśmy do czynienia nie z dwoma, ale z trzema różnymi politykami. Oprócz polityki lokalnej i tej ogólnokrajowej (międzypartyjnej) liczyła się także „polityka braku polityki”, uprawiana przez główne koncerny medialne i partię rządzącą.

2010-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Zapowiedź - #PodcastUmajony na naszym portalu już od 1 maja!

2024-04-28 07:35

[ TEMATY ]

Ks. Tomasz Podlewski

#PodcastUmajony

#JezusowaKardiologia

Mat.prasowy

Zapraszamy na codzienne refleksje maryjne przygotowane dla naszego portalu na maj 2024 r. przez ks. Tomasza Podlewskiego.

Startujemy 1 maja 2024 roku, zaraz po północy. Do usłyszenia!

CZYTAJ DALEJ

Kościół czci patronkę Europy - św. Katarzynę ze Sieny

[ TEMATY ]

św. Katarzyna

pl.wikipedia.org

Kościół katolicki wspomina dziś św. Katarzynę ze Sieny (1347-80), mistyczkę i stygmatyczkę, doktora Kościoła i patronkę Europy. Choć była niepiśmienna, utrzymywała kontakty z najwybitniejszymi ludźmi swojej epoki. Przyczyniła się znacząco do odnowy moralnej XIV-wiecznej Europy i odbudowania autorytetu Kościoła.

Katarzyna Benincasa urodziła się w 1347 r. w Sienie jako najmłodsze, 24. dziecko w pobożnej, średnio zamożnej rodzinie farbiarza. Była ulubienicą rodziny, a równocześnie od najmłodszych lat prowadziła bardzo świątobliwe życie, pełne umartwień i wyrzeczeń. Gdy miała 12 lat doszło do ostrego konfliktu między Katarzyną a jej matką. Matka chciała ją dobrze wydać za mąż, podczas gdy Katarzyna marzyła o życiu zakonnym. Obcięła nawet włosy i próbowała założyć pustelnię we własnym domu. W efekcie popadła w niełaskę rodziny i odtąd była traktowana jak służąca. Do zakonu nie udało jej się wstąpić, ale mając 16 lat została tercjarką dominikańską przyjmując regułę tzw. Zakonu Pokutniczego. Wkrótce zasłynęła tam ze szczególnych umartwień, a zarazem radosnego usługiwania najuboższym i chorym. Wcześnie też zaczęła doznawać objawień i ekstaz, co zresztą, co zresztą sprawiło, że otoczenie patrzyło na nią podejrzliwie.
W 1367 r. w czasie nocnej modlitwy doznała mistycznych zaślubin z Chrystusem, a na jej palcu w niewyjaśniony sposób pojawiła się obrączka. Od tego czasu święta stała się wysłanniczką Chrystusa, w którego imieniu przemawiała i korespondowała z najwybitniejszymi osobistościami ówczesnej Europy, łącznie z najwyższymi przedstawicielami Kościoła - papieżami i biskupami.
W samej Sienie skupiła wokół siebie elitę miasta, dla wielu osób stała się mistrzynią życia duchowego. Spowodowało to jednak szereg podejrzeń i oskarżeń, oskarżono ją nawet o czary i konszachty z diabłem. Na podstawie tych oskarżeń w 1374 r. wytoczono jej proces. Po starannym zbadaniu sprawy sąd inkwizycyjny uwolnił Katarzynę od wszelkich podejrzeń.
Św. Katarzyna odznaczała się szczególnym nabożeństwem do Bożej Opatrzności i do Męki Chrystusa. 1 kwietnia 1375 r. otrzymała stygmaty - na jej ciele pojawiły się rany w tych miejscach, gdzie miał je ukrzyżowany Jezus.
Jednym z najboleśniejszych doświadczeń dla Katarzyny była awiniońska niewola papieży, dlatego też usilnie zabiegała o ich ostateczny powrót do Rzymu. W tej sprawie osobiście udała się do Awinionu. W znacznym stopniu to właśnie dzięki jej staraniom Następca św. Piotra powrócił do Stolicy Apostolskiej.
Kanonizacji wielkiej mistyczki dokonał w 1461 r. Pius II. Od 1866 r. jest drugą, obok św. Franciszka z Asyżu, patronką Włoch, a 4 października 1970 r. Paweł VI ogłosił ją, jako drugą kobietę (po św. Teresie z Avili) doktorem Kościoła. W dniu rozpoczęcia Synodu Biskupów Europy 1 października 1999 r. Jan Paweł II ogłosił ją wraz ze św. Brygidą Szwedzką i św. Edytą Stein współpatronkami Europy. Do tego czasu patronami byli tylko święci mężczyźni: św. Benedykt oraz święci Cyryl i Metody.
Papież Benedykt XVI 24 listopada 2010 r. poświęcił jej specjalną katechezę w ramach cyklu o wielkich kobietach w Kościele średniowiecznym. Podkreślił w niej m.in. iż św. Katarzyna ze Sieny, „w miarę jak rozpowszechniała się sława jej świętości, stała się główną postacią intensywnej działalności poradnictwa duchowego w odniesieniu do każdej kategorii osób: arystokracji i polityków, artystów i prostych ludzi, osób konsekrowanych, duchownych, łącznie z papieżem Grzegorzem IX, który w owym czasie rezydował w Awinionie i którego Katarzyna namawiała energicznie i skutecznie by powrócił do Rzymu”. „Dużo podróżowała – mówił papież - aby zachęcać do wewnętrznej reformy Kościoła i by krzewić pokój między państwami”, dlatego Jan Paweł II ogłosił ją współpatronką Europy.

CZYTAJ DALEJ

Bp Piotrowski: duchowni byli ostoją polskości

2024-04-29 11:42

[ TEMATY ]

bp Jan Piotrowski

duchowni

archiwum Ryszard Wyszyński

Odsłonięcie i poświęcenie pamiątkowej tablicy przy ścianie śmierci - z nazwiskami kilkunastu duchownych katolickich, którzy zginęli w obozie Gross- Rosen w Rogoźnicy

Odsłonięcie i poświęcenie pamiątkowej tablicy przy ścianie śmierci - z nazwiskami kilkunastu duchownych katolickich, którzy zginęli w obozie Gross- Rosen w Rogoźnicy

Duchowni byli ostoją polskości, co uniemożliwiało skuteczne wyniszczenie narodu, zgodnie z niemieckim planem - mówił dzisiaj w kieleckiej bazylice bp Jan Piotrowski, sprawując Mszę św. przy ołtarzu Matki Bożej Łaskawej, z okazji Narodowego Dnia Męczeństwa Duchowieństwa Polskiego.

- To duchowni, według Niemców, byli grupą niezwykle niebezpieczną, ponieważ poprzez swoją pracę duszpasterską wspierali wszystkich Polaków - podkreślał biskup w homilii. - Od początku wojny byli wyłapywani, torturowani, niszczeni i mordowani - dodał. Jak zauważył, „sakramentalne kapłaństwo było dla Niemców, Rosjan, a potem komunistów znakiem sprzeciwu”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję