W oficjalnym programie trwającej obecnie prezydencji węgierskiej sprawy rodziny i demografii są bardzo wyeksponowane po raz pierwszy w dziejach UE. W końcu marca 2011 r. rząd węgierski zorganizował europejską konferencję poświęconą sprawom rodziny, w której uczestniczyło wielu ministrów zajmujących się problematyką rodziny w krajach UE oraz przedstawicieli europejskich i krajowych stowarzyszeń rodzinnych. „Cieszymy się, że mimo iż polityka rodzinna należy do kompetencji poszczególnych państw członkowskich, wspólne myślenie zostało wprawione w ruch” - podsumował konferencję Miklós Réthelyi, węgierski minister zasobów krajowych. Węgrzy proponowali również polskiemu rządowi, by w ramach naszej prezydencji, w drugiej połowie 2011 r., kontynuować i pogłębiać temat rodziny. Jednak polskie władze nie przyjęły propozycji, ograniczając priorytety naszej prezydencji do „politycznie poprawnej” euronowomowy.
Znacząca była wizyta premiera Viktora Orbána u Benedykta XVI w grudniu ubiegłego roku. Węgierski premier podkreślił rolę tradycji chrześcijańskiej i Kościoła katolickiego w życiu narodu i w jego odnowie. Dowodem szczerości jego intencji był zaprezentowany Papieżowi projekt zmian węgierskiej konstytucji, w którym zapisano ochronę życia ludzkiego od poczęcia, wsparcie dla rodziny oraz poszanowanie dla chrześcijańskiej tradycji tego kraju. Węgierski przywódca jest politykiem konsekwentnym, co zapowiedział - to przeprowadził. 18 kwietnia węgierski parlament przyjął nową konstytucję, która została podpisana przez prezydenta Palia Schmitta 25 kwietnia, a wejdzie w życie l stycznia 2012 r.
W tym doniosłym dokumencie stwierdzono: „Nie uznajemy prawnej ciągłości komunistycznej «konstytucji» z 1949 r., która była podstawą reżimu, dlatego ogłaszamy jej nieważność”. Dalej zapisano, że powrót do samostanowienia nastąpił 2 maja 1990 r. - w dniu zawiązania się pierwszego Zgromadzenia Narodowego pochodzącego z wolnych wyborów. Znacząca jest preambuła nowej konstytucji, która zaczyna się od słów modlitwy: „Boże, pobłogosław Węgrów!”. Wyraża dumę, że „pierwszy król, święty Stefan, przed tysiącem lat osadził węgierskie państwo na trwałych fundamentach, a naszą ojczyznę uczynił częścią chrześcijańskiej Europy”. Szanując „różne tradycje religijne” kraju, uznaje rolę chrześcijaństwa za „kluczową dla podtrzymania naszego narodu”. Nowa ustawa zasadnicza chroni także małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny, stanowiący „podstawę przetrwania narodu”, a w innym miejscu - chroni życie dziecka nienarodzonego już od poczęcia. Uznano też, że „najważniejszymi ramami (...) [węgierskiego] współistnienia są rodzina i naród, a podstawowymi wartościami naszej jedności pozostają wierność, wiara i miłość”.
W polityce wiarygodność polega między innymi na zgodności słów i czynów. Od Węgrów rządzący Polską (którzy często usta mają pełne frazesów, ale co innego mówią, a co innego robią) mogą się uczyć szacunku do zbudowanej na fundamencie chrześcijaństwa tradycji kultury europejskiej, zapewnienia prawa do życia od poczęcia oraz dbałości o rodzinę. Mogą się też uczyć, jak broni się narodowej tożsamości i tradycji przed antychrześcijańską ideologią demoliberalną.
Pomóż w rozwoju naszego portalu