George Weigiel skrótowo zaprezentował „epicki”, jak powiedział, pontyfikat Jana Pawła II.
Zaczął od omówienia Kościoła, jaki 18 października 1978 r. zastał papież z Polski. Wskazał na posoborowy kryzys, omawiając dwie konkurencyjne interpretacje Vaticanum II, które później Benedykt XVI nazwał hermeneutyką ciągłości i nieciągłości.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Stan Kościoła w 1978 – SVII pozostał nieprzeprawiony. 2 konkurujące interpretacje podzieliły Kościół. Ratzinger nazwał hermeneutyką nieciągłości i ciągłości. Doprowadziło to m. in. do sprzeciwu wobec Magisterium Kościoła i papieża. „Przyjęcie soboru utrudniły też dwa kulturowe tsunami – rewolucja seksualna i atak na dotychczasowe autorytety – stwierdził amerykański pisarz. Podważyło to zaufanie do kościelnych wypowiedzi o aktualnych problemach, takich jak kryzys rodziny, feminizm czy sekularyzacja.
Omówił również słabości ówczesnej watykańskiej ostpolitik. „Sama Stolica Apostolska była głęboko penetrowana przez tajne służby układu warszawskiego” – dodał.
Kontynuując kwestię posoborowego kryzysu wskazał także na ogromną falę odejść z kapłaństwa, „największą od XVI-wiecznej Reformacji". Zwrócił także uwagę na „teologiczną i polityczną radykalizację jezuitów i innych katolickich elit” oraz nasilenie skandalu wykorzystywania seksualnego nieletnich przez duchownych.
Reklama
Podkreślił, że Jan Paweł II od początku pontyfikatu zajął się tymi problemami i wielu przypadkach udało mu się odwrócić posoborowe kryzysowe trendy oraz podniósł znaczenie Kościoła na arenie międzynarodowej.
Wśród największych dzieł papieża z Polski wymienił nową ewangelizację, a także podkreślenie roli świeckich w Kościele. Odpowiedzią na dramaty XX wieku było głoszenie Bożego Miłosierdzia jako leku na ból i cierpienie świata.
– Jan Paweł II rozumiał, że rewolucja seksualna doprowadziła nie do większego szczęścia ludzi, a cierpienia. Jego teologia ciała była pomysłową i skuteczną odpowiedzią na to wyzwanie – mówił G. Weigiel, wskazując na renesans katolickiej teologii moralnej.
Wskazał także na troskę o młodych i odpowiedzialne, aktualne duszpasterstwo, czego przykładem są np. Światowe Dni Młodzieży.
Nazwał Jana Pawła II odnowicielem kapłaństwa. „Realizował to przez heroiczny model kapłaństwa, którym sam żył. Zainspirował dwa pokolenia kapłanów na całym świecie. Omówił także reformę kapłaństwa i życia konsekrowanego.
Podkreślił także rolę papieża w rozwoju Kościoła w Afryce, gdzie pielgrzymował 10 razy, a duchownych z Afryki mianował na wysokie stanowiska w Kościele.
Wskazał na chrystocentryzm nauczania polskiego papieża i głoszenie Go jako Pana i światło narodów.
Reklama
Nawiązując do zmian społeczno-politycznych roku 1989 zaznaczył kluczową w nich rolę Jana Pawła II. Omówił pierwszą pielgrzymkę do Polski, gdzie papież wzniecił rewolucję sumienia, co przyczyniło się do wyswobodzenia bez przemocy. Przywołał także społeczne nauczanie Wojtyły, zwłaszcza w encyklice „Centessimus annus”, a także jego „heroiczny wysiłek na rzecz humanistycznego rozwoju w świecie”. Przypomniał, że już jako biskup i uczestnik Soboru Watykańskiego II reagował na kryzys humanizmu. Zwrócił także uwagę na ogromny wkład w dialog między wiarą i rozumem oraz w troskę o życie i godność najsłabszych i bezbronnych, w których obronie stawał.
Wskazał, że heroicznie praktykowanie cnoty roztropności nie oznacza bezbłędności, lecz że podejmuje się decyzje po przemyśleniu, uzyskaniu rad, ale przede wszystkim bez strachu i lęku przed krytyką. Stwierdził też, że Jan Paweł II był bardzo dobrym administratorem spraw Kościoła, wbrew zarzutom, jakie mu się stawia. „Nie myślał o papiestwie jako carskiej autokracji, wiedział, że jest sługą tradycji, a nie jej panem” – mówił.
Odnosząc się do skandalicznych spraw Marciela Degollado i McCarrica, nazwał ich psychopatami, którzy są w stanie oszukać nawet świętych, a sugerowanie, że Jan Paweł II wiedział o ich zbrodniach i krył je stanowi oszczerstwo. „On nigdy nie tolerował wykorzystywania seksualnego kogokolwiek, a już w ogóle młodych” – zapewniał Weigiel.