Siewca wyszedł siać
Benedykt XVI naucza
W istocie prawdziwą „Przypowieścią” Bożą jest sam Jezus, Jego Osoba, która w znaku człowieczeństwa ukrywa, a zarazem objawia boskość. W ten sposób Bóg nie zmusza nas do uwierzenia w Niego, ale pociąga nas ku sobie prawdą i dobrocią swego Syna wcielonego: miłość bowiem szanuje zawsze wolność.
Podczas modlitwy „Anioł Pański”, 10 lipca 2011 r.
Castel Gandolfo
Pracowity wypoczynek Papieża
Podczas swego wakacyjnego pobytu w Castel Gandolfo Benedykt XVI pracuje nie tylko nad trzecią częścią „Jezusa z Nazaretu”, poświęconą ewangeliom dzieciństwa, ale także nad adhortacją podsumowującą Synod dla Afryki oraz kolejną encykliką (o wierze) - twierdzi na łamach dziennika „Il Foglio” Paolo Rodari.
Włoski watykanista przypomina, że Benedykt XVI napisał już encykliki o miłości („Deus caritas est”) i nadziei („Spe salvi”), a także o miłosierdziu chrześcijańskim („Caritas in veritate”), a w przyszłym roku mija 20 lat od opublikowania przez Jana Pawła II Katechizmu Kościoła Katolickiego. Rodari zauważa, że kwestia wiary zawsze była bardzo istotna w życiu kard. Josepha Ratzingera przed jego wyborem na Stolicę Piotrową, tym bardziej że przez ponad 23 lata kierował Kongregacją Nauki Wiary, a w 1968 r. opublikował „Wprowadzenie do chrześcijaństwa” - zbiór wykładów na temat wyznania wiary apostolskiej, w 1985 r. - „Raport o stanie wiary”, a także wiele innych dzieł. Kard. Ratzinger mówił w nich o wierze i jej relacji ze współczesnością, a zwłaszcza o obecnych wyzwaniach, jakie współczesność stawia przed Kościołem.
Pobyt Ojca Świętego w Castel Gandolfo potrwa do końca września. W tym czasie opuści on swą letnią rezydencję jedynie w dniach 18-21 sierpnia, by udać się do Madrytu na Światowe Dni Młodzieży, 11 września do Ankony - na włoski Kongres Eucharystyczny oraz w dniach 22-25 września odbędzie oficjalną pielgrzymkę do Niemiec (Berlin, Erfurt, Fryburg Bryzgowijski). W sierpniu Papież będzie przyjmował wiernych na audiencjach ogólnych, a pod koniec sierpnia spotka się w Castel Gandolfo ze swymi byłymi uczniami, z tzw. Ratzinger Schülerkreis, by mówić o wyzwaniach nowej ewangelizacji.
Watykan - Chiny
Przestroga
Kongregacja ds. Ewangelizacji Narodów, przed planowanymi przez reżim w Pekinie kolejnymi święceniami biskupimi bez zgody papieża, przypomniała chińskim katolikom o konsekwencjach kanonicznych takiego działania. Watykańska dykasteria odniosła się do przypadku ks. Paula Lei Shiyina, który 29 czerwca br. przyjął bezprawnie sakrę. Kongregacja przypomniała, że na ks. Paula Lei Shiyina została nałożona ekskomunika, mocą samego faktu (latae sententiae) i ogłoszona publicznie przez Stolicę Apostolską. Zaznaczono, że fakt publicznego ogłoszenia ekskomuniki ma jasno uświadomić sprawcy, że została na niego nałożona kara przewidziana prawem. Celem ogłoszenia jest także powiadomienie wiernych o sytuacji kanonicznej biskupa. Ma ponadto skłonić ks. Lei do podjęcia pokuty i nawiązania kontaktu ze Stolicą Apostolską. Ma także pobudzić Kościół w Chinach (biskupów, kapłanów, zakonników i świeckich) do zdecydowanego przeciwstawienia się jakimkolwiek próbom bezprawnego udzielenia święceń biskupich.
Kongregacja ds. Ewangelizacji Narodów zaznacza, że ekskomunika została nałożona także na biskupów udzielających sakry. Ich obowiązkiem jest przede wszystkim jak najszybszy kontakt ze Stolicą Apostolską i zwrócenie się o zwolnienie z kary oraz wyjaśnienie powodów, dla których wzięli udział w bezprawnym udzieleniu święceń biskupich.
Na blogach piszą
Jeżeli przyjmiemy, że scena polityczna odzwierciedla stan narodu, to oznacza, iż z kondycją narodu nie jest za wesoło. Oznacza to konkretnie kryzys tożsamości, typowy dla człowieka młodego, który zadaje sobie pytanie, kim jest. Polski naród pomimo swej tysiącletniej historii jest narodem młodym. Młodym w tym sensie, że nie mógł odziedziczyć doświadczenia poprzednich pokoleń. Nie mógł dlatego, że poprzednie pokolenia postawione zostały przed wyborem: wyzbycie się polskości albo śmierć (lub emigracja). Taka alternatywa postawiona została przed Polakami w czasie rozbiorów i w PRL-u.
ZacheuszNaDrzewie
Oczywiście, nie chodzi - i chodzić nie może - o bierne uczestnictwo w Eucharystii; chodzi raczej o włączanie w Ofiarę Krzyża całego swojego życia, z tym wszystkim, co ono w sobie niesie; chodzi także o to, by walczyć o gotowość przyjęcia - jak Chrystus w Ogrójcu - całej woli Ojca wobec mnie.
I chyba dopiero wtedy uczestnictwo w Eucharystii może stać się bardziej owocne.
Ks. Krzysztof
Pomóż w rozwoju naszego portalu