Częstochowskie obchody 79. rocznicy Powstania Warszawskiego, w których wzięli udział m.in. przedstawiciele władz miejskich, parlamentarzyści Ziemi Częstochowskiej, przedstawiciele Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej Okręgu Częstochowy, kombatanci, młodzież, harcerze, rozpoczęły się minutą ciszy za poległych w Powstaniu Warszawskim.
Mszę św. koncelebrowali: ks. Kazimierz Zalewski proboszcz parafii św. Jakuba Apostoła i rektor kościoła Najświętszego Imienia Maryi w Częstochowie, o. Jan Zinówko, paulin, kapelan Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej, ks. Ryszard Umański, proboszcz parafii św. Wojciecha w Częstochowie.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
W homilii bp Antoni Długosz podkreślił: „Gdy myślę Ojczyzna to widzę białą postać Jana Pawła II, gdy całuje polską ziemię i woła: «To jest moja matka, ta ziemia»”. – Gdy myślę Ojczyzna, słyszę huk bomb zrzuconych na Wieluń i Westerplatte o świcie 1 września 1939 r., słyszę krzyki kobiet gwałconych przez sowieckich sołdatów, jęki więźniów obozów koncentracyjnych, widzę wycieńczone głodem ciała dzieci, dymy pracujących krematoriów, widzę dobrowolnie umierającego w bunkrze głodowym o. Maksymiliana Kolbego – mówił biskup senior.
Karol Porwich/Niedziela
Reklama
– Gdy myślę Ojczyzna widzę 22 tysiące polskich oficerów w Katyniu, Ostaszkowie i Miednoje. Wszyscy mieli dziury o kul z tyłu głowy. Słysze żołnierzy generała Andersa walczących na Monte Cassino. Gdy myślę Ojczyzna widzę płonące ruiny Warszawy, widzę przewróconą figurę Chrystusa przed kościołem Świętego Krzyża na Krakowskim Przedmieściu, która podzieliła losy okaleczonego miasta i była milczącym świadkiem męki jego mieszkańców, widzę 16 tysięcy poległych powstańców i 150 tysięcy zabitych mieszkańców ludności cywilnej – kontynuował.
Biskup przypomniał, że trzeba pamiętać o kapelanach Powstania Warszawskiego. – Gdy myślę Ojczyzna widzę zwłoki 40 kapelanów Powstania Warszawskiego. Dzisiaj w 79. rocznicę tego wielkiego zrywu nie sposób nie oddać im należnej czci – podkreślił.
– Kapelani cieszyli się wielkim szacunkiem powstańców. Starali się ukazać sens tego wszystkiego co wokół się działo i uzmysłowić młodym powstańcom, że to część jakiegoś Boskiego planu, że śmierć nie jest końcem w kontekście zmartwychwstania Chrystusa. Kapelani przypominali, że w warunkach wojennych człowieczeństwo zobowiązuje, odprawiali Msze św. w mieszkaniach, piwnicach, na podwórkach przydomowych kapliczek. Dzielili los ludności do końca – przypomniał biskup.
Karol Porwich/Niedziela
Biskup senior archidiecezji częstochowskiej przypomniał postacie kapelanów powstańczych: ks. płk. Tadeusza Jachimowskiego, pseudonim: „Budwicz”, ks. płk. Stefana Kowalczyka, pseudonim: „Biblia”, bł. ks. Józefa Stanka pallotyna, pseudonim „Rudy” i bł. o. Michała Czartoryskiego, dominikanina.
Przypomniał również, że Stalin skazał Warszawę na wymarcie. Warszawa się wykrwawiła pokryła tysiącami ciał.
Reklama
– Chrystus trzy razy upadł pod krzyżem i oddał życie za nas. To przecież po ludzku była przegrana i klęska. Żeby właściwie ocenić Powstanie Warszawskie należy spojrzeć z dwóch perspektyw, najpierw tej duchowej a potem materialnej. Polskie siły zbrojne przyjęły za swoją dewizę trzy słowa: Bóg, Honor, Ojczyzna. Na pierwszym miejscu Bóg Ojciec i Stworzyciel, potem honor- piękno duszy ludzkiej i Ojczyzna dana przez Boga jako dar, który mamy pielęgnować i cenić – zakończył bp Długosz.
Po Mszy św. przy domu sióstr zmartwychwstanek umieszczono akt erekcyjny pod przyszły pomnik Pamięci Armii Krajowej. Następnie odbył się „Marsz Pamięci” pod Pomnik – Grób Nieznanego Żołnierza w alei Sienkiewicza, w podjasnogórskich parkach. Tu uczestnicy uroczystości uczcili ofiary Powstania Warszawskiego.
