Reklama

Czarny Bór

U św. Urszuli Ledóchowskiej

Czarny Bór to miejsce usytuowane w pobliżu Wilna. Tu ponad 90 lat temu powstała szkoła, która dzisiaj nosi imię św. Urszuli Ledóchowskiej. Długa i ciekawa jest historia tego miejsca, gdzie w okresie międzywojennym swą opieką i działalnością otoczyła szkołę m. Urszula Ledóchowska. Do tego miejsca przyciąga zarówno serce, jak i pamięć.

Niedziela Ogólnopolska 1/2011, str. 23

Archiwum Urszulanek SJK

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Swoją kartkę z podróży do Czarnego Boru na obchody jubileuszu Szkoły im. św. Urszyli Ledóchowskiej przesłał „Niedzieli” Krzysztof Kaczmarek z Teatru Zwierciadło:
„Zawieźliśmy tam nasz spektakl «Od zaraz święty», który zrealizowałem z udziałem sióstr urszulanek - pisze. Już od kilku lat przemierzamy różne drogi, aby nawet w najmniejszych zakątkach Polski prezentować nasze patriotyczne przedstawienia. Teraz mieliśmy okazję zagrać dla rodaków z Wileńszczyzny… Na urokliwym, małym cmentarzyku w lesie, gdzie spoczywają siostry urszulanki, złożone zostały kwiaty, a my zapaliliśmy znicze. Po Mszy św. w tutejszym kościele główna część obchodów została przeniesiona do Domu Kultury. Podczas występu dzieci i młodzieży poznaliśmy całą historię szkoły, a jej obecny dyrektor Mieczysław Jasiulewicz ze wzruszeniem przyjmował słowa uznania dla tej zacnej placówki, która stanowi zalążek polskości na Litwie. Cieszyliśmy się, grając nasz spektakl, że i my możemy nie tylko wzruszać widzów, ale także prezentować im piękne teksty św. Urszuli Ledóchowskiej i Jana Pawła II, którzy są głównymi bohaterami mojej sztuki. Na każdym kroku spotykaliśmy się z wdzięcznością publiczności, czy to gdy graliśmy w Domu Polskim i Gimnazjum w Wilnie, czy to w kościołach Porodumina i Czarnego Boru. Niezapomniane chwile przeżyliśmy przy mogile - sercu Marszałka Piłsudskiego na wileńskiej Rossie. Myślałem sobie i dziękowałem Panu Bogu, że w takim wyjątkowym dniu mogłem być właśnie tu. Z moim przyjacielem, aktorem, Michałem Kretem wtórowaliśmy chórowi przy pieśniach legionowych, a siostry urszulanki - s. Danuta Nowak i s. Aleksandra Topola złożyły w naszym imieniu kwiaty. Potem wędrówka uliczkami Wilna. Na jednym z mostów jest także moja mała historia. Kiedyś tutaj z moją żoną przymocowałem małą, żelazną kłódkę. Jak to czynią inne pary, kluczki wrzuciliśmy do rzeki, aby nikt kłódki nie otworzył. To taki mały symbol więzi i miłości. Wszak Wilno to także miasto zakochanych. Sprawdziłem. Kłódka, choć trochę zardzewiała, była na swoim miejscu. Uśmiechałem się do wspomnień, a rzeka płynęła dalej jak niemy świadek mojej małej historii. Zapalały się miejskie latarnie. W świetle widziałem dachy budynków, wieże kościołów i pomniki pokryte patyną czasu. Były jakby scenografią cudownego teatru, w którym czas na chwilę się zatrzymał. (Stałem na jego scenie i nagle zacząłem obmyślać kolejne akty mojej nowej sztuki «Portret pamięcią malowany». I wtedy bardzo zapragnąłem, aby jej premiera odbyła się właśnie tutaj, na obcej ziemi, ale jakże polskiej). Nazajutrz wracaliśmy do kraju. Żegnały nas łzy naszych gospodarzy z Czarnego Boru. Wracaliśmy z pięknymi wrażeniami i... pysznym, ciemnym, litewskim chlebem. Zabierałem ze sobą niepowtarzalne wspomnienia pięknych dni, teatralnych przeżyć, spotkań z Polakami i moją... historię małej kłódki na małym moście w Wilnie”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2011-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Rozważania na niedzielę: Jak się uczyć miłości?

2024-05-02 20:31

[ TEMATY ]

rozważania

ks. Marek Studenski

Mat.prasowy

To jest wręcz szalone że współczucie i empatia mogą zmienić świat szybciej niż konflikty i przemoc. Każdego dnia doświadczamy sytuacji, które testują naszą wrażliwość - naszą miłość do siebie samego do bliźnich i oczywiście do Boga.

Czy możemy się tak przygotować by te testy zdać pomyślnie, by one nas nie rozbiły?

CZYTAJ DALEJ

Pojechała pożegnać się z Matką Bożą... wróciła uzdrowiona

[ TEMATY ]

Matka Boża

świadectwo

Magdalena Pijewska/Niedziela

Sierpień 1951 roku na Podlasiu był szczególnie upalny. Kobieta pracująca w polu co i raz prostowała grzbiet i ocierała pot z czoła. A tu jeszcze tyle do zrobienia! Jak tu ze wszystkim zdążyć? W domu troje małych dzieci, czekają na matkę, na obiad! Nagle chwyciła ją niemożliwa słabość, przed oczami zrobiło się ciemno. Upadła zemdlona. Obudziła się w szpitalu w Białymstoku. Lekarz miał posępną minę. „Gruźlica. Płuca jak sito. Kobieto! Dlaczegoś się wcześniej nie leczyła?! Tu już nie ma ratunku!” Młoda matka pogodzona z diagnozą poprosiła męża i swoją mamę, aby zawieźli ją na Jasną Górę. Jeśli taka wola Boża, trzeba się pożegnać z Jasnogórską Panią.

To była środa, 15 sierpnia 1951 roku. Wielka uroczystość – Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny. Tam, dziękując za wszystkie łaski, żegnając się z Matką Bożą i własnym życiem, kobieta, nie prosząc o nic, otrzymała uzdrowienie. Do domu wróciła jak nowo narodzona. Gdy zgłosiła się do kliniki, lekarze oniemieli. „Kto cię leczył, gdzie ty byłaś?” „Na Jasnej Górze, u Matki Bożej”. Lekarze do karty leczenia wpisali: „Pacjentka ozdrowiała w niewytłumaczalny sposób”.

CZYTAJ DALEJ

Ludzie o wielkim sercu

2024-05-04 15:21

Ks. Wojciech Kania/Niedziela

Z okazji wspomnienia św. Floriana w Sandomierzu odbyły się uroczystości z okazji Dnia Strażaka.

Obchody rozpoczęła Mszy św. w bazylice katedralnej, której przewodniczył Biskup Sandomierski Krzysztof Nitkiewicz. Eucharystię koncelebrował ks. kan. Stanisław Chmielewski, diecezjalny duszpasterz strażaków oraz strażaccy kapelani. We wspólnej modlitwie uczestniczyli samorządowcy na czele panem Marcinem Piwnikiem, starostą sandomierskim, komendantem powiatowym straży pożarnej bryg. Piotrem Krytusem, komendantem powiatowym policji insp. Ryszardem Komańskim oraz strażacy wraz z rodzinami.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję