Dla s. Natalii Frączek, kierowniczki DSM, która znalazła noworodka, było to pierwsze takie zdarzenie w życiu. ‒ Kiedy weszłam do pomieszczenia to, ku mojemu zaskoczeniu ze względu na porę dnia, okazało się, że w oknie jest dzieciątko: malusieńka dziewczynka. Oceniłam ją na 2, najwyżej trzy tygodnie życia – mówi s. Natalia.
Jak dodaje, zaskoczenie od razu zmieniło się w uczucie radości. ‒ To szczęście, pokój, że dziecko jest ocalone, że ktoś zdecydował się poszukać miejsca, które w całkowicie bezpieczny sposób daje szansę dziecku na dalsze życie, ochronę zdrowia, adopcję – mówi siostra.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Do noworodka wezwano pogotowie. Lekarz ocenił stan dziecka jako dobry. Dalsze badania podjęte zostaną w szpitalu, dokąd dziecko przewieziono. Na miejsce wezwano również policję w celu zgłoszenia zdarzenia. W następnej kolejności szpital przekaże informacje do ośrodka adopcyjnego, gdzie podjęte zostaną działania umożliwiające przyjęcie maluszka do nowej rodziny.
‒ Ważne jest to, żeby dodać, że rodzice dziecka pozostawiający je w oknie życia nie ponoszą konsekwencji prawnych – informuje s. Frączek.
Zdarzenie potwierdza znaczenie funkcjonowania okna życia w Domu Samotnej Matki. – To konkretna i już czwarta taka sytuacja, która pokazuje, jak realizuje się w naszej placówce misja ochrony życia: że działające całą dobę okno życia jest czynne w każdym momencie, dostępne dla każdego, kto potrzebuje z tej formy ochrony życia ludzkiego skorzystać – mówi s. Frączek. – My cieszymy się że dzieciątko jest bezpieczne i z naszej strony chcemy wyrazić szacunek dla rodziców, którzy dali mu szanse, zadbali o jego przyszłość - dodaje zakonnica.
Okno życia funkcjonuje w Koszalinie od 17 czerwca 2009 roku. Wcześniej trafiło tu – licząc od 2016 r. ‒ troje dzieci: dwie dziewczynki i chłopiec. Ostatnie z nich, dziewczynkę, pozostawiono tu 14 czerwca 2021 roku.