Od wybuchu Powstania Warszawskiego mieszkańcy Częstochowy starali się za wszelką cenę wspomóc walczącą stolicę. Reakcja okupantów niemieckich na ten czyn była natychmiastowa. 6 sierpnia 1944 r. Niemcy odpowiedzieli rozkazem, na mocy którego miano aresztować i wymordować niemal 10 tys. częstochowian.
14 sierpnia 1944 r. na pomoc powstańcom warszawskim, po mobilizacji oddziałów Armii Krajowej, wyruszyło 2,5 tys. żołnierzy, a z nimi zgrupowania Jerzego Kurpińskiego „Ponurego” i Marcina Tarchalskiego „Marcina”.
W nocy z 16 na 17 sierpnia na Starym Mieście w Warszawie zginął Eugeniusz Stasiecki, który w 1944 r. pełnił funkcję zastępcy naczelnika Szarych Szeregów, twórca konspiracyjnego harcerskiego hufca częstochowskiego „Obraz”. Z Częstochową związany był m.in. Wojciech Omyła, który walczył m.in. o zdobycie obozu „Gęsiówka”. Zginął 8 sierpnia 1944 r. na terenie cmentarza ewangelickiego na Woli.
Reklama
Z Częstochową związany był również Antoni Zębik, twórca radiostacji „Błyskawica”. W Warszawie w czasie powstania obecny był również ks. Antoni Marchewka, późniejszy redaktor naczelny „Niedzieli” w latach 1945-53, który w schronach spowiadał powstańców.
Częstochowianie starali się wspierać także materialnie uciekinierów i wysiedlonych z Warszawy. 13 września 1944 r. otwarto biuro dla ewakuowanych z Warszawy, pomocy udzielał także Polski Komitet Opiekuńczy.
Karol Porwich/Niedziela
Mieszkańcy powstańczej Warszawy uzyskiwali wsparcie od Kościoła. 7 października 1944 r. biskup częstochowski Teodor Kubina wydał Odezwę Arcypasterską w sprawie zbiórki dla wysiedlonych z Warszawy. 19 października Siostry Zmartwychwstanki uruchomiły kuchnię w barakach przy ul. Chłopickiego.
Mieszkańcy stolicy znaleźli też schronienie i opiekę w domach zakonnych i przy parafiach. Szczególną rolę odegrała parafia św. Jakuba i jej proboszcz ks. Wojciech Mondry (pierwszy redaktor naczelny „Niedzieli”, w latach 1926-37). Przy kościele św. Jakuba schronienie i opiekę odnaleźli kapłani, których losy wojenne przywiodły do Częstochowy.
Reklama
Po Powstaniu Warszawskim swoje miejsce w Częstochowie odnaleźli ludzie kultury, inteligencja, m.in. Zofia Kossak Szczucka, która wraz z ks. Antonim Marchewką podjęła starania o wznowienie wydawania Tygodnika Katolickiego „Niedziela”. Z Warszawy przybyli po powstaniu do Częstochowy również: Tadeusz Różewicz, Marek Hłasko, Lesław Bartelski, Zofia Trzcińska-Kamińska, która otworzyła pracownię rzeźbiarską w obserwatorium astronomicznym w parku Staszica, a także duże grono warszawskich muzyków, pracowników naukowych Uniwersytetu Warszawskiego, Szkoły Głównej Handlowej i Politechniki Warszawskiej.
Pod kierownictwem prof. Romana Pollaka i prof. Tadeusza Woyno powstał w Częstochowie największy w Polsce „podziemny uniwersytet” kształcący 700 młodych ludzi. Dzięki klasztorowi jasnogórskiemu, który ofiarował budynek, powstał w mieście Szpital Warszawski.
Karol Porwich/Niedziela
W Częstochowie działał także warszawski Szpital Maltański, zwany szpitalem walczącego podziemia. Kierujący nim dr Jerzy Dreyza osiedlił się na stałe w Częstochowie. Organizował m.in. opiekę medyczną dla pielgrzymów przybywających na Jasną Górę.
Po Powstaniu Warszawskim w Częstochowie zamieszkał również dr Bolesław Stypułkowski, specjalista chorób płuc, który zorganizował w Częstochowie pierwszy oddział gruźliczy, a w czasie powstania był lekarzem-komendantem szpitala powstańczego przy ul. Hożej 13.
W Częstochowie od 7 października 1944 r. przebywał także gen. Leopold Okulicki, szef Armii Krajowej, skąd obejmował dowództwo nad całością prac konspiracyjnych. W okresie od października 1944 r. do stycznia 1945 r. Częstochowa była stolicą podziemnej Polski.